Zatrudniający będą mogli wydłużać polecenia pracy zdalnej. Rekomendują rozwiązania, które umożliwią wprowadzenie takich rozwiązań na stałe
Zatrudniający będą mogli wydłużać polecenia pracy zdalnej. Rekomendują rozwiązania, które umożliwią wprowadzenie takich rozwiązań na stałe
/>
Od wielu tygodni firmy apelowały do rządu o wydłużenie obowiązywania przepisów o pracy zdalnej zawartych w tarczy antykryzysowej. W przeciwnym razie od 4 września 2020 r. miałyby problem z kierowaniem zatrudnionych do świadczenia zadań poza siedzibą przedsiębiorstwa. Na ostatnim posiedzeniu Sejm spełnił to żądanie, ale nie zamyka to dyskusji o tych regulacjach. Przedstawiciele rządu i prezydent RP zapowiedzieli wprowadzenie pracy zdalnej na stałe do kodeksu pracy.
– Liczymy na rzetelne konsultacje w tym zakresie. Chcemy aktywnie uczestniczyć w przygotowywaniu tych przepisów – tłumaczy Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
Dlatego organizacje zrzeszające pracodawców przygotowały rekomendacje. Chcą, by np. zasady pracy poza firmą były określane w regulaminach lub indywidualnie z zatrudnionym. Ich zdaniem wypadki przy wykonywaniu obowiązków w tej formie powinien badać wyłącznie ZUS.
Zgodnie ze zmienionymi przepisami firma będzie mogła polecić zatrudnionemu wykonywanie pracy poza miejscem jej stałego świadczenia w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii oraz przez trzy miesiące po ich odwołaniu. Tak stanowi nowelizacja ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług oraz niektórych innych ustaw (z 24 lipca 2020 r.; teraz zajmie się nią Senat).
– To wyczekiwana zmiana, bo tarcza umożliwia jednoznacznie kierowanie do pracy poza firmą w innej formule niż telepraca. Przepisy te wywołują pewne wątpliwości, np. dotyczące oceniania tego, czy pracownik ma warunki do świadczenia zadań w takiej formie. Dzięki tym regulacjom zatrudniający jednak mogli szybko zareagować w związku z zagrożeniem epidemiologicznym – tłumaczy Katarzyna Lorenc, ekspertka Business Centre Club ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy.
Już wcześniej zrzeszenia zatrudniających apelowały o wydłużenie obowiązywania tych przepisów (co najmniej do końca roku). Nowa regulacja jest elastyczna i umożliwi firmom modyfikowanie form wykonywania obowiązków. Przez dłuższy czas mogą stopniowo przywracać zwykły tok pracy w przedsiębiorstwie. Teraz w wielu podmiotach np. dzieli się zatrudnionych na zespoły, które naprzemiennie wykonują zadania z domu i z siedziby firmy. Ogranicza to ryzyko związane z ewentualną kwarantanną.
Omawiana nowelizacja nie rozwiązuje jednak problemów, jakie wywołuje stosowanie pracy zdalnej. W okresie kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda zapowiedział wprowadzenie tej ostatniej na stałe (wcześniej, w wywiadzie dla DGP, potwierdził to Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej). Partnerzy społeczni chcą mieć wpływ na kształt takich zmian.
– Najwięcej problemów może stwarzać oddzielenie pracy zdalnej od telepracy. Ta druga, głównie ze względu na liczne obostrzenia, w tym dotyczące bhp, nie sprawdziła się w praktyce. Ale zgodnie z przepisami polega ona na regularnym wykonywaniu zadań poza firmą przy użyciu środków komunikacji elektronicznej. Niełatwo będzie – bez okrojenia telepracy – wyodrębnić dodatkowo pracę zdalną – zauważa Katarzyna Lorenc.
Podkreśla, że obecna sytuacja uwidoczniła wiele nowych zagadnień związanych z miejscem wykonywania obowiązków służbowych.
– Okazuje się, że można zorganizować pracę nie tylko z domu, ale też np. z zagranicy. A to już wywołuje pytania o to, które prawo pracy lub system ubezpieczeń społecznych należy stosować – dodaje.
Tych wątpliwości i pytań jest znacznie więcej.
– Czy i jak należy odróżnić np. pracę zdalną od tej mobilnej, np. zatrudnienia przedstawiciela handlowego z zadaniowym czasem pracy? To bardzo ważne kwestie, które powinny być skonsultowane z partnerami społecznymi – podkreśla Robert Lisicki.
Dlatego zrzeszenia zatrudniających (w tym m.in. Pracodawcy RP, Konfederacja Lewiatan, BCC, Polskie Forum HR) przygotowały wspólne rekomendacje w tym zakresie. Proponują m.in., by praca zdalna polegała na wykonywaniu obowiązków – całościowo lub częściowo – z domu zatrudnionego lub innego miejsca ustalonego z firmą, przy zachowaniu regularnego kontaktu z tą ostatnią. W ten sposób miałaby ona szerszy charakter niż telepraca. Szczegółowe zasady stosowania takiej formy świadczenia zadań powinny być unormowane w regulaminie pracy zdalnej ustanawianym przez zatrudniającego po konsultacji z reprezentacją załogi (a w firmach zatrudniających poniżej 50 osób – indywidualnie z zatrudnionym). W kwestii odpowiedzialności za bhp pracodawcy postulują, aby to ZUS samodzielnie badał wypadki przy pracy zdalnej. Zatrudniony miałby wykazać, że do danego zdarzenia doszło w związku ze świadczeniem obowiązków służbowych. Firmy tłumaczą to tym, że nie mają właściwej kontroli nad warunkami pracy i możliwości sprawdzenia, czy dane zdarzenie (np. w domu zatrudnionego) miało z nią związek. Trudno byłoby też np. przeprowadzić oględziny miejsca bez zarzutów o naruszenie prywatności zatrudnionego.
– W trakcie konsultacji kwestia bhp może być sporna. Nam zależy na tym, aby pracodawca miał obowiązek zapewnić bezpieczne narzędzia pracy osobie wykonującej zadania zdalnie, a państwo uskuteczniło nadzór nad bezpieczeństwem, także w zakresie działań Państwowej Inspekcji Pracy – tłumaczy Grzegorz Sikora, dyrektor ds. komunikacji Forum Związków Zawodowych.
Podkreśla, że dla reprezentantów pracowników priorytetem będzie czas pracy.
– Zdalne wykonywanie obowiązków wywołuje ryzyko, że zatrudniony będzie pracował bez limitów. Powinien mieć prawo do tzw. odłączenia się po ośmiu godzinach świadczenia obowiązków. Ważne jest też zadbanie o stan psycho fizyczny pracowników, bo nie każdy z nich jest przygotowany do pracy i życia w jednym miejscu – podsumowuje Grzegorz Sikora.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama