Pod obywatelskim projektem noweli Kodeksu karnego, który miałby penalizować "publiczne lżenie lub wyszydzanie" Kościoła lub związku wyznaniowego, podpisało się blisko 400 tys. osób - poinformował we wtorek szef MS Zbigniew Ziobro. Dodał, że projekt zostanie złożony w Sejmie we wtorek.
O przygotowaniu projektu i rozpoczęciu zbierania pod nim podpisów liderzy SP poinformowali w czerwcu. By projekt obywatelski mógł zostać złożony, konieczne jest zebranie pod nim minimum 100 tys. podpisów ośób mających prawo wybierania do Sejmu.
Projekt zakłada m.in. zmianę dotyczącą art. 196 Kodeksu karnego, który obecnie mówi, że "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Zgodnie z projektowaną nowelizacją artykuł ten miałby otrzymać brzmienie:
"Kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Tej samej karze podlegałby ten,
"kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych".
Jednocześnie miałby zostać wprowadzony do Kk artykuł zgodnie z którym "nie popełnia przestępstwa, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinię związane z wyznawaną religią głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jeżeli nie stanowi to czynu zabronionego przeciwko wolności sumienia i wyznania lub publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwały jego popełnienia.
Ziobro: Kodeks karny dzisiaj w sposób dalece niewystarczający gwarantuje ochronę ludzi wierzących
Ziobro powiedział na konferencji prasowej, że aby mogła być realizowana wolność wyznania i swoboda religijna, wskazywane przez Powszechną Deklarację Praw Człowieka oraz polską konstytucję jako należące "do kanonów praw podstawowych", państwo musi chronić tych, którzy wyznają określoną wiarę, religię i przekonania oraz "gwarantować to, co zostało zapisane wielu aktach międzynarodowych".
Według niego, w tym celu konieczna jest zmiana Kodeksu karnego, który - jak ocenił - "dzisiaj w sposób dalece niewystarczający gwarantuje ochronę ludzi wierzących, ochronę wolności wyznania i swobody religijne w Polsce".
Szef MS mówił, że w ostatnich latach narasta agresja wobec ludzi, którzy "mają wolę i odwagę przyznawać się do swojej wiary, zwłaszcza publicznie". Według przytoczonych przez niego danych, od 2008 do 2015 r. w Polsce "prowadzono 163 postępowania karne związane ze sferą naruszenia obszarów wolności religijnych gwarantowanych przez państwo i chronionych przez Kodeks karny", ale "na przestrzeni ostatnich sześciu lat prokuratura musiała wszczynać aż 2400 postępowań karnych".
"Więc mamy sześć lat do sześciu lat - 163 postępowania z jednej strony, do 2400 z drugiej strony. To jest ogromny wzrost" - powiedział Ziobro dodając, że nie ma innego typu przestępstw, których liczba "w tak drastyczny sposób" wzrosłaby w tak krótkim czasie.
Według niego, obywatelski projekt zmian w KK "jest ważny i potrzebny dla gwarantowania bezpieczeństwa wszystkich polskich obywateli, dla zagwarantowania im wolności wewnętrznego pokoju, bo konflikty generowane w obszarze również wolności wyznania, wolności wiary, nie przekładają się na dobrostan w państwie".
Warchoł tłumaczy istotę proponowanych zmian
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zapewnił, że projekt "nie jest skierowany przeciw komukolwiek, ale będzie chronił tych, którzy w ostatnich latach są coraz bardziej dyskryminowani, czyli chrześcijan".
Według niego, chrześcijanie są w Polsce coraz częściej "opluwani, wyszydzani, spychani na margines życia społecznego", są świadkami "wyszydzania najświętszych dla nich wartości", co jest następnie "usprawiedliwiane wyrokami sądu". Stwierdził, że "wyrazem wielkiej niesprawiedliwości - jest uniewinnienie osób, które naklejały "na toalecie, na śmietnikach" wizerunki Matki Boskiej w tęczowej aureoli oraz które wtargnęły do kościoła przerywając nabożeństwo, a sąd "twierdzi, że oni mieli prawo do demonstrowania".
Wiceszef MS powiedział, że art. 196 Kk "swoim rodowodem sięga czasów stalinowskich" i zmierza do tego, że aby "chronić tych, którzy są narażeni na naruszenie przedmiotu czci religijnej, czy też miejsca przeznaczonego dla kultu religijnego, trzeba znaleźć heroicznych wiernych, którzy będą chcieli zeznawać przeciwko agresorom". Jest to - jak mówił - trudne, bo "ludzie boją się występować przeciwko tym atakującym, agresywnym, którzy nie mają żadnego szacunku, litości, dla rzeczy najświętszych dla chrześcijan".
Dlatego - powiedział Warchoł - w projekcie proponuje się usunięcie z art. 196 zapisu o obrazie uczuć religijnych, jako "okoliczności ograniczającej ochronę", a przestępstwem ma być już "naruszenie przedmiotu czci religijnej, miejsca kultu religijnego samo w sobie".
Zaznaczył, że w projekcie pozostaje prawo do demonstrowania, ale nie w momencie, gdy odprawiane są nabożeństwa. "Kościoły nie są od demonstrowania, dlatego wprowadzamy rozwiązanie, które polega na tym, że każde przerwanie nabożeństwa, oczywiście umyślne, zawinione, będzie już przestępstwem" - powiedział.
Wiceszef MS stwierdził, że ochrona wolności wypowiedzi jest bardzo ważna, stąd zgodnie z projektem "nie będzie przestępstwem, gdy ktoś będzie wygłaszał poglądy powołujące się na swój światopogląd religijny, oczywiście o ile on nie nawołuje do nienawiści".
"Nie chcemy, żeby w Polsce było tak jak w innych krajach, gdzie słowo +grzech+ jest uznawane za +mowę nienawiści+, gdzie pastorzy ewangeliccy trafiają na ławę oskarżonych i są skazywani tylko za to, że przypominają fundamentalną zasadę, iż +rodzina to związek kobiety i mężczyzny+, a nie osób tej samej płci" - mówił Warchoł. Dodał, że są to "rzeczy oczywiste" dla "chrześcijan, dla wszystkich, którzy szanują polską konstytucję, dla obywateli, którzy chcą pokoju i wolności".
Stwierdził zarazem, że autorzy projektu nie chcą "specjalnych uprawnień dla chrześcijan", tylko wyrównania szans. "Tak samo prawo do wolności religijnej jest ważne, jak prawo do demonstrowania, czy prawo do wolności wypowiedzi" - powiedział Warchoł.
Koordynator akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem wicewojewoda zachodniopomorski Mateusz Wagemann dziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w akcję i złożyli podpis. Ocenił, że poparcie dla zmiany w Kk było naprawdę gigantyczne.
Ziobro zapowiedział, że będzie rozmawiał z marszałek Elżbietą Witek, by Sejm jak najszybciej zajął się projektem. (PAP)