Na jutrzejszym posiedzeniu sejmowa komisja ma się zająć senacką poprawką, która przywraca neosędziom bierne prawo wyborcze w wyborach do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Rozwiązanie to budzi kontrowersje, także w środowisku ekspertów z zakresu prawa konstytucyjnego

Sędziowie z KRS nie popełnili przestępstwa?

Sędziowie, którzy awansowali dzięki obecnej Krajowej Radzie Sądownictwa, nie popełnili przestępstwa. A skoro tak to nie mogą być represjonowani poprzez odebranie im biernego prawa wyborczego w pierwszych wyborach do nowej rady – uważa dr hab. Ryszard Piotrowski, jeden z ośmiu ekspertów, którzy przedstawili opinie na temat senackiej poprawki do nowelizacji ustawy o KRS.

Posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, na którym rozpatrywane będą zmiany, jakie do ustawy zmieniającej ustawę o KRS wprowadziła izba wyższa, ma się odbyć już jutro. Tymczasem na stronie Sejmu zostały opublikowane opinie konstytucjonalistów, których przygotowanie zleciła jeszcze poprzednia przewodnicząca komisji a dziś europosłanka Kamila Gasiuk – Pihowicz. Ich lektura nie pozwala wyciągnąć jednoznacznych wniosków na temat konstytucyjności rezygnacji z rozwiązania, na mocy którego neosędziowie nie mogliby startować w pierwszych wyborach do nowej rady. Autorzy są bowiem mocno w tej kwestii podzieleni – część chwali senacką poprawkę, a część obawia się, że może ona osłabić zasadność całości dokonywanych zmian.

Ryszard Piotrowski ma inne zdanie

Do tej pierwszej grupy zalicza się cytowany już Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem proponowane w pierwotnej wersji projektu rozwiązanie pozbawiające neosędziów biernego prawa wyborczego w wyborach do nowej KRS należy do szeroko rozumianego prawa represyjnego. A skoro tak to musi być rozpatrywane pod kątem zgodności z art. 42 ust. 1 konstytucji. Zgodnie z tym przepisem odpowiedzialności karnej podlega tylko ten, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Tymczasem, jak pisze Piotrowski, neosędziowie nie dopuścili się takiego czynu przyjmując od prezydenta akt powołania na urząd sędziego. I dodaje, że przedmiotowy przepis represjonuje z mocą wsteczną zachowanie zgodne z prawem a objęci nim sędziowie „nie mają żadnej możliwości obrony przed tego rodzaju sankcją, nakładaną w drodze ustawy wprowadzającej w tym zakresie swoiste domniemanie winy”.

Co więcej, zdaniem tego autora opinii przygotowanej na potrzeby prac sejmowej komisji, usuwany poprawką Senatu przepis jest niezgodny także z tymi przepisami konstytucji, które mówią o tym, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem oraz że obywatele mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach. Dlatego też dr hab. Piotrowski stoi na stanowisku, że zmiana wprowadzona przez izbę wyższą jest zasadna. „Poprawka służy usunięciu z przekazanej przez Sejm ustawy przepisu niezgodnego z Konstytucją RP, a zatem służy uchwaleniu ustawy zgodnej z Konstytucją w największym osiągalnym stopniu, co jest jednym z celów postępowania ustawodawczego w demokratycznym państwie prawnym, w którym Konstytucja jest najwyższym prawem” – kwituje warszawski konstytucjonalista.

Kluczowy jest TK

Do podobnych wniosków dochodzi dr hab. Jacek Zaleśny, który także jest związany z Uniwersytetem Warszawskim. On jednak dodatkowo pouczył Sejm, że ten nie był władny samodzielnie stwierdzić niekonstytucyjności przepisów ustawy o KRS, na mocy których sędziowski skład tego organu wyłaniany jest głosami posłów. A to właśnie zrobiła izba niższa przyjmując logikę, która doprowadziła ją do przegłosowania pierwotnej propozycji odebrania neosędziom biernego prawa wyborczego w pierwszych wyborach do nowej KRS. Tymczasem, jak przypomina Zaleśny, dopóki ustawa nie zostanie uznana za niezgodną z ustawą zasadniczą przez Trybunał Konstytucyjny dopóty obowiązuje i „jako taka jest obowiązująca również dla Sejmu”. I dodaje, że „naruszając domniemanie zgodności ustawy z Konstytucją, Sejm naruszył także zasadę trójpodziału władzy, zgodnie z którą ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej (art. 10 ust.1 Konstytucji)”.

Jednocześnie jednak Zaleśny podkreśla, że nie ma konstytucyjnych przeszkód w różnicowaniu czynnego i biernego prawa sędziów w wyborach do KRS, o ile podstawa takiego zabiegu nie narusza przepisów ustawy zasadniczej. I podpowiada, że taką przesłanką pozwalającą na wprowadzenie pewnego zróżnicowania może być doświadczenie osoby w pełnieniu urzędu sędziego. Działalność na rzecz niezależności sądów i niezawisłości sędziów, co jest przecież głównym zadaniem KRS, może bowiem wymagać wieloletniego doświadczenia w tym zakresie.

Dr hab. Krzysztof Woźniewski z UG ostrzega natomiast, że ograniczenie prawa kandydowania tzw. neosędziom a priori uznanym za stronniczych czy kierunkowo nastawionych do określonej władzy, bez żadnej weryfikacji zasadności takiego założenia, „może więcej przynieść szkód prawidłowemu funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości poprzez dysfunkcjonalne z pragmatycznego punktu widzenia różnicowanie i kategoryzację wśród sędziów”.

Ograniczenie prawa neosędziów

O tym, że uzasadnione jest ograniczenie prawa neosędziów do kandydowania do nowej KRS przekonany jest natomiast dr hab. Artur K. Modrzejeski z Uniwersytetu w Białymstoku. Jak bowiem podkreśla w rozwiązaniu tym chodzi o ograniczenie jakichkolwiek wątpliwości prawnych w zakresie kompetencji nowo tworzonej KRS i ewentualnego późniejszego podważania podjętych przez nią uchwał. Jego zdaniem nie można tutaj mówić ani o naruszeniu konstytucyjnej zasady równości, ani zasady proporcjonalności. Modrzejewski uważa również, że omawiany przepis ma charakter jedynie „quasi” sankcyjny. A to dlatego, że osoba aplikująca na stanowisko sędziego po tym, jak dokonano zmian w sposobie wyboru sędziów do KRS, „świadomie poddała się weryfikacji przez organ niekonstytucyjny, z czym powiązane być powinny określone konsekwencje negatywne – w postaci ograniczenia biernego prawa wyborczego do kandydowania do KRS tylko w pierwszych wyborach”.

Ewentualnego odrzucenia przez Sejm poprawki Senatu nie potępia również dr hab. Piotr Uziębło z Uniwersytetu Gdańskiego. Jego zdaniem taka decyzja znajdzie uzasadnienie konstytucyjne i nie będzie mogła zostać uznana za naruszającą zasadę praw słusznie nabytych oraz zasadę równości. Jednocześnie jednak gdański konstytucjonalista podkreśla, że rozstrzygnięcie tego dylematu „stanowi kwestię polityczną i każde z przyjętych rozwiązań może być uznane za spełniające standardy konstytucyjne, a jego wybór zależy od uznania przez Sejm RP określonych wartości za priorytetowe”. Na jednej szali mamy bowiem zasady związane z niezależnością sądów i niezawisłością sędziów a na drugiej stabilność orzecznictwa i próbę legitymizacji neosędziów.

Zdecydowanie negatywnie poprawkę Senatu ocenił natomiast dr Grzegorz Piasecki, który wytknął izbie wyższej, że jednocześnie nie zaproponowała ona „alternatywnego sposobu zapewnienia, że w skład KRS nie wejdą osoby o kwestionowanym statusie prawnym i że tak ukształtowana KRS będzie mogła prawidłowo realizować swoje zadania”. Autor opinii podkreśla, że dobro poświęcane w pierwotnej wersji ustawy, a więc bierne prawo wyborcze neosędziów stoi w hierarchii niżej niż wartość, jaką jest prawidłowe obsadzenie KRS.

Kolejny ekspert, który przygotował opinię na potrzeby sejmowej komisji, a więc dr hab. Jacek Potulski z Uniwersytetu Gdańskiego stoi z kolei na stanowisku, że przyjęta przez Senat poprawka z jednej strony formalnie zmniejsza kontrowersje natury konstytucyjnej, a z drugiej w praktyce osłabia zasadność zmian, w szczególności poprzez antagonizowanie środowiska sędziowskiego. A to z kolei może osłabić społeczną legitymizację procedowanej zmiany przywracającej zasadę, zgodnie z którą sędziów do KRS wybierają sami sędziowie.

Wątpliwości co do tego, że prawo do bycia wybrany do KRS nie powinno obejmować neosędziów, nie ma dr hab. Lech Jamróz z Uniwersytetu w Białymstoku. Jak bowiem podkreśla ci, którzy będą reprezentować środowisko w tym organie, powinni cechować się nie tylko najwyższymi kwalifikacjami prawniczymi czy odpowiednim stażem zawodowym, ale także nieskazitelnym charakterem, a w tym niepodważalnymi walorami moralnymi. Autor ten jednocześnie podnosi, że do czasu rozstrzygnięcia wątpliwości odnośnie statusu neosędziów, powinni oni „powstrzymać się od pełnienia dodatkowych funkcji, zarówno w obrębie sądów jak i organów niezwiązanych ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości, z wyjątkiem tych, które są niezbędne ze względów organizacyjnych dla zapewnienia prawidłowości funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości”. Tego bowiem wymaga dochowanie wysokim standardom sędziego.