"Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że po ratyfikacji ACTA pojawi się silna presja dla wprowadzenia w poszczególnych państwach sygnatariuszach modelu ochrony lansowanego przez twórców ACTA. W tym kontekście również pozostawienie wielu rozwiązań szczegółowych, które będą miały kluczowe znaczenie dla stopnia ingerencji w prawa jednostki, wyłącznie praktyce stosowania procedur budzi mój najwyższy niepokój z punktu widzenia polskiego systemu ochrony praw człowieka" - czytamy w piśmie prof. Ireny Lipowicz do premiera, przesłanym w środę PAP.
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że upoważnił polską ambasador w Tokio do podpisania ACTA, porozumienia dotyczącego ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Szef rządu przypomniał, że umowa ta musi być też ratyfikowana przez parlament, a potem trafi do prezydenta. Zapewnił, że intencją rządu nie jest ograniczanie wolności w internecie.
Zdaniem RPO ochrona praw autorskich oraz innych praw własności intelektualnej jest bardzo istotnym zagadnieniem. "Należy jednak zadać pytanie, jaki wpływ ratyfikacja ACTA będzie miała na przyszłość prawa ochrony własności intelektualnej w Polsce i Europie i skorelowany z nim zakres dostępu obywateli do dóbr kultury. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż wprowadzenie instrumentu prawa międzynarodowego, takiego jak ACTA, przyczyni się w pewnym stopniu do petryfikacji tego systemu i ograniczenia możliwości debaty nad rozwiązaniami, które w dobie rozwoju nowych technologii zapewniłyby jak najszerszy dostęp do dóbr kultury przy jednoczesnej dbałości o prawa twórców" - zaznaczyła.
Jak dodała zadaniem władz publicznych jest konieczność zapewnienia równowagi pomiędzy różnymi wartościami, dobrami i prawami. "Dyrektywą konstytucyjną jest jednak także zapewnienie jak największej transparentności tego procesu" - zaznaczyła.
RPO dodała, że jej wątpliwości dot. tej sprawy pogłębiły m.in. doniesienia prasowe o przygotowanym pod auspicjami Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego "Porozumieniu o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawie ochrony praw własności intelektualnej w środowisku cyfrowym". Ma ono - jak dodała - na celu zaangażowanie podmiotów prywatnych, jakimi są dostawcy usług sieciowych, do ścigania ewentualnych naruszeń prawa autorskiego. Miałoby się to odbywać poprzez zabezpieczenie i przekazywanie danych użytkowników dopuszczających się takich naruszeń organizacjom zarządzającym prawami autorskimi.
"Wprowadzenie takiego rozwiązania bez oparcia procedur na regulacjach ustawowych wydaje się niedopuszczalne w polskim porządku konstytucyjnym. Obserwując nasiloną w ostatnich dniach debatę publiczną możemy stwierdzić, że żaden z organów władzy publicznej nie był w stanie udzielić w pełni jednoznacznej i precyzyjnej odpowiedzi na wątpliwości dotyczące prawnych konsekwencji podpisania i ratyfikacji umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA)" - dodała RPO.
RPO poprosiła premiera o przedstawienia stanowiska Rady Ministrów w sprawie wpływu podpisania i ratyfikacji ACTA na prawa i wolności obywateli. "Uprzejmie proszę również o przedstawienie procedury konsultacji społecznych przeprowadzonych w sprawie ACTA, wraz z informacją, na jakiej podstawie zostały wytypowane podmioty biorące w nich udział (...)" - dodała.
RPO już wcześniej informowała, że zajmuje się z urzędu sprawą braku konsultacji społecznych ws. porozumienia ACTA i że przygotowuje w tej sprawie wystąpienie do administracji rządowej.
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.