Do dalszych prac w sejmowej komisji trafił w czwartek projekt mający znieść możliwość korzystania w postępowaniu karnym z tzw. owoców zatrutego drzewa, czyli z dowodów mogących wskazywać na inne przestępstwo niż czyny będące powodem zarządzenia kontroli operacyjnej.
- Poparcie i krytyka projektu nowelizacji kpk
- Prace nad reformą kodeksów karnych
- Konsekwencje użycia Pegasusa
- Dylematy związane z ochroną społeczeństwa a jednostki
- Historia i cel reformy
Poparcie i krytyka projektu nowelizacji kpk
Poselski projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego przedłożyli posłowie Polski2050-TD. W debacie poparły go: KO, PSL-TD i Lewica. Propozycja jest realizacją petycji przedłożonej przez Naczelną Radę Adwokacką. Krytycznie o projekcie wypowiedział się przedstawiciel PiS, wątpliwości zgłaszał poseł Konfederacji.
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha powiedział zaś o obecnych zapisach w kpk, że "cały prawniczy świat grzmiał przy wprowadzaniu tych przepisów przez PiS, ludzie łapali się za głowy, jak to możliwe, że prokuratura uzyska możliwość wykorzystania zdobytych nielegalnie materiałów dowodowych". "Nie przemawiało to do PiS, brnęli w swoje" - dodał.
Prace nad reformą kodeksów karnych
"W MS już od kilku miesięcy pracujemy nad tymi przepisami, jako elementem większej całości, czyli dużej nowelizacji kodeksów karnych. Reforma ma przywrócić elementarne zasady prawa karnego i pewien porządek oraz zasady demokratycznego państwa prawnego. Jestem głęboko przekonany, że ten projekt rządowy w ciągu kilku tygodni wpłynie do Sejmu" - poinformował jednocześnie posłów wiceminister Myrcha.
Jak przekonywała Barbara Dolniak (KO), wbrew głosom krytycznym "nikt nie pozbawia prokuratury możliwości pozyskiwania dowodów". "Tylko to pozyskiwanie dowodów musi odbywać się zgodnie z prawem. Określenie +owoce zatrutego drzewa+ jest jednoznaczne. Oznacza pozyskanie nielegalne. A słowo +nielegalne+ nie może towarzyszyć pracom prokuratury" - podkreśliła.
Konsekwencje użycia Pegasusa
Michał Pyrzyk (PSL-TD) zaznaczył, że "kwestia jest dyskutowana od dawna, ale ostatnio, w kontekście wykorzystania nielegalnego wykorzystania programu Pegasus, nabiera innego znaczenia".
"Koniec z wykorzystaniem nielegalnie pozyskanych dowodów i z legalizacją nielegalnych dowodów. (...) Nie możemy akceptować sytuacji, w której funkcjonariusze państwa mogą gromadzić materiał dowodowy wbrew obowiązującemu prawu" - podkreśliła z kolei Katarzyna Ueberhan (Lewica).
Dylematy związane z ochroną społeczeństwa a jednostki
Z kolei według Grzegorza Lorka (PiS) "mamy do wyboru ochronę społeczeństwa lub konkretnej jednostki, być może mającej już coś na sumieniu". "Nie uwzględniacie tym projektem dobra całej społeczności. Forsowana nowelizacja tak naprawdę będzie wiązała ręce organom prowadzącym śledztwa" - zwracał się do zwolenników projektu.
"Zastanówmy się, czy +owoce zatrutego drzewa+ przybliżają nas do sprawiedliwości, czy nie? (...) Potrzeba długiej debaty, jak znaleźć złoty środek" - przekonywał Witold Tumanowicz (Konfederacja).
Historia i cel reformy
Wypowiadający się w imieniu projektodawców poseł Tomasz Zimoch (Polska2050-TD) ocenił, że przed ośmiu laty odstąpiono od "dobrego rozwiązania, które uznawało za niedopuszczalne przeprowadzenie i wykorzystanie w postępowaniu karnym dowodu uzyskanego za pomocą czynu zabronionego". "A przecież to miała być gwarancja procesowa w interesie obywateli, gwarancja ochrony konstytucyjnych praw" - wskazywał.
Główny przepis z poselskiego projektu stanowi, że "niedopuszczalne jest przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego".
Proponowane zmiany w przepisach dowodowych
Ma on zastąpić przepis mówiący obecnie, że "dowodu nie można uznać za niedopuszczalny wyłącznie na tej podstawie, że został uzyskany z naruszeniem przepisów postępowania lub za pomocą czynu zabronionego (...), chyba że dowód został uzyskany w związku z pełnieniem przez funkcjonariusza publicznego obowiązków służbowych, w wyniku: zabójstwa, umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności".
Ponadto uchylony miałby zostać zapis mówiący, że "jeżeli w wyniku kontroli operacyjnej zarządzonej na wniosek uprawnionego organu na podstawie przepisów szczególnych uzyskano dowód popełnienia przez osobę, wobec której kontrola operacyjna była stosowana, innego przestępstwa ściganego z urzędu (...) niż przestępstwo objęte zarządzeniem kontroli operacyjnej lub przestępstwa ściganego z urzędu (...) popełnionego przez inną osobę niż objętą zarządzeniem kontroli operacyjnej, prokurator podejmuje decyzję w przedmiocie wykorzystania tego dowodu w postępowaniu karnym".
Włączenie sądów w decyzje o legalności dowodów
Zgodnie z projektem jedynie w odniesieniu do ściśle określonej grupy przestępstw - np. zabójstwa, porwania, szpiegostwa, czy zamachu - prokurator w ciągu miesiąca będzie mógł wystąpić do sądu z wnioskiem o wyrażenie zgody na wykorzystanie takiego dowodu w postępowaniu karnym.
Dalsze losy projektu w sejmie
Projektem ma się teraz zająć sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ sdd/ mow/