Sprawa dotyczyła wniosku o uchylenie ubezwłasnowolnienia częściowego. Złożył go – za zgodą swojej kurator – mężczyzna ubezwłasnowolniony kilka lat temu ze względu na chorobę psychiczną (schizofrenię). Stale zamieszkuje on w domu pomocy społecznej (DPS), gdzie funkcjonuje bez większych problemów i stara się leczyć.
Mimo to sądy I i II instancji stwierdziły, że nadzór kuratorski nad życiem chorego jest konieczny ze względu na konieczność kontroli jego leczenia i rozmaitych formalności związanych zwłaszcza z jego zamieszkaniem w DPS.
Z tymi postanowieniami chory się nie zgodził i złożył skargę kasacyjną. Przed SN uczestniczący w sprawie prokurator skargi nie poparł i wniósł o jej oddalenie.
SN jednak uznał, że sprawa powinna być ponownie rozpatrzona, uchylił postanowienie apelacyjne i nakazał powtórzenie postępowania. Stwierdził, że sądy nie zbadały szczegółowo faktycznego stanu zdrowia wnioskodawcy, opierając się wyłącznie na ocenie jego sytuacji jako ubezwłasnowolnionego i chorego psychicznie.
– Sądy powinny ustalić, czy obecnie skarżący potrzebuje takiego wsparcia i musi być nadal ubezwłasnowolniony. Nie można poprzestać na stwierdzeniu, że stan jego zdrowia nie różni się zasadniczo od tego, na podstawie którego orzeczono ubezwłasnowolnienie – powiedziała, uzasadniając rozstrzygnięcie, Beata Janiszewska, sędzia SN.
SN podkreślił, że ubezwłasnowolnienie stanowi poważną ingerencję w status osoby i jej pozycję w obrocie prawnym, stąd należy zawsze bardzo skrupulatnie oceniać, czy stan zdrowia rzeczywiście uzasadnia takie ograniczenia. W wypadku skarżącego pojawiły się co do tego poważne wątpliwości. W istocie bowiem sądy uznały, że przyczyny ubezwłasnowolnienia są głównie dwie – nadzór nad leczeniem i kwestia zamieszkania w DPS. W takim kształcie nie stanowią one wystarczającej przyczyny utrzymania stanu ograniczającego zdolność do czynności prawnych skarżącego.
Na marginesie sprawy SN odniósł się także szerzej do problemu orzekania o ubezwłasnowolnieniu częściowym.
– Wspomnieć należy, że od października 2012 r. obowiązuje ratyfikowana wówczas Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych. Polska zgłosiła wyjątek tylko co do ubezwłasnowolnienia całkowitego. Tymczasem zaś cała konwencja opiera się raczej na systemie opieki typu asystenckiej, a więc wspierającej chorych i niepełnosprawnych, a nie substytucyjnej, czyli zastępującej ich działania działaniami przedstawicieli, opiekunów lub kuratorów, a taki system obowiązuje w ramach ubezwłasnowolnienia w polskim prawie cywilnym. Budzi to poważne wątpliwości co do zgodności polskich ustaw z konwencją. Choć nie jest to przedmiotem skargi kasacyjnej, jednak trzeba na to zwrócić uwagę de lege ferenda. Bo niedługo sądy zmierzą się z tym problemem – stwierdziła sędzia Janiszewska. ©℗

orzecznictwo

Postanowienie Sądu Najwyższego z 7 lipca 2021 r., sygn. akt III CSKP 47/21.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia