Na 24 stycznia przyszłego roku przełożona została kontynuacja rozprawy Trybunału Konstytucyjnego ws. unijnych przepisów, na podstawie których Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył kary na Polskę ws. kopalni Turów i Izby Dyscyplinarnej SN - wynika z wokandy na stronie TK.
Wniosek do TK złożył w tej sprawie Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który domaga się stwierdzenia niekonstytucyjności regulacji prawa unijnego odnoszących się do tych kwestii.
Trybunał rozpoczął rozpatrywanie tego wniosku 19 października br. Przed Trybunałem swoje stanowiska zaprezentowali wówczas przedstawiciele uczestników postępowania: Prokuratora Generalnego, Sejmu i Prezydenta RP.
Następnie - po niespełna godzinie rozprawy - TK odroczył wówczas kontynuację sprawy do 14 grudnia. Prezes TK Julia Przyłębska wyznaczyła wówczas do końca listopada termin na przedstawienie pozostałych pisemnych stanowisk.
Jak wynika z wokandy dostępnej obecnie na stronie TK sprawa ta została przełożona na 24 stycznia przyszłego roku na godz. 11.
We wniosku do TK minister Ziobro zwrócił się o zbadanie zgodności z konstytucją art. 279 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie, w jakim "TSUE przyjmuje, że przepis ten umożliwia nakładanie kar pieniężnych za niezastosowanie się do orzeczonego środka tymczasowego". Zaskarżył także art. 39 Statutu TSUE, który upoważnia Prezesa TSUE lub sędziego tego trybunału do nałożenia na kraj członkowski środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów RP.
Pełnemu składowi TK przewodniczy prezes Przyłębska, zaś sprawozdawcą jest sędzia Zbigniew Jędrzejewski.
Zbigniew Ziobro złożył wniosek w tej sprawie w listopadzie ub.r. Nastąpiło to po nałożeniu przez TSUE na Polskę dwóch kar finansowych.
W końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie za to, że nie zawiesiła stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień ówczesnej Izby Dyscyplinarnej SN wobec sędziów. Wcześniej - we wrześniu ub.r. - TSUE postanowił, że Polska ma płacić KE 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Na początku lutego br. sprawa dotycząca kopalni węgla brunatnego Turów została wykreślona z rejestru TSUE w następstwie ugody między Czechami i Polską przewidującej zapłatę odszkodowania dla Czech w wysokości 35 mln euro oraz przekazanie 10 mln euro na Fundusz Małych Projektów Środowiskowych.
15 lipca br. weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z KE i odblokowania KPO.
W listopadzie br. rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand informował, że wpłynęło pismo od polskiego ministra do spraw UE z prośbą o zaprzestanie wezwań do zapłaty. "Podobne pismo otrzymaliśmy 15 czerwca. Ocenialiśmy wówczas, że choć w niektórych konkretnych kwestiach zaobserwowaliśmy postępy, nie wszystkie zobowiązania wynikające z wyroku z dnia 14 lipca 2021 r. zostały w pełni uwzględnione w nowej ustawie o SN. Dokładnie przeanalizujemy drugi list, aby zobaczyć, czy pojawiły się jakieś nowe zmiany" - mówił.
"Komisja ma obowiązek kontynuować swoje wezwania do nałożenia kar pieniężnych nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości do czasu, gdy Polska w pełni zastosuje się do postanowienia Trybunału (z dnia 14 lipca 2021 r. - PAP). Do tego czasu Polska będzie nadal płacić karę nałożoną przez Sąd" - dodawał Wigand. (PAP)