Po raz kolejny spadła z wokandy Trybunału Konstytucyjnego zapowiadana na wczoraj rozprawa w sprawie noweli ustawy o Sądzie Najwyższym. Chodzi o przepisy, które mają odblokować wypłatę pieniędzy z KPO.
TK nie podał powodów odwołania wczorajszego terminu. Nie ma również informacji na temat tego, na kiedy rozprawa została przełożona. Można jednak przypuszczać, że powodem – tak jak poprzednio – było to, że część sędziów nadal nie zamierza orzekać pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej. Od końca zeszłego roku bowiem trwa konflikt dotyczący daty zakończenia jej kadencji na stanowisku prezesa. Pięciu z piętnastu sędziów TK uważa, że doszło do tego w grudniu ub.r. Tymczasem nowelę o SN trybunał musi ocenić w pełnym składzie, który obecnie wynosi minimum 11 osób. Wszystko dlatego, że wniosek został złożony przez prezydenta, zanim podpisał on ustawę, a art. 37 ust. 2 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2393) stanowi, że w takim przypadku wypowiedzieć się musi pełny skład trybunału.
Przypomnijmy, w TK czeka już na rozpatrzenie wniosek prezesa Rady Ministrów, który zaskarżył wskazany przepis. Jego zdaniem, ustanawiając takie kworum potrzebne do wydania przez TK orzeczenia w pełnym składzie, ustawodawca przyjął rozwiązanie dysfunkcjonalne, sprzeczne z konstytucyjnym wzorcem i uniemożliwiające realizację wartości wynikających z ustawy zasadniczej, w tym sprawnego wykonywania przez TK jego kompetencji. Rozprawa w tej sprawie została zaplanowana na 13 lipca, a wyrokować będzie skład pięcioosobowy. Wśród orzekających próżno szukać sędziów zaliczanych do grona tych, którzy kontestują przywództwo Przyłębskiej w TK. Spore wątpliwości może budzić udział w orzekaniu w tej sprawie sędziego Stanisława Piotrowicza, gdyż jeszcze jako poseł z ramienia partii PiS pełnił on funkcję przewodniczącego komisji sejmowej, w czasie gdy ta pracowała nad kwestionowanym przez Mateusza Morawieckiego przepisem. ©℗