Sięgnięcie po nóż, gdy do dyspozycji są inne przedmioty mogące pomóc odeprzeć bezprawny atak, oznacza użycie niewspółmiernego środka i skutkuje przekroczeniem granic obrony koniecznej. Takie wnioski płyną z wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu.

Sprawa dotyczyła sporu między rodzicami a córką oraz jej konkubentem. Ci ostatni bowiem domagali się dokonania darowizny majątku na rzecz kobiety. Na tym tle co rusz wybuchały konflikty, podczas których dochodziło również do przemocy. Podczas jednego z takich wydarzeń konkubent pchnął ojca partnerki, w skutek czego upadł on na rozłożoną wersalkę. Na tym jednak się nie skończyło, gdyż młodszy mężczyzna położył dłonie na klatce piersiowej leżącego i zaczął napierać na niego ciężarem ciała. Ten zaczął prosić, aby napastnik go puścił, a córkę, aby uspokoiła partnera. Prośby nie przynosiły jednak efektu. Odczuwając ból i bojąc się następstw uciskania jego klatki piersiowej, mężczyzna sięgnął do półki znajdującej się obok wersalki, na której znajdowały się nożyczki, pilniczek do paznokci oraz nóż kuchenny o długości 30,5 cm. I to właśnie to ostatnie narzędzie chwycił i dźgnął jego czubkiem partnera córki. W efekcie ten doznał rany kłutej klatki piersiowej po lewej stronie.
Prokuratura oskarżyła mężczyznę o usiłowanie pozbawienia życia partnera swojej córki. Sąd uznał jednak, że taka kwalifikacja czynu jest nieprawidłowa. Doszedł bowiem do wniosku, że oskarżony popełnił przestępstwo, o którym mowa w art. 156 par. 1 pkt 2 kodeksu karnego, a więc spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Sąd doszedł również do wniosku, że czynu tego dopuścił się, gdy odpierał bezpośredni, bezprawny zamach na nietykalność cielesną i wolność wyboru postępowania. Przy czym stwierdził, że oskarżony zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu i wymierzył mu karę trzech lat pozbawienia wolności.
SO w Sieradzu przyznał, że oskarżony miał prawo do podjęcia obrony. Jednak użył do tego niewspółmiernego środka. Sąd podkreślił, że mężczyzna w trakcie odpierania zamachu pozostawał świadom, a tym samym mógł użyć innego sposobu albo narzędzia w celu uwolnienia. Przy czym sam oskarżony przyznawał, że złapał nóż, aby go użyć, mimo że w tym samym miejscu znajdowały się inne przedmioty mogące pomóc odeprzeć atak. Co więcej mógł zaatakować inne niż klatka piersiowa części ciała pokrzywdzonego lub tylko ograniczyć się do odstraszenia agresora za pomocą noża.
„Dobro prawne oskarżonego zostało naruszone, ale odpierając atak, użył on środka niewspółmiernego do niebezpieczeństwa zamachu, co musi skutkować ustaleniem przekroczenia granic obrony koniecznej” – czytamy w niedawno opublikowanym wyroku SO w Sieradzu. Jak bowiem przypomniał sąd, z istoty obrony koniecznej wynika, że musi być ona „niezbędna i konieczna”, a więc podjęta w taki sposób, jaki jest w konkretnej sytuacji adekwatny do odparcia ataku. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Okręgowego w Sieradzu z 12 stycznia 2023 r., sygn. akt II K 31/22 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia