Sąd Najwyższy uznał, że serwis, którego użytkownicy zamieszczają nielegalne pliki, jest współwinny przestępstwu.
Sąd Najwyższy uznał, że serwis, którego użytkownicy zamieszczają nielegalne pliki, jest współwinny przestępstwu.
Chomikuj.pl to popularna strona służąca do przetrzymywania plików na zewnętrznym dysku. Użytkownicy mogą umieszczać tam np. studenckie notatki czy skany dokumentów. Pliki można ukryć za hasłem lub udostępnić dla wszystkich – strona pozwala na przeszukiwanie całej biblioteki. Za transfer powyżej 1 MB Chomikuj.pl pobiera niewielką opłatę. Narzędzie szybko zaczęło być wykorzystywane do dzielenia się książkami, płytami i filmami. Oczywiście z pominięciem oficjalnych dystrybutorów – serwis spod znaku sympatycznego gryzonia trafił za to na celownik twórców.
Proces Chomikuj.pl wytoczyli twórcy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. Trwający dekadę spór znalazł finał przed Sądem Najwyższym. Właśnie opublikowano uzasadnienie do wyroku przyznającego rację właścicielom praw autorskim filmów „Katyń”, „Dzień Świra” i „Wenecja”.
Według orzeczenia sądu ze strony muszą zniknąć rozpowszechniane nielegalnie treści, a Chomikuj.pl musi zapłacić odszkodowanie na rzecz twórców w wysokości 540 tys. zł. Sąd wskazał, że właściciel witryny nie tylko pozwalał użytkownikom na umieszczanie w niej pirackich kopii filmów, ale też nie reagował na prośby o ich usunięcie. „Strona pozwana nie podejmowała żadnych działań zmierzających do przeciwdziałania naruszeniom praw autorskich powodów” – można przeczytać w uzasadnieniu wyroku. Serwisowi zarzucono także nieprzygotowanie do walki z pirackim procederem. Sąd wskazał, że Chomikuj.pl musi wdrożyć filtry antypirackie, by chronić właścicieli praw autorskich przed ich naruszeniami.
Dla Chomikuj.pl wyrok może być początkiem końca. Z serwisu od lat odpływają użytkownicy – w ostatnim dostępnym badaniu Gemius/PBI z 2019 r. serwis miał ich 3,7 mln. W 2014 r. było to 6,9 mln. Postanowienie SN może jednak być przełomem dla całej branży hostingowej. W uzasadnieniu wyroku możemy przeczytać jednoznaczne wskazanie, że to administratorzy serwisu odpowiadają za naruszenie praw autorskich w przypadku materiałów udostępnianych przez użytkowników. Sąd wskazał, że firma „współpracuje z użytkownikami w udostępnianiu konkretnych plików zawierających utwory chronione prawem autorskim”. Do tej pory twórcy podobnych usług zasłaniali się faktem, że to nie oni umieszczają nielegalne pliki, a jedynie udostępniają swoją przestrzeń. Chomikuj.pl w 2017 r. złożyło nawet pozew przeciwko Polskiej Izbie Książki za to, że na jej stronach serwis został nazwany „pirackim”. Sprawę jednak przegrało, a teraz to PIK wystąpiła na drogę sądową. – Rok temu wydawcy wkroczyli na ścieżkę postępowania rozpoznawczego. Trwają przesłuchania świadków – mówi Sonia Draga z PIK. Najbliższa rozprawa zaplanowana jest na 30 września.
Jednym z serwisów, który zdaniem analityków może mieć w przyszłości problemy w związku z wyrokiem SN, jest CDA.pl, czyli serwis do hostingu plików wideo. Choć znajduje się w nim wiele legalnych treści, użytkownicy dzielą się tam również pirackimi kopiami popularnych filmów.
– Nasi prawnicy dopiero zapoznają się z uzasadnieniem wyroku, ale nie sądzę, aby można było porównywać przypadek Chomikuj.pl do CDA – zapewnia Wolfgang Laskowski, rzecznik spółki. – W CDA jest osobna komórka, która rozpatruje wszystkie zgłoszenia o naruszeniu w trybie pilnym. Mało tego, od 2015 r. udostępniamy narzędzie direct takedown tool, dzięki któremu zminimalizowaliśmy naruszenia praw autorskich. To narzędzie pozwala na samodzielne usuwanie materiałów, które naruszają prawa autorskie, i udostępniamy je wszystkim zainteresowanym podmiotom, które się do nas zwrócą o dostęp do niego (dystrybutorom i studiom filmowym, właścicielom licencji, stowarzyszeniom antypirackim itp.). Oczywiście współpracujemy też z organami ścigania – dodaje. Kiedy jednak wpisujemy w wyszukiwarkę na stronie kilka tytułów, natychmiast wyświetlają nam się odpowiednie nagrania. W CDA.pl można zobaczyć na przykład „Fight Club” czy „Psy”. Rzecznik spółki prosi o przesłanie linków, by moderatorzy mogli zająć się sprawą. Dodaje też, że nie wszyscy właściciele praw autorskich są zainteresowani usuwaniem swoich plików.
Może jednak się okazać, że serwisy hostingowe wykończy nie wyrok Sądu Najwyższego, a rozwój serwisów streamingowych, które czynią piractwo po prostu nieopłacalnym. Kiedy powstawało Chomikuj.pl, YouTube dopiero raczkował, a Netflix był działającą w Kalifornii wypożyczalnią filmów na DVD. Tymczasem, jak wynika z szacunków firmy badawczej Omdia, w 2021 r. w Polsce 4,3 mln gospodarstw subskrybowało przynajmniej jeden serwis wideo. Liczba ta wzrosła w porównaniu z poprzednim rokiem o 13 proc. Na polskim rynku działają zarówno rodzime serwisy, np. TVP VOD czy Polsat Box GO, jak i amerykańscy giganci. Poza Netflixem to np. HBO GO, Amazon Prime czy Disney Plus.
Zmierzch internetowego piractwa wieszczył w wywiadach Peter Sunde, założyciel The Pirate Bay, czyli najważniejszej strony z torrentami (plikami ułatwiającymi wymianę multimediów bezpośrednio między użytkownikami internetu). Uważa, że w internecie dojdzie do centralizacji, a na rynku wideo pozostaną niedługo tylko duzi gracze, co z kolei – mówił w rozmowie z magazynem Vice – może stać się zagrożeniem dla wolności w sieci. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama