Poszerzony skład Sądu Najwyższego zajmie się pytaniem prawnym o to, czy samowolne opuszczenie przez skazanego miejsca pracy wykonywanej bez strażnika poza zakładem karnym to ucieczka, czy tylko brak powrotu w wyznaczonym terminie. Zależy od tego kara, jaka może grozić więźniowi.
Pytanie - jak zaznaczono w jego uzasadnieniu - jest istotne dla praktyki sądowej. Z danych bowiem wynika, że spośród samowolnych oddaleń się więźniów przytłaczająca większość następuje z miejsc zatrudnienia, w tym "prawie wszystkie ucieczki nastąpiły z tzw. miejsc zewnętrznych, a więc miejsc, gdzie skazani byli zatrudnieni w systemie bez konwojenta".
"W sytuacji, gdy takie zachowanie może być kwalifikowane jako przestępstwo, a z drugiej strony, jako zachowanie podlegające odpowiedzialności tylko dyscyplinarnej w zakładzie karnym, celowe staje się jednoznaczne rozstrzygnięcie tego zagadnienia" - podkreślił we wrześniu zeszłego roku skład trojga sędziów Izby Karnej SN, który zadał to pytanie.
Jak dodano, kwestia ta jest tym bardziej znacząca, ponieważ do tej pory nie była przedmiotem wypowiedzi Sądu Najwyższego.
Bezsporne jest, że mężczyzna, którego dotyczy sprawa odbywał karę pozbawienia wolności w zakładzie typu półotwartego. "Z jednostki tej został skierowany przez jej dyrektora do zatrudnienia poza terenem zakładu karnego w systemie bez konwojenta. Pracę wykonywał na terenie pewnej spółki pod nadzorem pracownika tej firmy. 19 września 2017 r. skazany samowolnie oddalił się z zakładu pracy wychodząc bramą główną z jego terenu, a po około trzech godzinach został zatrzymany w mieszkaniu swojej konkubiny" - zrelacjonowano w uzasadnieniu pytania.
Sąd rejonowy skazał go za to na trzy miesiące więzienia. Uznał, że doszło do przestępstwa z przepisu Kodeksu karnego mówiącego, że "kto uwalnia się sam, będąc pozbawionym wolności na podstawie orzeczenia sądu lub prawnego nakazu wydanego przez inny organ państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Sprawa po apelacji obrońcy trafiła do sądu okręgowego, który mężczyznę uniewinnił. SO uznał bowiem, że w takim przypadku można raczej mówić o odpowiedzialności z przepisu mówiącego, że "kto, korzystając z zezwolenia na czasowe opuszczenie zakładu karnego lub aresztu śledczego bez dozoru (...), bez usprawiedliwionej przyczyny nie powróci najpóźniej w ciągu 3 dni po upływie wyznaczonego terminu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". W sprawie tej - jak wskazał SO - nie minęły natomiast trzy dni, co dopiero pozwalałoby ukarać mężczyznę.
Kasację od takiego wyroku wniósł prokurator. "Rygory, jakim jest poddany skazany wykonujący pracę poza zakładem karnym, konieczność przestrzegania regulaminu pracy, nadzór ze strony pracodawcy, brak swobody w poruszaniu się w obrębie miejsca pracy nie pozwalają uznać, iż wykonywanie pracy przez skazanego poza zakładem karnym w formie bez dozoru jest czasowym odzyskaniem wolności" - wskazała prokuratura.
Troje sędziów SN rozpoznających tę kasację zdecydowało się w związku z tym skierować pytanie do składu siedmioosobowego. Jak zaznaczono kluczowa jest interpretacja zwrotu: "kto uwalnia się sam".
"Pytanie (...) sprawdza się więc do tego, czy ten zwrot powinien być interpretowany zgodnie z jego dotychczasowym ustalonym pojmowaniem jako uwolnienie się (...) z zamkniętego pomieszczenia, konwoju lub dozoru, poprzez zerwanie więzów straży, czy też jako każde działanie, które stanowi bezprawne uwolnienie się z reżimu wykonywania kary pozbawienia wolności" - wskazano.
Dodano, że "nie zawsze straż albo dozór rozumiane są jako bezpośrednio sprawowana kontrola". "Pojęcie straż rozumiane jest czasem szerzej, także jako dyscyplinarna podległość skazanego wobec organów administracji zakładu karnego, zobowiązująca go, niezależnie od rodzaju dozoru, do przebywania w ściśle określonym miejscu" - zaznaczono.
SN już raz zajmował się tym pytaniem - 25 lutego br. Wówczas postanowił jednak odroczyć swoje posiedzenie. Kolejne posiedzenie w tej sprawie - jeśli nic się nie zmieni z powodu obostrzeń epidemicznych - wyznaczone jest obecnie na 8 kwietnia.