Wszyscy, którzy 1 września będą na urlopie macierzyńskim, będą mogli skorzystać z jego wydłużenia. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiedział w ten sposób na pretensje kobiet, które urodzą dzieci w pierwszym kwartale roku i nie będą mogły skorzystać z wydłużonych urlopów.

Minister powiedział w Jedynce, że trzeba było wyznaczyć datę graniczną wejścia w życie nowej ustawy, a rząd wyszedł naprzeciw obywatelom tak dalece, jak to było możliwe. Kosiniak-Kamysz dodał, że ewentualne przesunięcie obowiązywania wydłużonych urlopów kosztowałoby około pół miliarda złotych. Podkreślił, że rząd musi uważać, aby nie przekroczyć wskaźników zadłużenia budżetu.

Minister pracy oświadczył, że jest za centralnie ustalaną płacą minimalną. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, w Polsce nie ma możliwości jej zróżnicowania regionalnego. Mówiąc o zaproponowanej przez szefa OPZZ Jana Guza minimalnej stawce 10 złotych 50 groszy za godzinę pracy, minister powiedział, że jest to punkt wyjścia do dyskusji. Kosiniak-Kamysz dodał, że nie do końca zgadza się z opinią, iż podnoszenie płacy minimalnej utrudnia znalezienie pracy. Przypomniał, ze płaca minimalna pełni też funkcję socjalną.

Minister pracy powiedział, że przedłużono o dwa lata okres, w którym świetlice środowiskowe mają się przystosować do nowych warunków sanitarnych. Dzięki temu żadna świetlica nie została zamknięta po Nowym Roku. Kosiniak-Kamysz dodał, że jego resort nie przewiduje zmian w ustawie o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej. Będzie natomiast dokładnie monitorował przestrzeganie obowiązującej ustawy.