Dziś Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmie się dwoma polskimi sprawami.

Ogłosi wyrok w sprawie dotyczącej procedury powołań sędziów do Sądu Najwyższego oraz przeprowadzi rozprawę w postępowaniu zainicjowanym przez orzekającego w SN Kamila Zaradkiewicza. Tymczasem wczoraj Małgorzata Manowska, I prezes SN, podjęła decyzję o przeniesieniu do Izby Cywilnej SN dwóch osób, które zostały powołane do SN w budzącej wątpliwości procedurze i których dotyczyć będzie dzisiejszy wyrok TSUE.
TSUE odpowie na pytania prejudycjalne zadane w czerwcu 2019 r. przez Naczelny Sąd Administracyjny. Zostały one sformułowane na kanwie sprawy, która do NSA trafiła na skutek odwołania się przez pięciu sędziów od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa. Zanim NSA rozpoznał odwołania, doszło do zmiany przepisów – ustawodawca zdecydował, że startujący w konkursach do SN nie będą już mogli odwoływać się od decyzji KRS. Co więcej, wprowadzono zasadę, zgodnie z którą będące już w toku tego typu postępowania podlegają umorzeniu z mocy prawa. NSA zapytał więc TSUE, czy przepisy te są zgodne m.in. z art. 47 karty praw podstawowych, czyli prawem do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu. Rzecznik generalny TSUE potwierdził wątpliwości NSA i uznał, że brak możliwości odwołania się od uchwały KRS narusza prawo Unii Europejskiej.
Tymczasem prezydent, nie czekając, aż NSA rozpatrzy odwołania od uchwały KRS, postanowił doprowadzić do końca proces nominacyjny na stanowiska sędziego SN i w październiku 2018 r. powołał 27 nowych sędziów SN, z czego 19 do nowo utworzonej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Teraz na dzień przed ogłoszeniem wyroku w sprawie pytań NSA wywodząca się również z grona tzw. nowych sędziów SN Małgorzata Manowska, I prezes SN, podjęła decyzję o przesunięciu do IC SN dwóch osób z nowych izb. Chodzi o Jacka Widło, który do tej pory orzekał w IKNiSP, oraz Mariusza Łodko z Izby Dyscyplinarnej. Obaj zostali powołani do SN w procedurze, która została zakwestionowana przed TSUE.
– Zmiana izby przez osobę, która nie posiada statusu sędziego SN, nie ma żadnego znaczenia. Ta czynność nie ma mocy „uzdrawiającej”. Wyrok TSUE będzie dotyczył także pani Małgorzaty Manowskiej, która również uzyskała rekomendację od nowej KRS – komentuje Bartłomiej Starosta, przewodniczący Stałego Prezydium Forum Współpracy Sędziów.
Jako powód swojej decyzji Małgorzata Manowska podała potrzeby orzecznicze Izby Cywilnej.
W drugiej ze spraw, którymi zajmie się dziś TSUE, również chodzi o pytania prejudycjalne, tyle że zadane przez orzekającego w IC SN Kamila Zaradkiewicza. Chce on wiedzieć, czy sądem niezawisłym i bezstronnym w rozumieniu prawa UE jest organ, w którym zasiada osoba powołana jeszcze przez Radę Państwa PRL lub rekomendowana przez poprzednie składy KRS. We wrześniu zeszłego roku swoje stanowisko w sprawie przedstawił rzecznik praw obywatelskich i wniósł o uznanie pytań za niedopuszczalne. Uważa, że zostały one wniesione przez organ, wobec którego istnieją wątpliwości co do tego, czy jest on sądem w rozumieniu prawa UE. Bo autorem pytań jest osoba powołana na urząd sędziego SN w procesie, który był niezgodny z wymogami prawa krajowego i unijnego. Kamil Zaradkiewicz znalazł się bowiem w grupie 27 osób powołanych przez prezydenta w październiku 2018 r. RPO zasugerował, że sformułowane przez Zaradkiewicza pytania prejudycjalne mają tak naprawdę skutkować tym, żeby w Polsce w ogóle nie była badana procedura powoływania sędziów.