Choć przepisy mówią wprost, że treść orzeczeń to informacja publiczna, to sąd uznaje inaczej i nie chce ich udostępnić. Twierdzi bowiem, że „nie dotyczą spraw publicznych”
W sierpniu po kilkunastu latach procesów Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił powództwo na rzecz ok. 600 osób poszkodowanych w głośnej aferze Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej. Sprawy dotyczące mniejszych roszczeń zostały wcześniej wyłączone i trafiły do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Prawie wszystkie zostały umorzone z powodu niewniesienia opłat przez Komisję Nadzoru Finansowego, bo to ona formalnie złożyła pozew na rzecz poszkodowanych. Ci ostatni jednak nie otrzymali tych rozstrzygnięć, bo formalnie nie byli stronami postępowań. Dlatego też we własnym zakresie wnieśli wnioski o udostępnienie im treści orzeczeń.
Sprawa wydawała się oczywista. Ustawa o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902 ze zm.) jest bowiem jednoznaczna i mówi wprost, że orzeczenia sądów stanowią informację publiczną, która podlega udostępnieniu (patrz: grafika). Okazało się jednak, że mokotowski sąd interpretuje przepisy odmiennie. W decyzjach odmownych na każdy z trzech wniosków u udostępnienie informacji publicznej uznał, że postępowania nie dotyczą spraw publicznych, tylko prywatnych, i dlatego też informacje na ich temat nie mogą zostać udostępnione.
Pozostało
87%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama