Prezes Rady Ministrów nie będzie już nadzorował podległych mu urzędników. Zajmie się tym minister administracji i cyfryzacji. Prawnicy wskazują, że takie rozwiązanie może być niezgodne z konstytucją.
Szef służby cywilnej do tej pory bezpośrednio podlegał premierowi. Wkrótce ma się to zmienić. Nadzorować jego prace będzie mógł każdy z członków rządu. Takie zmiany wprowadza projekt ustawy o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw.
Obecnie zgodnie z art. 10 ust. 2 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (Dz.U. nr 227, poz. 1505 z późn. zm.) szef służby cywilnej podlega bezpośrednio premierowi. Ten przepis wiąże się między innymi z tym, że zgodnie z art. 153 ust. 2 konstytucji to właśnie premier jest zwierzchnikiem korpusu służby cywilnej. Okazuje się jednak, że można ten warunek obejść.
Projekt zmian przewiduje, że szef służby cywilnej będzie wprawdzie podlegał premierowi, ale ten może upoważnić wskazanego przez siebie ministra do wykonywania, w jego imieniu przysługujących mu wobec szefa wszystkich uprawnień.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że taka zmiana jest związana z utworzeniem nowego ministerstwa administracji i cyfryzacji, którym kieruje Michał Boni.
– To jest degradacja służby cywilnej. Premier bez specjalnej ustawy może upoważnić innego wicepremiera do realizacji zadań w zakresie korpusu, ale nie powinien tego cedować na ministrów – mówi dr Aleksander Proksa, radca prawny, były prezes Rządowego Centrum Legislacji.
W obronie szefa służby cywilnej stają nie tylko prawnicy, ale nawet urzędnicze związki zawodowe.
– Szef służby powinien być w randze członka rządu, a obecnie jego funkcja sprowadza się do tego, że jest nieco wyższa od dyrektora departamentu – mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący Rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność”.
Dodaje, że tak słaba pozycja nie pozwala mu nawet na skuteczne podejmowanie inicjatyw legislacyjnych. Potwierdza to kolejna nieudana próba zmiany przepisów o służbie cywilnej, która miała uregulować m.in. kwestię nadgodzin.
– Wnioskowałem o ujęcie w planie legislacyjnym rządu na 2012 r. założeń do nowelizacji o służbie cywilnej, ale nie wiem, dlaczego tak się nie stało – mówi Sławomir Brodziński, szef służby cywilnej.
Nie chciał jednak komentować zmian niekorzystnych dla niego przepisów. Odesłał do uwag, które zgłosił do projektu. Podziela on w nich wątpliwości prawników.