- Poczekajmy, aż sędziowie zadecydują, i wtedy ewentualnie będziemy zastanawiać się nad konkretniejszymi zmianami w przepisach. Powiem tylko tyle, że moim zdaniem samorządy powinny być bardziej rozproszone - mówi w rozmowie z DGP poseł Piotr Sak.

Podstawą przynależności adwokata do izby adwokackiej jest miejsce położenia siedziby zawodowej, w przypadku radców liczy się miejsce zamieszkania. Jest pan przedstawicielem grupy posłów Zjednoczonej Prawicy, którzy skierowali do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności tych kryteriów z ustawą zasadniczą. Skąd ta decyzja?
PIOTR SAK poseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, adwokat / Materiały prasowe
Jedną z inspiracji był wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2010 r. (sygn. akt K 1/09), na który powołujemy się w kontekście weryfikacji kwestii wskazanej we wniosku. Jednak przede wszystkim zagadnienie ewentualnego większego rozproszenia sposobu funkcjonowania samorządów zawodowych pojawiało się już w różnych projektach Ministerstwa Sprawiedliwości. I na tym tle ujawniał się problem - czy jest konieczna ingerencja ustawodawcy, czy kwestia kryteriów przynależności do izby samorządu wymaga zakwestionowania. Z tego względu zdecydowaliśmy się na złożenie wniosku, ale nie doszukiwałbym się jakiegoś konkretnego pretekstu i powodu, dlaczego zadziałaliśmy w ten sposób akurat teraz. Są pewne tematy, które warto zweryfikować i zobaczyć, jak TK do nich podejdzie, jeszcze przed ewentualnym wyjściem z inicjatywą ustawodawczą. Liczymy więc na weryfikację przepisów ze strony TK i ewentualne wskazówki na przyszłość.
Gdyby TK rzeczywiście zakwestionował konstytucyjność regulacji - jak, pana zdaniem, mogłyby zmienić się przepisy?
Nie chciałbym teraz dywagować na ten temat, ponieważ wniosek został złożony właśnie po to, by najpierw trybunał wypowiedział się, jak widzi tę kwestię. Poczekajmy, aż sędziowie zadecydują, i wtedy ewentualnie będziemy zastanawiać się nad konkretniejszymi zmianami w przepisach. Powiem tylko tyle, że moim zdaniem samorządy powinny być bardziej rozproszone. Mam w pamięci choćby przykład izby adwokackiej z Tarnowa, która niegdyś funkcjonowała i była bliżej swoich korporantów.
Jednak przedstawiciele samorządów adwokackich i radcowskich obawiają się, że wniosek jest wstępem do zakwestionowania ich niezależności i zdolności samostanowienia.
Wniosek złożyliśmy tylko po to, by TK zbadał konstytucyjność kryteriów przynależności do izb adwokackich i radcowskich. Rozumiem, że pojawiają się pewne obawy, ale podnoszenie alarmu jest zdecydowanie przedwczesne. Jeżeli mamy jedynie wniosek o zbadanie przepisów, to wyciąganie tak dalece idących wniosków jest w tym momencie niepotrzebne. Tym bardziej że jeśli regulacje zostałyby uznane ewentualnie za niezgodne z konstytucją, to oczywiście, siłą rzeczy, należałoby je zmienić. Ale niewątpliwie odbyłoby się to z poszanowaniem wolności samorządów prawniczych.
Rozmawiała Inga Stawicka