Jak czytamy w raporcie FK w związku z dynamicznym rozwojem rynku sprzedaży gazu w sektorze detalicznym w ostatnich latach wzrosła liczba podmiotów oferujących konsumentom możliwość zmiany sprzedawcy gazu. Doświadczenia z rynku telekomunikacyjnego oraz energii elektrycznej, na którym procesy te zachodziły wcześniej, wskazują, że w takiej sytuacji poza rozszerzeniem dostępnej oferty i zróżnicowaniem cen dochodzić może do nieuczciwych praktyk, w szczególności na etapie pozyskania klienta, a we wzorcach umownych stosowanych w obrocie pojawiają się nieuczciwe zapisy.
Na etapie przed liberalizacją rynku przedsiębiorstwa skupiały się przede wszystkim na spełnieniu warunków regulacyjnych, nie musząc obawiać się konkurencji. Po uwolnieniu rynku i rozszerzeniu oferty na rynku, na którym liczba klientów przyłączonych do sieci operatora systemu dystrybucyjnego jest w miarę stała, zarówno pozyskanie, jak i utrzymanie klienta staje się wyzwaniem.
Dostarczanie paliw gazowych odbywa się na podstawie umowy. Umowę taką da się zakwalifikować jako dwustronnie zobowiązującą i wzajemną. Przedsiębiorstwo energetyczne zobowiązuje się do sprzedaży lub dystrybucji paliw gazowych, a odbiorca zobowiązuje się uiszczać cenę. O ile prawo energetyczne nie precyzuje, w jakiej formie powinna być zawarta umowa, to zastosowanie znajdą w tym wypadku w szczególności przepisy kodeksu cywilnego oraz ustawy o prawach konsumenta.
Jak twierdzi FK liberalizacja rynku energii nie była i w dalszym ciągu nie jest procesem bezproblemowym. Niestety wraz z nowymi możliwościami dla konsumentów na rynku pojawiły się nieuczciwe przedsiębiorstwa i zachowania. Dotyczy to w szczególności modelu zawierania umów poza lokalem przedsiębiorstwa. Niektórzy odwiedzający konsumentów przedstawiciele handlowi nie zachowywali się w sposób rzetelny. Zdarzały się przypadki, w których podawali się za przedstawicieli dotychczasowego sprzedawcy paliwa, czy zwyczajnie „elektrowni” lub „gazowni”, którzy przyszli odczytać licznik. W efekcie konsumenci dokonywali zmiany sprzedawcy nieświadomie, a za wycofanie się przedsiębiorstwa te domagały się zapłaty wysokich kar umownych.
Zdaniem FK obowiązujące przepisy nie chronią w sposób zadowalający konsumentów, co zniechęca ich do aktywności na rynku, ale tam, gdzie istnieją konkretne wymagania, w większości przypadków sprzedawcy kształtowali wzorce umowne w sposób mieszczący się w zakresie wymagań ustawowych, niestety tam, gdzie pojawia się swoboda kontraktowa, dochodzi do licznych naruszeń praw konsumentów. Nadal zdarzają się też wzorce umowne zapisane niewielką czcionką, co automatycznie może zniechęcać osobę do przeczytania zapisów w tej umowie.
Sporym problemem pozostają też zdaniem Federacji kary umowne. Spośród badanych przez FK wzorców tylko dwa przedsiębiorstwa w ogóle nie wprowadziły do wzorców umownych postanowień w przedmiocie konieczności zapłaty kary umownej czy też opłaty jednorazowej w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy. W pozostałym zakresie takie postanowienia się we wzorcach znalazły. Mówiąc o dopuszczalności i ramach, w jakich świadczenie takie miało by się zamykać warto odwołać się do orzecznictwa sądowego.
Przypomnijmy, że przedsiębiorca może stosować postanowienia wzorca umownego określające zasady odpowiedzialności finansowej konsumenta w przypadku wcześniejszego wypowiedzenia umowy, jednak zasady tej odpowiedzialności muszą pozostawać w związku z kosztami i ryzykiem przedsiębiorcy.
Obecnie funkcjonują dwa główne modele naliczania tego rodzaju opłat. Pierwszy z nich zakłada, że w zamian za związanie się przez konsumenta umową na określony czas przedsiębiorca udzieli konsumentowi rabatu na cenę świadczenia w stosunku do ceny czy cennika standardowego, natomiast w przypadku wcześniejszej rezygnacji będzie się domagał zwrotu równowartości udzielonych zniżek.
W modelu drugim w przypadku wcześniejszej rezygnacji konsumenta z umowy przedsiębiorca domaga się zapłaty kary czy tez opłaty jednorazowej, wyrażonej jako iloczyn określonej wartości i liczby miesięcy pozostałych do końca umowy. Ten model jest zdecydowanie bardziej powszechny.
Zdaniem FK wydaje się, że często wskazane we wzorcach opłaty jednorazowe nie mają charakteru kompensacyjnego, a są jedynie źródłem dodatkowego zarobku i sposobem na przerzucenie na klienta kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Należy mieć na względzie, że kosztów żądanych w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy na czas oznaczony nie można mylić ze zwykłymi kosztami prowadzenia działalności gospodarczej, tj. kosztami, które przedsiębiorca poniósłby niezależnie od tego czy umowa z konsumentem zostałaby zawarta czy też nie, np. koszt utrzymania personelu czy biura.
W przeanalizowanych wzorcach umownych, kształtując postanowienia o karach umownych i opłatach dodatkowych, przedsiębiorcy nie zawarli postanowień symetrycznych, które chroniłyby odbiorcę przed zerwaniem umowy przed terminem przez przedsiębiorcę, co określić należy jako niewłaściwe. Koszty wskazywane w ocenianych postanowieniach wydają się być zawyżone o tyle, że istnieją podstawy do uznania tych postanowień za abuzywne. W szczególności niedopuszczalna jest sytuacja, w której konsument rezygnując z umowy będzie musiał zapłacić kwotę zbliżoną do wartości kontraktu nie otrzymując przy tym jakiegokolwiek świadczenia w zamian.
W przyjętym na rynku modelu kształtowania takich opłat największą karę płaci konsument, który zrezygnuje zaraz po zawarciu kontraktu, choć jak się wydaje w takiej sytuacji strata przedsiębiorcy wynikająca z tego faktu jest potencjalnie najmniejsza.
Więcej na temat problemów konsumentów na rynku gazu znajduje się w raporcie Federacji Konsumentów.
Źródło: FK