Warto, by na wyrok ETPC w sprawie portugalskich sędziów szczególną uwagę zwróciły polskie władze.
Wobec trzech portugalskich sędziów zostały wszczęte postępowania dyscyplinarne. Pierwszy z nich miał obrazić telefonicznie (wyzywając od kłamców), pracownika magistratu, który przeprowadzał w jego sądzie wizytację. Rzecznik dyscyplinarny zażądał kary w wysokości 20 stawek dziennych, do czego przychyliła się rada sądownictwa, uznając, że sędzia swoim zachowaniem sprzeniewierzył się zasadom godności zawodowej. Kolejne kary (100, a następnie 180 dni zawieszenia zawodowego) zostały nałożone na sędziego w związku z nakłanianiem świadków do składania fałszywych zeznań oraz z próbą przekonania rzecznika dyscyplinarnego, by odstąpił od postępowania. Sąd Najwyższy, do którego odwołał się obwiniony, utrzymał w mocy wszystkie decyzje rady, podkreślając przy tym, że nie ma kompetencji do ponownego przeanalizowania okoliczności sprawy.
Na dwóch pozostałych sędziów zostały z kolei nałożone sankcje finansowe za niedopełnienie obowiązków służbowych oraz nielojalność wobec pracodawcy, przejawiające się zbyt małym zaangażowaniem w pracę. Również w ich przypadku Sąd Najwyższy utrzymał decyzję rady sądownictwa.
Pierwszy sędzia, Ramos Nunes de Carvalho e Sá, poskarżył się do ETPC na naruszenie prawa do rzetelnego postępowania, wskazując, że uprawnienia Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych są ograniczone, postępowanie w jego sprawie nie było publiczne oraz że nie dysponował wystarczającą ilością informacji, żeby przygotować obronę (skargi nr 55391/13, 57728/13 i 74041/13). Dwóch pozostałych sędziów, Tato Marinho Dos Santos Costa Alves Dos Santos i Figueiredo, powołało się na brak skutecznego środka odwoławczego do niezależnego organu sądowniczego (skargi nr 9023/13 i 78077/13). Wszyscy wskazywali na brak niezależności i niezawisłości organów, które wydały decyzje w ich sprawach. W szczególności wysuwali obiekcje co do składu rady sądownictwa, w której zasiadało zbyt mało sędziów.
W wyroku z 21 czerwca 2016 r. trybunał pochylił się nad kwestią niezawisłości i niezależności organu dyscyplinarnego w pierwszej kolejności. W tym celu sędziowie strasburscy powołali się na rekomendację Komitetu Ministrów z 17 listopada 2010 r., w której wskazano, że gremia decydujące o karierze sędziów powinny być niezależne od władzy wykonawczej i ustawodawczej, a przynajmniej połowę ich członków powinni stanowić sędziowie wybierani przez środowisko. W raporcie opracowanym przez GRECO (organ Rady Europy zajmujący się przeciwdziałaniem korupcji) w listopadzie 2015 r. wskazano na potrzebę reformy rady sądownictwa Portugalii w tym zakresie. Rada składa się bowiem z 17 członków, ale tylko siedmiu z nich to sędziowie, tym samym ich liczba jest niewystarczająca. Dodatkowo w sprawach objętych rozpatrywanymi przez trybunał skargami decydował niepełny skład rady, co powodowało, że proporcje były jeszcze bardziej zachwiane.
Trybunał uznał również, że kontrola Sądu Najwyższego nad postępowaniami była niewystarczająca. Sąd zgodnie ze swoimi kompetencjami mógł bowiem jedynie wypowiedzieć się co do słuszności decyzji o ukaraniu oraz określić, czy kara była proporcjonalna. Nie miał możliwości zbadania stanu faktycznego, co znacząco uniemożliwiło mu kompleksową rewizję sprawy. Takie rozwiązanie nie jest zdaniem ETPC do pogodzenia ze standardami rzetelnego procesu. Do podobnych konkluzji doszedł trybunał, oceniając brak publicznego charakteru postępowania przed SN, który obradował za zamkniętymi drzwiami, uniemożliwiając obwinionym sędziom przedstawienie ich dowodów.
Stwierdzając naruszenie art. 6 par. 1 konwencji, ETPC przyznał skarżącym po 7800 euro zadośćuczynienia. Portugalskie orzeczenie jest warte odnotowania w kontekście planowanych reform w sądownictwie w Polsce oraz politycznych zapowiedzi dotyczących postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów.
Trybunał w Strasburgu powołał się na rekomendację Komitetu Ministrów z 17 listopada 2010 r., w której wskazano, że członkowie gremiów decydujących o karierze sędziów powinni być niezależni od władzy wykonawczej i ustawodawczej
/>