Wiceprezes samorządowej spółki komunalnej może być zwolniony dyscyplinarnie, jeśli spóźnia się z dostarczeniem dokumentów potwierdzających jego dalszą niezdolność do pracy. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Pracownik był zatrudniony w gminnym zakładzie usług komunalnych od 1980 r. Swoją karierę zawodową rozpoczął na stanowisku majstra, a następnie kolejno był inspektorem, kierownikiem i dyrektorem. W 2008 r. podlegająca gminie jednostka została przekształcona w spółkę, a mężczyzna otrzymał umowę na czas nieokreślony i stanowisko wiceprezesa. Następnie w 2011 r. przez prawie 3/4 roku przebywał na zwolnieniach lekarskich, a także pobierał świadczenie rehabilitacyjne. Spółka 15 września 2011 r. rozwiązała z nim umowę bez wypowiedzenia.
Jako przyczynę wskazała ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych polegające na tym, że mężczyzna nie stawił się do pracy bez usprawiedliwienia od 6 września 2011 r. i w dniach następnych oraz nie poinformował pracodawcy o przyczynach nieobecności. Wiceprezes od tej decyzji odwołał się do sądu I instancji. Ten stwierdził, że ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych (rozwiązanie z pracownikiem stosunku pracy w trybie art. 52 par. 1 pkt 1 kodeksu pracy) należy badać przez pryzmat stopnia winy pracownika i zagrożenia interesów pracodawcy wskutek działania bądź zaniechania zatrudnionego.
W ocenie sądu mężczyzna niewątpliwie naruszył obowiązek usprawiedliwienia nieobecności w pracy oraz poinformowania pracodawcy o przyczynie nieobecności, ale jego zaniechaniu nie można zarzucić ciężkiego pogwałcenia obowiązków pracowniczych. Wiceprezes bowiem usprawiedliwił swoją nieobecność w pracy, a tylko nie dochował formalnych warunków, które przewidywał wewnętrzny regulamin. Sąd I instancji przywrócił mężczyznę.
Sprawa trafiła do sądu II instancji. Ten podkreślił, że 13 września 2011 r. pracownik stawi się przed lekarzem orzecznikiem ZUS, który orzekł, iż jest on nadal niezdolny do pracy. Jeszcze w tym samym dniu telefonicznie poinformował pracodawcę o takim orzeczeniu. Co więcej, 19 września 2011 r. ZUS wydał decyzję, którą przyznał powodowi prawo do świadczenia rehabilitacyjnego na okres od 6 września 2011 r. do 1 czerwca 2012 r.
Zdaniem sądu, co prawda nie zostały zachowane przez pracownika gminnej spółki zarówno forma, jak i termin zawiadomienia pracodawcy o nieobecności w pracy, tym niemniej jego zaniechania nie można oceniać w kategoriach ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Pełnomocnik spółki komunalnej od wyroku wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten orzekł, że sposób usprawiedliwienia przez pracownika jego nieobecności w pracy od 6 września 2011 r. w najmniejszym nawet stopniu nie odpowiadał warunkom określonym w przepisach, w tym regulaminie gminnej spółki. Dodał, że zachowanie mężczyzny stanowiło istotne zagrożenie interesów pracodawcy, ponieważ naruszało dyscyplinę pracy, a nadto tworzyło atmosferę niepewności co do perspektywy jego powrotu do pracy. W efekcie stanowiło ciężkie naruszenie podstawowego obowiązku pracownika w rozumieniu art. 52 par. 1 pkt 1 k.p.
SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do sądu II instancji w celu jej ponownego rozpoznania.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 11 lutego 2016 r., sygn. akt II PK 344/14.