Trybunał Konstytucyjny ma w czwartek ogłosić wyrok w sprawie przepisu ustawy o RPO, zgodnie z którym Rzecznik Praw Obywatelskich pełni obowiązki po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę. Wniosek o zbadanie konstytucyjności tej regulacji we wrześniu ub.r. złożyli posłowie PiS.

Ogłoszenie orzeczenia jest zaplanowane na godz. 9. Sprawą zajmuje się skład pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Trybunału Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą jest sędzia Stanisław Piotrowicz, a oprócz nich w składzie są sędziowie: Justyn Piskorski, Bartłomiej Sochański i Wojciech Sych.

Chodzi o zbadanie konstytucyjności ustawowego wydłużenia okresu sprawowania funkcji przez RPO w sytuacji, gdy upłynie jego określona w konstytucji pięcioletnia kadencja, a następca nie zostanie wybrany. Kadencja Bodnara upłynęła 9 września ub.r.

"Kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu" - wskazywali we wniosku posłowie PiS.

W ostatnich miesiącach termin rozpoznania tej sprawy wielokrotnie odraczano. Rozprawę dotyczącą tej kwestii Trybunał przeprowadził ostatecznie w poniedziałek i we wtorek. Pierwszego dnia wysłuchał na niej stron tego postępowania - przedstawicieli: wnioskodawców, Sejmu i Prokuratora Generalnego. Swoje stanowisko przedstawił także osobiście RPO.

Bodnar mówił m.in., że w sprawie tego wniosku "można zastanawiać się, czy chodzi o instytucję RPO, czy też o osobę samego Rzecznika". "Uznanie tego przepisu za niezgodny z konstytucją uruchomi cały szereg negatywnych konsekwencji (...) naruszy stabilność i ciągłość działania tej instytucji. Z dniem publikacji wyroku TK stwierdzającego niekonstytucyjność przepisy, obywatele stracą możliwość korzystania z art. 80 konstytucji (mówi on o tym, że każdy ma prawo wystąpienia do RPO - PAP)" - przekonywał.

"Rzecznik wskazuje, że poprzednie osoby pełniące urząd RPO, również pełniły go poza konstytucyjny okres kadencji. Owszem, ale też trzeba jasno powiedzieć, że nie zachodziło wówczas zagrożenie takie, jakie zaistniało w tej chwili, że ten brak wyboru w sytuacji politycznej, jaka w tej chwili zaistniała, szczególnie w Senacie, to przedłużanie kadencji może trwać w nieskończoność" - odpowiadał Bodnarowi przedstawiciel wnioskodawców poseł Marek Ast (PiS). Jak dodawał, "tutaj rodzą się wątpliwości na tle przede wszystkim konstytucyjnym".

Prokurator Generalny w swoim pisemnym stanowisku odnosząc się do dalszego sprawowania urzędu przez RPO po upływie kadencji podkreślał, że nie można "względami pragmatycznymi usprawiedliwiać obchodzenia rygorów konstytucyjnych, zwłaszcza wprost zapisanych w ustawie zasadniczej, a nie tylko z niej wyinterpretowanych".

"Czy to będzie oznaczało, że Bodnar będzie pełnił tę funkcję do emerytury? Można przyjąć taką dosyć wygodną dla pana Rzecznika interpretację, ale pytanie, czy ona jest uzasadniona w świetle polskiej konstytucji. Obawiam się, że nie" - podkreślał zaś przedstawiciel Sejmu poseł Arkadiusz Mularczyk. PG i Sejm wnieśli o uznanie przepisu za niekonstytucyjny.

Z kolei drugiego dnia rozprawy, we wtorek, jej uczestnicy - przede wszystkim Bodnar - odpowiadali na pytania sędziów. Po zakończeniu serii pytań i wygłoszeniu stanowisk końcowych przewodnicząca rozprawie prezes Przyłębska poinformowała, że sprawa jest uznana za dostatecznie wyjaśnioną, zamknęła rozprawę i odroczyła wydanie orzeczenia do 15 kwietnia.

"Myślę, że scenariusz w tej sytuacji jest dość przewidywalny i nic, a w szczególności przebieg wczorajszej rozprawy, nie wskazuje na to, żeby wyrok miał być inny niż niezgodność z konstytucją art. 3 ust. 6 ustawy o Rzeczniku, czyli przepisu, który pozwala mi na wykonywanie zadań do czasu powołania następcy" - oceniał w środę w mediach Bodnar pytany o to, czy ma jeszcze nadzieję, że po czwartkowym orzeczeniu TK pozostanie na stanowisku Rzecznika.

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

W ostatnich miesiącach parlament trzykrotnie, bezskutecznie próbował wybrać następcę Bodnara. Wyborem nowego RPO posłowie kolejny raz mają zająć się w czwartek. Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie zaopiniowała kandydaturę posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego. Kandydaci KO i PSL - prof. Sławomir Patyra oraz Lewicy Piotr Ikonowicz nie uzyskali poparcia większości posłów.