Właściciel sali zabaw nie ma prawa z góry wyłączyć swojej odpowiedzialności za wszelkie szkody, które mogą powstać w oferowanym miejscu rozrywki. Jeśli jednak nie przewiduje nadzoru personelu nad małoletnimi, powinien o tym poinformować klientów. Wówczas rodzice będą wiedzieć, że to oni muszą pilnować swoich dzieci.

Są sale zabaw, powszechnie dostępne dla dzieci i rodziców, oraz takie, w których małoletni pozostają pod opieką animatorów. W drugim przypadku, personel odpowiada za ewentualne szkody, poniesione przez ich podopiecznych. Pracownicy powinni zatem dobrze poznać zakres swoich obowiązków. Za szkody wyrządzone przez dziecko, które nie ukończyło 13. roku życia, co do zasady odpowiadają rodzice i opiekunowie. To wynika z art. 426 i art. 427 k.c. Te przepisy dotyczą też oczywiście personelu, pod którego pieczą pozostaje dziecko w sali zabaw. Jeśli placówka oferuje usługę opieki nad małoletnimi, w czasie ich pobytu w miejscu rozrywki, a następnie uchyla się od odpowiedzialności, np. za wypadek na swoim terenie, to rodzice nie pozostają bez ochrony prawnej.

– Jeżeli właściciel sali zabaw tworzy regulamin, w którym z góry wyłącza swoją odpowiedzialność za szkody, jakie mogą być spowodowane przez osoby tam przebywające i będące pod jego opieką, to działa niezgodne z prawem. Jest to sprzeczne z art. 427 kodeksu cywilnego, który mówi o tzw. winie w nadzorze. Jeżeli więc dzieci są w miejscu rozrywki i pozostają pod pieczą personelu placówki, to za sposób, w jaki się bawią, stricte odpowiadają osoby tam zatrudnione. Wyjątkiem jest sytuacja, w której przedsiębiorca informuje konsumentów o tym, że nie przewiduje opieki animatorów – wyjaśnia Michał Tomasiak z Kancelarii Prawnej Rachelski i Wspólnicy.

Zdaniem prawnika, rodzic, który zabiera swoje dziecko do sali zabaw, musi najpierw sprawdzić, czy jest tam przewidziany bezpośredni nadzór pracowników. Regulamin sali zabaw powinien być zamieszczony na stronie internetowej firmy oraz w widocznym miejscu w samej placówce. Musi być również udostępniony na każde żądanie zainteresowanego. Jeżeli taki dokument nie został sporządzony to znak, że placówka nie prowadzi swojej działalności rzetelnie. Jeśli regulamin istnieje i umożliwia rodzicom pozostawienie dziecka w sali zabaw, to musi ono przez cały czas przebywać pod opieką osoby, wyznaczonej przez przedsiębiorcę.

W sali zabaw dziecko może ponieść szkody zarówno na ciele, jak i majątkowe, np. w przypadku kradzieży zabawek lub zniszczenia ubrań. Odpowiada za to pracownik takiej sali albo rodzic lub inna osoba, pod opieką której akurat pozostaje małoletni. Odpowiedzialność rodziców, co do zasady, nie dotyczy zaś wypadków, powstałych na skutek wadliwej konstrukcji, niebezpiecznych materiałów czy też niewłaściwego montażu przyrządów, które służą do zabawy lub gry. Wytyczne w tym zakresie formułują m.in. przepisy BHP, przeciwpożarowe oraz dotyczące bezpieczeństwa urządzeń.

– Gdy dojdzie do wypadku, rodzic powinien ustalić jego przyczynę i sprawdzić, czy właściciel sali zabaw posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Jeżeli ono obowiązuje, to należy zwrócić się do tej firmy i jej ubezpieczyciela. Jeśli go nie ma, wówczas trzeba dochodzić swoich roszczeń od przedsiębiorcy. W pierwszej kolejności wszczynamy procedurę reklamacyjną, drogą pisemną, i próbujemy rozwiązać sprawę polubownie. Mogą nam w tym pomóc np. powiatowi rzecznicy praw konsumenta, organy inspekcji handlowej, Państwowa Inspekcja Pracy czy Państwowa Inspekcja Sanitarna. Dalszą ewentualnością pozostaje sprawa sądowa – podsumowuje Michał Tomasiak.

Źródło: Monday News