- Nie jestem zaskoczony orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Robią swoje - podkreślił w rozmowie z PAP przewodniczący sejmowej Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu Piotr Adamowicz. Jak zaznaczył, wniosek wstępny o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego będzie rozpatrywany na najbliższym posiedzeniu Sejmu, „tak jak to zostało ustalone”. - Nie widzę żadnych powodów, żeby miałby nie być rozpatrywany. W czwartek 24 lipca na posiedzeniu plenarnym stanie wniosek, odbędzie się dyskusja, a głosowanie będzie w piątek - dodał Adamowicz.

Kontrowersje wokół wniosku o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu

W ub. tygodniu Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek grupy posłów PiS dotyczący pociągnięcia członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - w tym wypadku przewodniczącego rady, Macieja Świrskiego - do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Posłowie PiS zaskarżyli przepisy regulujące sejmową procedurę, która może się skończyć przyjęciem uchwały o wystąpieniu do Trybunału Stanu. Zwrócili uwagę na wadliwość ukształtowania postępowania w zakresie pociągania członka KRRiT do odpowiedzialności konstytucyjnej w świetle wywodzonej z art. 213 ust. 1 konstytucji zasady niezależności KRRiT.

Zaskarżone przepisy mają być niekonstytucyjne, gdyż wstępny wniosek rozpatrywała złożona z posłów Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. A to, według posłów PiS, „organ Sejmu całkowicie zależny od izby, która m.in. dyskrecjonalnie ustala jego skład”. Stoją przy tym na stanowisku, że do ew. pociągnięcia szefa KRRiT do odpowiedzialności, niezbędna jest większość kwalifikowana 3/5 głosów w Sejmie.

Wyrok w tej sprawie TK ogłosił w środę, orzekając w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem sędziego Stanisława Piotrowicza. Jak podkreślił, zgodnie z art. 173 konstytucji TS jest władzą odrębną, niezależną od innych władz, w tym Sejmu. - Oznacza to, że postępowanie prowadzone przez TS nie może być traktowane jako prosta kontynuacja postępowania w przedmiocie odpowiedzialności konstytucyjnej prowadzonego przez Sejm. Nadto, władza TS do podejmowania rozstrzygnięć w przedmiocie odpowiedzialności konstytucyjnej obwarowana jest warunkami, których nie spełnia ani Sejm ani żaden jego organ, nawet jeżeli nazywa się Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej - powiedział Piotrowicz.

TK przypomniał, że przewodniczącym TS jest pierwszy prezes Sądu Najwyższego. - Zastępcy przewodniczącego Trybunału oraz co najmniej połowa członków TS muszą mieć kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego. Członkowie TS w sprawowaniu funkcji sędziego TS są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji oraz ustawom. Nie sposób zatem przyjąć, że władza orzecznicza TS może emanować na Sejm - wyjaśnił Piotrowicz.

Skutki orzeczenia TK dla działalności Sejmu

Jak przypomniał, wnioskodawcy wskazali również problem związany z konsekwencją podjęcia przez Sejm uchwały o pociągnięciu członka KRRiT do odpowiedzialności przed TS w postaci zawieszenia członka Rady w wykonywaniu czynności. - Jak wskazali wnioskodawcy, skutek ten następuje ex lege i jest niezależny od tego, jakie zarzuty stawiane są członkowi KRRiT. TK uznał, że wnioskodawcy bardzo zasadnie podnieśli, iż niezależność nie oznacza braku odpowiedzialności, lecz jest ściśle powiązana z nieodwoływalnością. Przyznanie na poziomie konstytucyjnym przymiotu niezależności oznacza, że co do zasady tylko ustrojodawca może przewidywać przypadki czy sytuacje, gdy dopuszczalne jest odwołanie z pełnionej funkcji - stwierdził sędzia.

Ponadto TK podzielił argumentację wnioskodawców, wiążącą kwestię większości potrzebnej do pociągnięcia do odpowiedzialności przed TS członka KRRiT z zagadnieniem niezależności Rady i jej członków. - Trybunał uznał, że z powodów wskazanych przez wnioskodawców wprowadzenie w tym zakresie ustawą o Trybunale Stanu w odniesieniu do członków KRRiT standardu niższego niż ten, który z mocy samej konstytucji i ustawy o Trybunale Stanu dotyczy członków Rady Ministrów, narusza konstytucyjną zasadę niezależności KRRiT i jej członków - powiedział Piotrowicz.

Dodał, że TK uwzględnił argumentację wnioskodawców, że ustawodawca przesądził w konstytucji, że pociągnięcie członka Rady Ministrów do odpowiedzialności przed TS wymaga większości 3/5 ustawowej liczby posłów. - W związku z tym należy przyjąć, że wskazana większość kwalifikowana jest minimalna w przypadku pociągania do odpowiedzialności konstytucyjnej osób, które piastują funkcje w organach obdarzonych przez ustrojodawcę przymiotem niezależności, w tym członków KRRiT - podsumował Piotrowicz.

W październiku ubiegłego roku TK wydał tzw. postanowienie zabezpieczające, które zobowiązywałoby wszystkie powiązane ze sprawą organy Sejmu - w tym marszałka Sejmu, wicemarszałków oraz sejmową Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej - do powstrzymania się od wszelkich działań ws. stawiania Świrskiego przed TS, do czasu aż Trybunał rozstrzygnie sprawę zaskarżonych przepisów.

W przyjętej jeszcze w marcu 2024 r. uchwale Sejm stwierdził, że „uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy”. Od czasu podjęcia uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Rząd - na przykład w przyjętej w grudniu zeszłego roku uchwale - wskazuje, że ogłaszanie w dziennikach urzędowych rozstrzygnięć TK mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności. Jak dodano, „nie jest dopuszczalne ogłaszanie dokumentów, które zostały wydane przez organ nieuprawniony”.

W maju ub.r. grupa 185 posłów złożyła wstępny wniosek o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Wnioskodawcy zarzucają szefowi KRRiT blokowanie ok. 300 mln zł z abonamentu dla publicznego radia i telewizji, blokowanie koncesji dla nadawców prywatnych (TVN, TVN24, Radia TOK FM, Radia ZET), a także niewykonywanie badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych w Polsce.

Członkowie KRRiT mogą zostać postawieni przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania. Uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy. Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, po przeprowadzeniu postępowania, przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów. Taka uchwała powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy. (PAP)