Zasada, zgodnie z którą po zakończeniu kadencji parlamentu skierowane do Trybunału Konstytucyjnego wnioski posłów i senatorów muszą trafić do kosza, kreuje niezgodny z ustawą zasadniczą mechanizm sprawiający, że prawdopodobieństwo rozpoznania takich wniosków maleje z każdym dniem upływu kadencji – uważa Sejm.

Izba niższa przedstawiła swoje stanowisko TK w sprawie, którą zainicjowała marszałek Sejmu. Elżbieta Witek domaga się uznania za niekonstytucyjny przepisu, zgodnie z którym TK wraz z zakończeniem kadencji parlamentu musi umorzyć wszystkie postępowania zainicjowane przez posłów lub senatorów (tzw. zasada dyskontynuacji). Marszałek Sejmu uważa, że art. 59 ust. 1 pkt 5 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2393) jest niezgodny m.in. z wyrażoną w konstytucji zasadą zwierzchnictwa narodu. Jak można przeczytać w uzasadnieniu wniosku, prawo zaskarżania do TK przez parlamentarzystów poszczególnych przepisów „nie służy wyłącznie abstrakcyjnie pojmowanym «grupom posłów» (ani «grupom senatorów») oraz ich indywidualnym interesom”. Marszałek Witek przekonuje, że „zasada zwierzchnictwa Narodu przesądza, że prawo posłów (lub senatorów) do wnoszenia wniosków do Trybunału dokonywane jest w interesie całego Narodu”.
Niekonstytucyjności zaskarżonego przepisu dopatrzył się również Sejm, choć to właśnie obecna większość parlamentarna wprowadziła w 2016 r. na nowo zasadę dyskontynuacji. Teraz jednak posłowie twierdzą m.in., że regulacja skutkuje nieprzewidywalnością działalności orzeczniczej trybunału, gdyż znajduje zastosowanie także w przypadku skrócenia kadencji Sejmu. „W obecnym stanie prawnym posłowie (senatorowie) pozbawieni są konstytucyjnej gwarancji wydania przez Trybunał w ich sprawie orzeczenia w rozumieniu art. 190 ust. 1 Konstytucji” – czytamy w uzasadnieniu stanowiska.
Posłowie zwracają również uwagę na to, że w konstytucji nie zostały przewidziane żadne terminy ani okoliczności, których upływ aktualizowałby po stronie TK obowiązek wydania merytorycznego orzeczenia lub umarzającego postępowanie. A gwarantowana w ustawie zasadniczej niezależność TK zapewnia mu autonomię w doborze spraw do rozpoznania oraz stosowanego do danej sprawy tempa prac orzeczniczych.