Technicy farmaceutyczni oburzeni wprowadzaniem zapisów, które diametralnie zmienią ich sytuację zawodową. Zapowiadają protest pod Sejmem, jeśli list do premier Ewy Kopacz będzie nieskuteczny. Technicy farmaceutyczni stanowią grupę co najmniej 50 tysięcy osób, ale nie ma dokładnych danych o liczbie tych pracowników aptek.

W poselskim projekcie nowelizacji Prawa Farmaceutycznego znalazł się przepis, według którego technik farmaceutyczny nie będzie mógł sprzedać w aptece leków i wyrobów medycznych bez recepty. Wnioskodawcami jest grupa 20 posłów PO.

Paweł Klimczak - prezes Izby Gospodarczej Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek mówi, że środowisko jest zdeterminowane i może dojść do protestu przed Sejmem. "Determinacja jest bardzo duża, bo zagraża to podstawie egzystencji tej grypy zawodowej, chyba największej w farmacji" - mówi. "Zmiana bez konsultacji, bez poszanowania praw konstytucyjnych - to nie mieści się w cywilizowanych zasadach" - dodaje.
Według prezesa Izby, nie było w tej sprawie żadnych konsultacji, zapis pojawił się na etapie prac sejmowej komisji zdrowia.