Po sześcioletniej batalii sądowej największa polska sieć kablowa została zmuszona do wniesienia wyższych opłat z tytułu praw autorskich, niż sobie wcześniej wyliczyła. Kosztowało ją to kilkanaście milionów złotych plus odsetki. Teraz mniejsi gracze niepokoją się, że czeka ich to samo. Nie bez podstaw.
Przedmiotem sporu jest kwestia, czy do podstawy wymiaru opłaty za prawa autorskie z tytułu reemisji programów telewizyjnych i radiowych należy wliczać kwoty, które na rachunkach za korzystanie z kablówki figurują np. pod nazwą kosztów dostępu do sieci – czyli tzw. opłaty infrastrukturalne. Organizacja pobierająca tantiemy uważa, że tak. Operatorzy przeciwnie.
SFP-ZAPA – czyli Związek Autorów i Producentów Audiowizualnych działający w strukturach Stowarzyszenia Filmowców Polskich – zajmuje się zbiorowym zarządzaniem prawami autorskimi do utworów audiowizualnych. W ramach tej działalności pobiera od sieci kablowych i platform satelitarnych wynagrodzenia dla autorów i producentów za wykorzystanie ich utworów. Ma umowy z ponad 300 operatorami, obejmując ponad 97 proc. rynku. Zatwierdzona przez sąd stawka opłat to 2,2 proc.
Pozostało
85%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama