O tym ile zarabiasz i jak szybko możesz liczyć na awans decyduje twój szef. Warto więc wiedzieć w jaki sposób można przekonać go do siebie, zyskując zaufanie, dzięki któremu twoja kariera nabierze rozpędu.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ABY PRZEJŚĆ DO GALERII
1
Nowe obowiązki? Czemu nie
Sztuka unikania „grożących” pracownikowi nowych zadań ma długą tradycję i swoją rozpoznawalną nazwę – spychologia. Narady o nowym podziale obowiązków i szukanie „chętnych” do zajęcia się nowym tematem gwarantuje zagęszczenie atmosfery w biurze. A może jednak nie wszystkich nowych obowiązków warto unikać? Na pewno postawimy się w lepszej sytuacji, jeśli uprzedzimy przymusowy przydział zadań i sami zaproponujemy jakich obowiązków możemy się podjąć. Za jakiś czas będzie to silny argument w czasie dyskusji o podwyżce i awansie.
ShutterStock
2
Wiesz gdzie znaleźć oszczędności
„Możemy zaoszczędzić pieniądze” – to zdanie nie umknie uwadze żadnego szefa. Jak jednak znaleźć pomysł na oszczędności? Najlepiej pomyśleć, że pracuje się we własnej firmie. W takiej sytuacji powinno nam zależeć na optymalnym wykorzystaniu sprzętu, czasu i sił pracowników. Pomyśl też nad takim wariantem oszczędności, który zyska poparcie zespołu i będzie skutkował tym, że każdy odniesie jakąś korzyść. Ale uwaga: zanim przedstawisz efekt swoich przemyśleń szefowi porozmawiaj o tym z kimś zaufanym, kto spojrzy na sprawę z dystansu.
ShutterStock
3
Masz własne zdanie
Na spotkaniu słyszysz jak twój szef tłumaczy konieczność pewnej zmiany i kończy wypowiedź pytaniem: „czy nie mam racji?”. A ty uważasz, że akurat w tym względzie szef się myli. Co wtedy zrobić? Lepiej nie ryzykować, by nie popsuć sobie relacji z szefem? A może jednak warto zaryzykować. Przełożeni, którym zależy na rozwoju firmy, doceniają niezależne opinie, o ile stoją za nimi mocne argumenty. Jeśli więc jesteś pewien swoich racji – przedstaw je.
ShutterStock
4
Odpowiedzialność zawsze w cenie
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Błędy w pracy to nic niezwykłego. Nierzadko, kiedy sprawa się ujawni, winny próbuje „podzielić się” odpowiedzialnością z innymi. Zabawa w przerzucanie się odpowiedzialnością pochłania jednak czas i raczej na pewno nie spowoduje wzrostu notowań u szefa. Lepiej więc, bez zbędnych wykrętów, przyznać się do popełnienia błędu i wziąć odpowiedzialność na siebie. Takie rozwiązanie tylko pozornie zaszkodzi naszej reputacji. Nasz szef pracuje na tyle długo, by wiedzieć, że taka postawa to dobry punkt wyjścia do budowania wzajemnego zaufania, które opiera się na uczciwości.
ShutterStock
5
Porażka to szansa
Nie jest sztuką wykonywać wyuczone zadania, kiedy wszystko idzie w firmie dobrze. Sztuką jest zareagować na porażkę tak, aby stała się ona szansą na rozwój i lekcją na przyszłość. Umiejętność radzenia sobie z porażką jest więc równie istotna, jak sukces, który zresztą najczęściej porażki poprzedzają. Następstwo porażki i sukcesu dobrze widać w przypadku osób, które decydują się na własną działalność. Niektóre poradniki dla początkujących ludzi biznesu wprost doradzają, że przed trafieniem w dziesiątkę warto przynajmniej raz zbankrutować. Po takim doświadczeniu nabiera się dystansu do kolejnych porażek, dzięki czemu z kolejnymi można radzić sobie lepiej. Pracownik, doświadczony w sytuacjach kryzysowych, jest dla każdej firmy bezcenny.
ShutterStock
6
Z kim cię widzą…
Człowiek jest istotą społeczną i w naturalny sposób tworzy większe i mniejsze kręgi towarzyskie. W pracy również. Im większa firma, tym więcej kręgów. Matematyk powiedziałby, że zbiór pracowników firmy X zawiera podzbiory a, b, c… Warto jednak zastanowić się, z jaką grupą jesteśmy kojarzeni. Mimo że sami możemy wykonywać swoje obowiązki bez zarzutu, to z kim przystajemy wpływa na to, jak jesteśmy postrzegani przez szefa. Mimo wszystko lepiej być kojarzonym z grupą pracowników, którzy uważani są za zaangażowanych, niż z pracownikami, którzy np. specjalizują się w spychologii.
ShutterStock
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję