Badając przesłanki ubezwłasnowolnienia częściowego, należy zwracać uwagę na obecny stan zdrowia ubezwłasnowolnionego oraz jego możliwość samodzielnego wykonywania czynności życiowych takich jak leczenie czy załatwianie spraw administracyjnych. Jeżeli sprawujący opiekę czy kuratelę nie jest niezbędny do pomocy w tych sprawach, nie ma przesłanek do utrzymywania stanu ubezwłasnowolnienia częściowego. Do takich wniosków doszedł Sąd Najwyższy.

Sprawa dotyczyła wniosku o uchylenie ubezwłasnowolnienia częściowego. Złożył go – za zgodą swojej kurator – mężczyzna ubezwłasnowolniony kilka lat temu ze względu na chorobę psychiczną (schizofrenię). Stale zamieszkuje on w domu pomocy społecznej (DPS), gdzie funkcjonuje bez większych problemów i stara się leczyć.
Mimo to sądy I i II instancji stwierdziły, że nadzór kuratorski nad życiem chorego jest konieczny ze względu na konieczność kontroli jego leczenia i rozmaitych formalności związanych zwłaszcza z jego zamieszkaniem w DPS.
Z tymi postanowieniami chory się nie zgodził i złożył skargę kasacyjną. Przed SN uczestniczący w sprawie prokurator skargi nie poparł i wniósł o jej oddalenie.
SN jednak uznał, że sprawa powinna być ponownie rozpatrzona, uchylił postanowienie apelacyjne i nakazał powtórzenie postępowania. Stwierdził, że sądy nie zbadały szczegółowo faktycznego stanu zdrowia wnioskodawcy, opierając się wyłącznie na ocenie jego sytuacji jako ubezwłasnowolnionego i chorego psychicznie.
– Sądy powinny ustalić, czy obecnie skarżący potrzebuje takiego wsparcia i musi być nadal ubezwłasnowolniony. Nie można poprzestać na stwierdzeniu, że stan jego zdrowia nie różni się zasadniczo od tego, na podstawie którego orzeczono ubezwłasnowolnienie – powiedziała, uzasadniając rozstrzygnięcie, Beata Janiszewska, sędzia SN.
SN podkreślił, że ubezwłasnowolnienie stanowi poważną ingerencję w status osoby i jej pozycję w obrocie prawnym, stąd należy zawsze bardzo skrupulatnie oceniać, czy stan zdrowia rzeczywiście uzasadnia takie ograniczenia. W wypadku skarżącego pojawiły się co do tego poważne wątpliwości. W istocie bowiem sądy uznały, że przyczyny ubezwłasnowolnienia są głównie dwie – nadzór nad leczeniem i kwestia zamieszkania w DPS. W takim kształcie nie stanowią one wystarczającej przyczyny utrzymania stanu ograniczającego zdolność do czynności prawnych skarżącego.
Na marginesie sprawy SN odniósł się także szerzej do problemu orzekania o ubezwłasnowolnieniu częściowym.
– Wspomnieć należy, że od października 2012 r. obowiązuje ratyfikowana wówczas Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych. Polska zgłosiła wyjątek tylko co do ubezwłasnowolnienia całkowitego. Tymczasem zaś cała konwencja opiera się raczej na systemie opieki typu asystenckiej, a więc wspierającej chorych i niepełnosprawnych, a nie substytucyjnej, czyli zastępującej ich działania działaniami przedstawicieli, opiekunów lub kuratorów, a taki system obowiązuje w ramach ubezwłasnowolnienia w polskim prawie cywilnym. Budzi to poważne wątpliwości co do zgodności polskich ustaw z konwencją. Choć nie jest to przedmiotem skargi kasacyjnej, jednak trzeba na to zwrócić uwagę de lege ferenda. Bo niedługo sądy zmierzą się z tym problemem – stwierdziła sędzia Janiszewska. ©℗

orzecznictwo

Postanowienie Sądu Najwyższego z 7 lipca 2021 r., sygn. akt III CSKP 47/21.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia