Po ośmiu miesiącach powrócono do prac nad projektami zmierzającymi do spłaszczenia struktury sądownictwa. Przy okazji resort zaproponował zmiany mające zapobiec chaosowi w działalności samorządów komorniczych i notarialnych.

Prace nad dwoma przygotowanymi w resorcie sprawiedliwości projektami – nowym prawem o ustroju sądów powszechnych oraz przepisami wprowadzającymi – rozpoczęły się jeszcze w grudniu 2021 r. Propozycje zostały poddane konsultacjom społecznym i uzgodnieniom międzyresortowym i nie zebrały pochlebnych opinii. Na łamach DGP pisaliśmy m.in. o tym, że uwagi krytyczne do resortowych pomysłów miały m.in. takie podmioty jak Rządowe Centrum Legislacji, Ministerstwo Spraw Zagranicznych czy minister ds. UE. Miało to miejsce w połowie zeszłego roku. Od tego czasu niewiele się działo. Aż do teraz, kiedy to po ponad ośmiu miesiącach resort sprawiedliwości postanowił odnieść się do części zastrzeżeń. I choć obstaje przy głównym kierunku reformy, to jednak ustępuje w kilku kwestiach.

– Trudno to traktować poważnie. Powrót do prac nad tymi projektami to według mnie nic innego jak dowód na to, że zbliża się kampania wyborcza – komentuje Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

Spłaszczenie nie dotknie izb

Spłaszczenie struktury sądownictwa, które ma skutkować m.in. likwidacją sądów apelacyjnych i zastąpieniem ich sądami regionalnymi, budzi obawy z punktu widzenia działalności organów samorządu komorniczego i notarialnego. Obecnie izbę komorniczą tworzą komornicy prowadzący kancelarie w obszarze apelacji i asesorzy zatrudnieni w tych kancelariach. Zniesienie tego szczebla oznaczałaby konieczność tworzenia nowych izb i likwidację starych, co niosło za sobą wiele problemów organizacyjnych i finansowych. Z jednej strony trzeba byłoby pokryć koszty tworzenia nowych siedzib, zatrudnienia personelu, zakupu sprzętu biurowego itp., a z drugiej zdecydować o podziale majątku (a także i zobowiązań, np. kredytów). Na ryzyka z tym związane zwracała uwagę Krajowa Rada Komornicza.

W reakcji MS zaproponowało zmianę przepisów. Choć izbę komorniczą mieliby tworzyć komornicy prowadzący kancelarie w obszarze właściwości sądu regionalnego i asesorzy zatrudnieni w tych kancelariach, to jednak dotychczasowe izby komornicze byłyby utrzymane.

Co więcej, dotychczasowe siedziby mieszczące się w Białymstoku, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Warszawie i we Wrocławiu będą wpisane na stałe do ustawy. Z tym że obszar właściwości poszczególnych izb ma zostać określony przez ministra sprawiedliwości (po zasięgnięciu opinii KRK) w drodze rozporządzenia. W ten sposób zostaną również wyznaczeni prezesi sądów regionalnych właściwych w zakresie sprawowania nadzoru administracyjnego i podejmowania innych czynności dotyczących komorników prowadzących kancelarie na obszarze poszczególnych izb komorniczych.

Powrót do prac nad tymi projektami to według mnie nic innego jak dowód na to, że zbliża się kampania wyborcza – komentuje Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”

Oprócz tego – w myśl projektowanych przepisów – postępowania w sprawach dotyczących komorników sądowych, prowadzone przez prezesów sądów rejonowych i okręgowych, przejmą prezesi właściwych sądów okręgowych, a prowadzone przez prezesów sądów apelacyjnych – prezesi właściwych sądów regionalnych. Przy czym czynności w postępowaniu dokonane zgodnie z dotychczasowymi przepisami zachowują moc.

– Kilka postulatów podniesionych przez KRK zostało uwzględnionych. To z pewnością przyczyni się do wyeliminowania niejasności i ewentualnych sporów kompetencyjnych. Na razie nie ma jednak projektów właściwych rozporządzeń, abyśmy mogli ocenić projekt w sposób całościowy – mówi Przemysław Małecki, rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej.

Analogiczne problemy mają notariusze. I w tym przypadku również resort sprawiedliwości proponuje wpisanie na stałe do ustawy prawo o notariacie (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1799 ze zm.) dotychczasowych siedzib (w tych samych miastach, w których znajdują się obecne sądy apelacyjne).

Konstytucyjne wątpliwości

Resort sprawiedliwości obstaje natomiast przy najbardziej kontrowersyjnych zmianach. Reforma zakłada zastąpienie trzystopniowego podziału na sądy rejonowe, okręgowe i apelacyjne dwustopniowym – z sądami okręgowymi i regionalnymi. A to oznacza, że w niektórych przypadkach nie obejdzie się bez przenoszenia sędziów do innych jednostek. Na przykład sędziowie sądów apelacyjnych będą mogli być przydzieleni do powstałych w ich miejsce sądów regionalnych albo do sądów okręgowych. Decydować o tym ma minister sprawiedliwości, który pełni jednocześnie funkcję prokuratora generalnego. Zdaniem RCL musi to budzić wątpliwości konstytucyjne, zwłaszcza że projektowane przepisy nie zawierają w zasadzie kryteriów czy warunków wyznaczania miejsc sędziom ani nie przewidują zaangażowania w ten proces innych podmiotów, chociażby w postaci zasięgnięcia opinii. MS przekonuje, że zgodnie z art. 176 par. 2 konstytucji prawodawca ma prawo w drodze ustawy zwykłej regulować kwestię dotyczącą ustroju i właściwości sądów powszechnych. Podkreślono również, że zakładany model sądownictwa, w którym wyodrębnia się sądy i okręgowe, i regionalne, jest zgodny z ustawą zasadniczą, która stanowi, że postępowanie sądowe jest co najmniej dwuinstancyjne. Zdaniem resortu „zgoda wyrażona przez sędziego jest wystarczającą przesłanką do tego, aby po spełnieniu przez niego ustawowych wymogów MS mógł przenieść go na inne stanowisko służbowe, w tym do sądu II instancji”.

Pewne zmiany wprowadzono w zakresie jurysdykcji asesorów – zabrano im sprawy o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu sporu przewyższa jeden milion złotych, a w wypadku spraw, w których stroną jest Skarb Państwa – których wartość przedmiotu sporu przewyższa sto tysięcy złotych. Asesorzy nie będą też mogli orzekać w sprawach o roszczenia dochodzone w postępowaniu grupowym.©℗

ikona lupy />
Komornicy w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe