Minister sprawiedliwości, za to, że kontynuuje wymianę prezesów w sądach, poniesienie odpowiedzialność karną. Taką sugestię sformułował podczas dzisiejszej rozprawy w Trybunale Konstytucyjnym sędzia Bogdan Święczkowski.

Przed TK odbyła się dziś rozprawa w sprawie z wniosku Krajowej Rady Sądownictwa. Dotyczyła ono konstytucyjności przepisów regulujących procedurę odwoływania prezesów sądów. Jej zdaniem niezgodne z ustawą zasadniczą są te regulacje, które stanowią, że minister sprawiedliwości może takie decyzje podejmować bez opinii rady. KRS zawnioskowała do TK również o udzielenie zabezpieczenia w tej sprawie. Miało ono skutkować powstrzymaniem procesu wymiany kadry zarządzającej w sądach, który toczy się od chwili objęcia stanowiska ministra sprawiedliwości przez Adama Bodnara. W kwietniu TK przychylił się do tego wniosku i zabezpieczenia udzielił. Uznał bowiem, że skoro odwołanie prezesa lub wiceprezesa sądu wiąże się z uruchomieniem procedury powołania ich następców, to w przypadku kontynuowania zmian kadrowych w sądach, odwrócenie takich działań będzie bardzo utrudnione.

Mimo to minister Bodnar nie zaprzestał wszczynania postępowań zmierzających do usunięcia ze stanowisk przede wszystkim tych prezesów, którzy kojarzeni są z obozem dobrej zmiany,. Najlepszym tego przykładem jest komunikat Ministerstwa Sprawiedliwości sprzed dwóch dni, w którym poinformowano, że minister zawiesił Rafała Puchlaskiego, członka obecnej KRS i rozpoczął procedurę odwołania go ze stanowiska prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Do działań ministra Bodnara odniósł się prowadzący dzisiejszą rozprawę sędzia TK Bogdan Święczkowski.

- Chcę oświadczyć, iż nierespektowanie decyzji TK przez organy władzy wykonawczej, sądowniczej czy też ustawodawczej, zabezpieczenia trybunaleskiego, rodzi odpowiedzialność prawną, w tym odpowiedzialność karną. I wszystkie osoby, które dopuszczają się naruszeń w tym zakresie, tą odpowiedzialność poniosą – ostrzegł Święczkowski.

TK po wysłuchaniu stanowiska wnioskodawcy oraz po serii pytań niego skierowanych do jego przedstawicieli zarządził przerwę w rozprawie do 25 lipca br.