Sędzia mający taki sam staż pracy będzie zarabiał mniej niż jego prokuratorski odpowiednik. Taki będzie efekt wejścia w życie zmian proponowanych przez resort sprawiedliwości.
Sędzia mający taki sam staż pracy będzie zarabiał mniej niż jego prokuratorski odpowiednik. Taki będzie efekt wejścia w życie zmian proponowanych przez resort sprawiedliwości.
Upubliczniony niedawno projekt nowego prawa o ustroju sądów powszechnych nie przestaje budzić emocji. W trakcie konsultacji z sądów spłynęły dziesiątki opinii na jego temat, które w przeważającej mierze zawierają krytykę proponowanych rozwiązań. Oprócz uwag dotyczących najważniejszych zmian ustrojowych, a więc spłaszczenia struktury sądownictwa i wprowadzenia jednolitego stanowiska sędziowskiego, pojawiają się i takie, które akcentują, że resort sprawiedliwości przy okazji próbuje zmniejszyć przysługujące sędziom prawa pracownicze, a także postawić ich w gorszej sytuacji finansowej niż prokuratorów.
Przedstawione w tym zakresie zmiany skłoniły również ministra finansów do powrotu do dyskusji na temat mechanizmu ustalania wynagrodzeń tych dwóch grup zawodowych. Proponuje on, aby ulegały one podwyższeniu o kwotę wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, a nie jak to jest obecnie o procentowy wzrost.
Sporne mnożniki
W środowisku sędziowskim planowane zmiany w sposobie ustalania pensji sędziów i prokuratorów wywołują spore kontrowersje. Na razie zasady dla obu tych grup zawodowych są jednolite. Tymczasem resort zamierza zerwać z tą regułą.
Podstawą pensji sędziów oraz prokuratorów jest ogłaszane przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego. Tak ustalona podstawa jest przeliczana na podstawie mnożników, których wysokość jest uzależniona od tego, do jakiej stawki wynagrodzenia zasadniczego jest zaliczony dany sędzia lub prokurator. I właśnie zmiany w zakresie tych mnożników budzą u sędziów niepokój.
Jak bowiem zauważa m.in. Mieczysław Potejko, wiceprezes Sądu Okręgowego w Krakowie, po zmianach sędzia będzie mógł uzyskać maksymalny mnożnik w wysokości 3,00, podczas gdy prokuratorowi nadal przysługiwać będzie mnożnik 3,12 (stawka dziewiąta) i 3,23 (stawka dziesiąta). „Co więcej, mnożniki dla sędziów i prokuratorów mogą być różne, tzn. wyższe dla prokuratorów. Nie ma uzasadnienia do tego, aby sędzia mający taki sam staż pracy jak prokurator zarabiał mniej” - uważa wiceprezes krakowskiego SO.
Także w ocenie zastępcy przewodniczącego VI wydziału gospodarczego SR w Wałbrzychu błędem jest takie zróżnicowanie wynagrodzeń tych dwóch grup zawodowych. Jego zdaniem byłoby to sprzeczne z art. 178 ust. 2 konstytucji, który stanowi, że sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków. Ponadto twierdzi, że „rozwiązanie to godzi w zasadę ochrony praw nabytych”.
Z kolei sędziowie I Wydziału Sądu Apelacyjnego w Szczecinie zauważają, że projektowane zmiany w zakresie kształtowania wynagrodzenia sędziów uderzają w sytuację finansową doświadczonych sędziów z wieloletnim stażem. Ci otrzymujący dziś wynagrodzenia według stawki dziewiątej i dziesiątej zostaną pozbawieni możliwości otrzymania podwyżki wraz z biegiem dalszej służby. „Pogorszeniu ulegnie też sytuacja pozostałych sędziów, nie będzie bowiem możliwe w przyszłości osiągnięcie przez nich wynagrodzenia na aktualnie obowiązującym poziomie” - piszą szczecińscy sędziowie. Podkreślają przy tym, że zmiany nie obejmą prokuratorów, co jest dla nich niezrozumiałe, zważywszy na pełnione przez te zawody funkcje ustrojowe. „Realnie doprowadzi to do sytuacji, w której wynagrodzenia prokuratorów będą wyższe niż wynagrodzenia doświadczonych sędziów” - skwitowano w opinii.
Zmiana nie podoba się także Dariuszowi Mazurowi, rzecznikowi prasowemu Stowarzyszenia Sędziów „Themis”.
- To pokazuje, że rządzący cały czas szukają sposobu, aby upokorzyć trzecią władzę. Pozycja finansowa sędziów jest konstytucyjnie gwarantowana, prokuratorów nie. Tymczasem to właśnie organy ścigania próbuje się faworyzować kosztem trzeciej władzy - mówi sędzia. Jego zdaniem zmiany mogą być niezgodne z prawem europejskim.
- Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przesądził już, że odpowiedni poziom wynagrodzenia sędziów, obok m.in. ich nieusuwalności, stanowi bardzo istotną gwarancję niezawisłości - zauważa Mazur. Chodzi o wyrok w tzw. sprawie portugalskiej, gdzie TSUE w obniżeniu sędziom pensji nie dopatrzył się pogwałcenia niezawisłości sędziowskiej (sprawa C-64/16).
- Jednak rząd portugalski obniżył wynagrodzenia nie tylko sędziom, ale również innym funkcjonariuszom publicznym. A u nas chce się po prostu dokonać swego rodzaju finansowego zamachu na sędziowską niezawisłość - uważa rzecznik Themis. Jak dodaje, można się spodziewać, że polskie przepisy, jeżeli zostaną uchwalone, także zostaną poddane pod ocenę TSUE.
Czas na dyskusję
Jeszcze inne zastrzeżenia w zakresie sposobu ustalania płac sędziów i prokuratorów zgłosiła minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Jak zauważyła, projekt wprowadza zwiększone mnożniki dla poszczególnych grup, tym samym wprowadzając dodatkową (oprócz corocznej związanej ze wzrostem wynagrodzenia w gospodarce) podwyżkę płac. Zdaniem MF nadszedł więc odpowiedni moment, aby wrócić do dyskusji na temat sposobu ustalania płac sędziów i prokuratorów i zaproponować rozwiązania, które z jednej strony realizowałyby wymogi wynikające z niezawisłości sędziowskiej, a z drugiej w mniejszej skali wpływały na finanse publiczne. „Jedną z propozycji w tym zakresie mógłby być system podwyższania wynagrodzeń o kwotę wzrostu przeciętnego wynagrodzenia roku poprzedniego, a nie jak ma to miejsce obecnie - o procentowy wzrost” - uważa Rzeczkowska.
Dariusz Mazur uważa, że taka zmiana spowodowałaby realne obniżenie sędziowskich pensji i zaburzałaby konstytucyjną równowagę władz.
- Co i rusz słyszymy przecież, że politycy nie tylko sobie nie odejmują, ale wręcz dodają - podkreśla sędzia.
MF tłumaczy tymczasem, że prawny obowiązek waloryzacji określonych świadczeń, w tym dodatków funkcyjnych i specjalnych wypłacanych ze środków publicznych, powoduje usztywnienie wydatków budżetu państwa.
„Na tle omawianego projektu powinno to skutkować w szczególności ustaleniem w sposób kwotowy dodatków funkcyjnych oraz dodatków specjalnych dla sędziów - nie znajduje uzasadniania odnoszenie dodatków z tytułu zajmowanej funkcji do wynagrodzenia zasadniczego sędziego, ustalanego na podstawie dynamicznie rosnącego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej” - czytamy w opinii MF.
- Z chęcią zobaczyłbym taką powściągliwość i dbałość o finanse państwa po stronie polityków - kwituje sędzia Mazur.
Ministerstwo uważa jednak, że dodatkowa podwyżka płac dla grupy pracowników, których wynagrodzenia są już i tak uzależnione od wzrostu średniej płacy w gospodarce narodowej, może przyczynić się do zwiększenia presji na wzrost płac i zgłaszania przez kolejne grupy zawodowe postulatów zwiększenia wynagrodzeń. Może to - przez zwiększenie dynamiki wynagrodzeń w sektorze publicznym - prowadzić do dalszej presji na wzrost wynagrodzeń w całej gospodarce narodowej, na który wpływ ma już stosunkowo napięta sytuacja na rynku pracy (niska stopa bezrobocia), i w efekcie do wzmocnienia presji inflacyjnej.
DGP zapytał o planowane zmiany MS. Na odpowiedź nadal czekamy. Jak jednak zapewniała już na łamach DGP Katarzyna Frydrych, wiceminister sprawiedliwości, wszystkie uwagi będą wnikliwie analizowane, a te, które będą uzasadnione, zostaną z pewnością uwzględnione.©℗
/>
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama