Nextbike Polska uważa, że kara nałożona na spółkę przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) jest nieproporcjonalna oraz nieadekwatna do zaistniałych okoliczności, poinformował rzecznik prasowy Marcin Sałański. Spółka złożyła odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

"W związku z decyzją Prezesa UOKIK, dotyczącą nałożenia kary pieniężnej na firmę Nextbike, uważamy, że okoliczności, na podstawie których instytucja ta nałożyła karę pieniężną, nie są usprawiedliwione. Analiza decyzji ws. stosowania rzekomych klauzul abuzywnych, czyli w niedozwolony sposób zmieniających regulaminy i obciążających konsumentów dodatkową opłatą, wykazuje, że wysokość nałożonej kary jest nieadekwatna do zaistniałych okoliczności, a uzasadnienia przedstawione przez urząd są powierzchowne i ogólnikowe. Należy również podkreślić, że w naszej opinii prezes UOKiK przekroczył swoje ustawowe uprawnienia w zakresie nałożenia na spółkę złożenia oświadczenia określonej treści, z uwagi na zawarcie w niej elementów nieprzewidzianych ustawowo, co powinno, zdaniem spółki, prowadzić do stwierdzenia nieważności decyzji w tej części" - czytamy w oświadczeniu.

"Zarówno zasięg naruszenia, jak i jego skutki zostały ponadto przesadnie przedstawione. Suma bezzwrotnych opłat inicjalnych pobranych w efekcie modyfikacji regulaminów doszła do skutku tylko w Białymstoku, Otwocku i Piotrkowie Trybunalskim. Opłat naliczonych było łącznie 494, z czego zysk wyniósł 2 500 zł. To wyraźnie pokazuje, że firma Nextbike wbrew zarzutom nie uzyskała znaczących korzyści, jednocześnie nie miała intencji naruszenia przepisów. Nasza firma działa zgodnie z żądaniami samorządów i nie miała intencji wprowadzania niedozwolonych postanowień. Nasze regulaminy były wysyłane do samorządów w celu ich akceptacji, a zmiany żądane przez samorządy były wdrażane przez spółkę przed uruchomieniem systemów rowerów miejskich i gminnych" - czytamy dalej.

Według spółki warto zwrócić także uwagę, że okresy wyłączenia systemów z użytku, jak w przypadku obostrzeń pandemicznych, zostały pominięte w ocenie UOKiK podczas wydawania decyzji. UOKIK zarzuca, że naruszenie trwało nieprzerwanie od 2 lipca 2018 do 22 sierpnia 2023 r. Należy jednak wziąć pod uwagę, że biznes spółki jest sezonowy i większość systemów nie funkcjonuje w okresie zimowym i nie obowiązują wtedy także regulaminy. W tym okresie rowery były także całkowicie wyłączone z użytku ze względu na obostrzenia pandemiczne od 1 kwietnia do 5 maja 2020 r.

"UOKiK nie uwzględnił przy tym odpowiednio łagodzących okoliczności, takich jak dobrowolne podjęcie przez nas działań w celu usunięcia kwestionowanych klauzul już na etapie postępowania, przy ścisłej współpracy z urzędem. Nasze starania w celu eliminacji potencjalnych naruszeń wskazują na brak podstaw do forsowania tezy o możliwych przyszłych naruszeniach praw konsumentów. Wierzymy, że wszelkie działania podejmowane przez organy nadzoru powinny być oparte na solidnych podstawach prawnych i uwzględniać interesy wszystkich zainteresowanych stron. Jesteśmy otwarci na dialog i współpracę z instytucjami państwowymi w celu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości" - napisano także.

Spółka oświadczyła, że nałożona kara pieniężna jest nieproporcjonalna oraz nieadekwatna do zaistniałych okoliczności. Obowiązek zapłaty kary pieniężnej podlega wykonaniu dopiero po uprawomocnieniu się decyzji, z którą to firma Nextbike się nie zgadza, czego efektem było złożenie przez nią odwołania od decyzji Prezesa UOKiK do Sądu Okręgowego w Warszawie - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

UOKiK podał dziś, że nałożył na Nextbike Polska ponad 791 tys. zł kary. Operator wypożyczalni rowerów miejskich wg urzędu stosował klauzule abuzywne, w niedozwolony sposób zmienił regulaminy i niesłusznie obciążył konsumentów dodatkową opłatą.

Zakwestionowane przez prezesa Urzędu postanowienia upoważniały przedsiębiorcę do jednostronnej zmiany zawartych w regulaminach zapisów, bez określenia żadnych przesłanek takich działań. Nextbike Polska wykorzystał to uprawnienie w 2020 r., gdy wprowadził w kilku miejscowościach na terenie kraju jednorazową opłatę za korzystanie z kont użytkowników w wysokości 10 zł. W konsekwencji aktualne konta konsumentów zostały tą kwotą obciążone, a ci, którzy mieli zdeponowane na nich mniejsze środki, otrzymywali wezwania windykacyjne do zapłaty brakujących kilkuzłotowych należności, podał Urząd.

(ISBnews)