Praktyka pobierania opłat od legalnych podmiotów bukmacherskich przez organizatorów współzawodnictwa sportowego za wykorzystywanie wyników rozgrywek, które są de facto publiczne, nie jest rozwiązaniem znanym i popularnym w innych krajach.

W 2019 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaczął przyglądać się działalności Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz spółki Ekstraklasa S.A. Po analizie sytuacji wszczęte zostało postępowanie wyjaśniające mające na celu wstępne ustalenie, czy mogło dojść do naruszenia przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów przez organizatorów sportowego współzawodnictwa. Postępowanie prowadzone jest w związku z zasadami udzielania na rzecz bukmacherów zgody na udostępnianie wyników współzawodnictwa sportowego oraz pobierania opłat za ich wykorzystywanie przez organizatorów takiego współzawodnictwa. Cała branża polskich zakładów wzajemnych spodziewa się szybkiego rozstrzygnięcia w tej sprawie, licząc na przyjęcie przez UOKIK stanowiska, iż PZPN oraz Ekstraklasa wykorzystują swoją pozycję dominującą przy ustalaniu sposobu pobierania opłat od bukmacherów za wykorzystywanie wyników rozgrywek sportowych.
Działalność polegająca na organizowaniu gier hazardowych, którymi są zakłady wzajemne, jest działalnością regulowaną, a warunki jej prowadzenia ściśle określa ustawa o grach hazardowych. Aby w pełni legalnie organizować zakłady wzajemne w Polsce, należy uzyskać zezwolenie ministra właściwego do spraw finansów publicznych i dopiero na tej podstawie, po spełnieniu wielu formalności wymaganych przed operacyjnym startem spółka bukmacherska może rozpocząć działalność. Lista legalnych podmiotów na rynku zakładów wzajemnych jest regularnie aktualizowana i udostępniona na stronie www.podatki.gov.pl. W tej chwili tylko 21 spółkom w kraju udało się pomyślnie przejść procedurę regulacyjną i uzyskać zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych.
Wśród ograniczeń nałożonych na bukmacherów jest konieczność uzyskania zgody krajowego organizatora współzawodnictwa sportowego na wykorzystywanie wyników jego rozgrywek w oferowanych zakładach. Stosownie do art. 31 ust 2 ustawy z 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (dalej: u.g.h.) „podmiot posiadający lub ubiegający się o zezwolenie na prowadzenie zakładów wzajemnych lub zmianę jego warunków, dotyczące wyników sportowego współzawodnictwa ludzi lub zwierząt, obowiązany jest uzyskać zgodę krajowych organizatorów takiego współzawodnictwa na wykorzystanie jego wyników”. Ponadto art. 36 pkt 14 u.g.h. wskazuje, iż wniosek o udzielenie zezwolenia na urządzanie zakładów wzajemnych powinien zawierać zgodę organizatorów współzawodnictwa sportowego na wykorzystywanie ich wyników.
Zgodnie z tymi przepisami spółki bukmacherskie mają prawny obowiązek uzyskać zgodę krajowego organizatora współzawodnictwa sportowego na wykorzystywanie wyników jego rozgrywek w oferowanych zakładach już na etapie uzyskiwania zezwolenia. Brak natomiast prawnych uregulowań dotyczących trybu oraz warunków uzyskania zgody krajowych organizatorów. W przepisach prawa w szczególności brakuje regulacji na temat odpłatności za wykorzystywanie wyników rozgrywek, w tym zwłaszcza sposobu jego ustalania.
Co jeszcze bardziej zaskakujące, wprowadzając w ustawie obowiązek uzyskania przez bukmacherów zgody krajowych organizatorów, ustawodawca całkowicie pominął wskazanie, jakie podmioty zaliczyć można do tej grupy. W u.g.h. oraz w ustawie o sporcie próżno szukać legalnej definicji krajowego organizatora współzawodnictwa sportowego. Czy jest to przeoczenie czy też celowy zabieg ustawodawcy? Działające na rynku sportowym komercyjne podmioty niebędące polskimi związkami sportowymi niewątpliwie wykorzystują tę lukę, podpisując umowy z podmiotami organizującymi zakłady wzajemne na udostępnianie wyników ich rozgrywek. Zasadna byłaby więc konieczność pozyskiwania zgody od jasno określonej grupy podmiotów, np. polskich związków sportowych, których wykaz jest ogłaszany na stronie internetowej urzędu obsługującego ministra właściwego do spraw kultury fizycznej (obecnie 69 podmiotów). Względy słuszności przemawiają za uznaniem zakresu pojęciowego krajowego organizatora współzawodnictwa sportowego w rozumieniu art. 31 ust 2 u.g.h. analogicznie jak w przypadku związku sportowego, któremu ustawa o sporcie przyznaje mandat do zarządzania daną dyscypliną sportową.
Zagadnienie to ewidentnie wymaga doprecyzowania przez organ regulacyjny, gdyż uzyskiwanie zgód na wykorzystanie wyników rozgrywek w praktyce zawsze wiąże się z odpłatnością, która przeważnie ma charakter cykliczny, zazwyczaj powiązany z sezonami rozgrywek sportowych. Obowiązek zawierania umów z organizatorami rozgrywek powoduje sytuację, w której legalnie działające w Polsce podmioty bukmacherskie nie tylko podlegają nieatrakcyjnym warunkom podatkowym na tle krajów europejskich (stawka podatku od gier dla zakładów wzajemnych wynosi 12 proc.), lecz także są dodatkowo obłożone daniną za udostępnianie wyników rozgrywek na rzecz podmiotów, których status nawet nie jest określony, a która to kwota nie zasila Skarbu Państwa.
Należy wskazać, iż wysokość wynagrodzenia uzyskiwanego przez organizatorów z tytułu zawartych umów na udostępnianie wyników rozgrywek jest zbliżona do kwot, jakie legalnie działający operatorzy bukmacherscy przeznaczają na sponsoring polskich sportowców. Ponadto firmy bukmacherskie dysponujące zezwoleniem nie są zobowiązane do wnoszenia jakichkolwiek opłat za wykorzystywanie wyników na rzecz zagranicznych organizatorów współzawodnictwa sportowego. Sama praktyka pobierania opłat za udostępnianie wyników rozgrywek, które są de facto publicznie dostępne, jest poza Polska nieznana.
Warto zauważyć, że opisane zjawisko przyczynia się także do uzyskania przewagi konkurencyjnej podmiotom wciąż działającym w szarej strefie zakładów wzajemnych, która w zależności od szacunków obejmuje w dalszym ciągu około 50 proc. rynku. Firmy, które działają legalnie, muszą podporządkować się wszystkim wymaganiom – podatkowym, administracyjnym oraz konieczności płacenia danin dla organizatorów rozgrywek za korzystanie z ich wyników. Firmy, które zezwolenia nie posiadają, takiej opłaty nie wnoszą i swobodnie oferują zakłady na wszystkie popularne krajowe wydarzenia bez żadnych ograniczeń, a dodatkowo z uwagi na powstałe w ten sposób „oszczędności” wprowadzają produkt bardziej atrakcyjny dla gracza niż legalni krajowi bukmacherzy.
Rozstrzygnięcie UOKIK będzie z pewnością kamieniem milowym na drodze do rozwiązania opisanych problemów wynikających z luk prawnych w tym zakresie.
Dominika Bura, Adwokat, BCLA Bisiorek Cieśliński i Wspólnicy