4,3 tys. zł kary i obowiązek przeproszenia Ordo Iuris. Takie konsekwencje poniesie asesor komorniczy Marcin S. za wpis na Twitterze.
4,3 tys. zł kary i obowiązek przeproszenia Ordo Iuris. Takie konsekwencje poniesie asesor komorniczy Marcin S. za wpis na Twitterze.
Chodziło o uwagę, którą mężczyzna zamieścił pod zdjęciem z protestów po opublikowaniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, opatrzonym podpisem „Próba szturmu na siedzibę Ordo Iuris”. Asesor skomentował je słowami „Trzeba było spalić”. Kiedy inni użytkownicy zwrócili uwagę, że autorem wpisu jest prawnik pełniący funkcję asesora komorniczego, Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, polecił zawiesić go w obowiązkach oraz wszcząć postępowanie dyscyplinarne celem skreślenia z listy asesorów.
Ostatecznie rozpatrująca tę sprawę komisja dyscyplinarna przychyliła się do wniosku Marcina S., który chciał dobrowolnie poddać się karze, i uznała, że adekwatna będzie kara finansowa. Zgodnie z ustawą o komornikach sądowych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 121 ze zm.) w grę wchodziła suma w przedziale od 2,5 tys. zł do 35 tys. zł.
‒ Ustalając wysokość kary, wzięto pod uwagę poziom zarobków, jak również fakt, że ukarany asesor bezpośrednio po zdarzeniu przeprosił za swój czyn i usunął wpis. Oprócz tego na stronie internetowej Krajowej Rady Komorniczej zostaną opublikowane przeprosiny – mówi Sławomir Szynalik, wiceprezes Krajowej Rady Komorniczej. Orzeczenie lada chwila się uprawomocni, a uczestnicy postępowania, zarówno pokrzywdzony i rzecznik dyscyplinarny, jak i minister sprawiedliwości, na rozprawie nie wyrażali sprzeciwu co do dobrowolnego poddania się karze przez asesora.
‒ Oczywiście ta wypowiedź nie mieści się w kanonach debaty publicznej i zasługuje na potępienie. Każdy człowiek, a zwłaszcza osoba pełniąca bądź co bądź funkcję publiczną, powinien się od takich gwałtownych ocen powstrzymywać. Niemniej jednak kara finansowa jest jak najbardziej adekwatna do wagi popełnionego czynu. Myślę, że będzie to solidna nauczka i po uprawomocnieniu się decyzji i jej wykonaniu, asesor, który do tej pory był zawieszony, będzie mógł powrócić do swoich obowiązków. Wierzymy, że w przyszłości nie będzie już popełniał czynów godzących w dobre imię asesora i później komornika – podkreśla Sławomir Szynalik.
Dodatkową dolegliwością wynikającą wprost z art. 226 ust. 2 ustawy o komornikach sądowych jest to, że asesor ukarany karą nagany lub karą pieniężną nie może być powołany na stanowisko komornika w ciągu roku od dnia uprawomocnienia się orzeczenia dyscyplinarnego.
‒ O poprzestaniu na takiej karze zdecydowała postawa obwinionego, który od początku postępowania przyjął odpowiedzialność za swoje słowa i wyraził skruchę. Mam nadzieję, że ta kara będzie miała również prewencyjny efekt w odniesieniu do przedstawicieli wszystkich zawodów prawniczych, którzy powinni pamiętać o przestrzeganiu norm etycznych w przestrzeni publicznej – mówi z kolei Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama