W ubiegły czwartek zapadły dwa znaczące z perspektywy społecznej wyroki. W pierwszym Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wynikające z art. 6 Europejskiej konwencji praw człowieka prawo do rzetelnego procesu jest niezgodne z ustawą zasadniczą. W drugim Ewa Siedlecka, dziennikarka „Polityki”, została nieprawomocnie skazana za przestępstwo znieważenia i zniesławienia dwóch sędziów zamieszanych – według publicznie prezentowanych wypowiedzi – w tzw. aferę hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jak rozumiemy, w wyniku procesu zgodnego z polską konstytucją.
Choć nie są w pełni znane dowody, na których oparł się sąd, ani sposób rozumowania prowadzący do wyrażonej w skazującej sentencji konkluzji i trzeba oprzeć się na publicznie dostępnych informacjach, można jednak powiedzieć, że obydwa orzeczenia łączy nie tylko czas ich wydania, lecz również to, że w obu przypadkach lepiej byłoby, gdyby w ogóle nie zapadły. Nie są bowiem powodem do prawniczej chluby.
Zaskakujące orzeczenie
Pozostało
86%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama