Osoby, które w tym roku wstąpią do służby wojskowej, nie mają już prawa do emerytury po 15 latach. Resort obrony narodowej stosuje więc inne przywileje, które mają zachęcić do wstępowania do armii.
Ich wprowadzenie przewiduje projekt nowelizacji ustawy z 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 90, poz. 593 z późn. zm.). Dzisiaj zajmie się nim rząd.

Magister dla oficera

– Dzięki nowelizacji przepisów chcemy usunąć wszystkie bariery i sztywne rozwiązania, które sprawiały, że żołnierze musieli rezygnować z dalszej służby – wyjaśnia DGP Czesław Mroczek, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Inne zmiany w służbie żołnierzy zawodowych / DGP
Wskazuje, że żołnierze będą mogli np. awansować na wyższe stopnie wojskowe przy jednoczesnym pozostaniu na obecnym stanowisku. W tej chwili jeśli nie ma etatu dla konkretnego stopnia, droga do dalszej kariery jest zamknięta.
Resort obrony narodowej chce też wesprzeć uczelnie wojskowe i proponuje powrót do rozwiązań sprzed czterech lat, kiedy to oficerem mógł zostać wyłącznie kandydat, który posiadał tytuł magistra.
– Obecnie podoficerem może być osoba po szkole średniej bez matury. Do stopnia kapitana można dojść w wojsku z licencjatem, a wykształcenie wyższe magisterskie jest konieczne dopiero od majora – zaznacza gen. dyw. dr hab. Bogusław Pacek, doradca ministra obrony i rektor Akademii Obrony Narodowej.

Dłuższy kontrakt

W armii służba wciąż będzie dzieliła się na stałą i kontraktową. W przypadku tej ostatniej zwiększony zostanie z 18 miesięcy do dwóch lat minimalny okres jej odbywania. Również pierwszy kontrakt ma trwać dwa lata. W efekcie umowa na służbę będzie zawierana od dwóch do sześciu lat. Dodanie sześciu miesięcy do kontraktu wynika z wprowadzenia corocznego obowiązku przeprowadzania oceny służbowej żołnierzy. O kolejnym kontrakcie ma decydować co najmniej nota na poziomie dobrym. Do tej pory przepisy nie przewidywały takiego warunku.
Zgodnie z przepisami kontraktowi mogą maksymalnie służyć do 12 lat. Dowódca bez zgody takiego żołnierza będzie mógł go wyznaczyć na inne stanowisko, niż przewiduje to umowa. Obecnie jest to możliwe tylko za obopólną zgodą.

Coroczna ocena

Służba zarówno na kontrakcie terminowym, jak i stała będzie podlegać corocznej ocenie. Ta będzie przeprowadzana między 15 sierpnia a 15 października.
– Weryfikowany będzie sposób wywiązywania się przez żołnierza z nałożonych na niego zadań, kompetencje oraz predyspozycje – wyjaśnia generał Bogusław Pacek.
Dodaje, że w trakcie oceny będą też wyznaczane kierunki rozwoju zawodowego oraz określane potrzeby szkoleniowe.
Żołnierze nie do końca akceptują takie rozwiązanie.



– Część z nich obawia się, że coroczna ocena będzie mogła prowadzić do nadużyć ze strony dowódców, którzy za jej pomocą będą chcieli pozbyć się niewygodnych osób – alarmuje płk Marian Babuśka, dziekan Korpusu Oficerów Zawodowych MON.
Uzyskana nota będzie również zależała od sprawdzianu sprawnościowego. Do tej pory, jeśli żołnierz dwukrotnie go nie zaliczył, musiał się z mocy prawa pożegnać ze służbą. Po zmianach konsekwencją będzie wystawienie oceny dostatecznej.
– Jeśli ćwiczenia nie zostaną zaliczone, dowódca może zdecydować o zwolnieniu takiej osoby, ale nie będzie to obligatoryjne – podkreśla Czesław Mroczek.
Wskazuje, że niezaliczenie ćwiczeń i tak będzie dotkliwe, bo skutkuje słabą opinią służbową, a przez to blokuje możliwość ewentualnego awansu.
Eksperci mają jednak wątpliwości, czy przepisy w tym zakresie powinny być łagodzone.
– Te normy nie są wyśrubowane i bez większego wysiłku żołnierze powinni zaliczyć sprawdzian ze sprawności fizycznej – argumentuje generał Roman Polko, były dowódca GROM.

Z policji na okres próbny

Awans między służbami lub zwykłe przejście będzie możliwe, ale także pod pewnymi warunkami. Zgodnie z projektem osoby, które służą w Policji, Straży Granicznej czy Państwowej Straży Pożarnej zostaną przyjęte do armii, ale nie od razu na stałe. Resort obrony narodowej proponuje, aby mogły one wstępować do wojska, ale wyłącznie na okres próbny do służby kontraktowej. Dopiero po dwóch latach dowódca zdecyduje o ich przyjęciu na stałe. W wyjątkowych sytuacjach przejście z innej służby do wojska na stałe będzie możliwe również za zgodą ministra obrony narodowej.
Uporządkowane zostały także przepisy dotyczące przeniesienia do rezerwy kadrowej. Ta w przypadku służby stałej ma trwać do dwóch lat, a kontraktowej maksymalnie pół roku. Wyjątkiem od tej zasady jest okres poświęcony na szkolenia i kursy zagraniczne. Wtedy mundurowy może przebywać w takiej rezerwie do czasu ich zakończenia.
Doprecyzowano również, że w tym czasie taka osoba nie nabywa prawa do urlopu wypoczynkowego.

Bariera dla roszczeń

Nie wszystkie zmiany przedstawione przez MON podobają się służącym w armii. Na przykład ta, zgodnie z którą mundurowi będą mieli trzy lata na kierowanie wobec dowódców roszczeń z powodu niewykonania przepisów ustawy o służbie żołnierzy zawodowych.
– Przy obecnych zmianach instytucjonalnych nie powinny się przedawniać sprawy kadrowe, a jedynie te finansowe i materialne – przekonuje płk Marian Babuśka.
Żołnierze krytykują też propozycje przepisu, który przewiduje, że w przypadku wyznaczenia na wyższe stanowisko służbowe i zwolnienia się z armii przed upływem 12 miesięcy ich świadczenia będą naliczane według poprzedniego zaszeregowania.
– To jest złamanie zapewnień premiera, że zmiany emerytalne nie będą dotyczyć tych, co już służą – wylicza płk Marian Babuśka.
Innego zdania jest generał Roman Polko. Według niego ten przepis wyeliminuje nadużycia po stronie niektórych żołnierzy.
Etap legislacyjny
Projekt