Czy w warunkach bezprecedensowo gwałtownej dynamiki przemian, cyfryzacji, robotyzacji, człowiek jest jeszcze potrzebny? Z prof. Elżbietą Mączyńską ze Szkoły Głównej Handlowej, honorową Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego rozmawia Karolina Cygonek.

- Człowiek jest coraz bardziej potrzebny - podkreśla prof. Mączyńska. - Mamy bowiem przejście do nowej formy cywilizacyjnej, określanej jako cywilizacja wiedzy. Ktoś może powiedzieć, „przecież są roboty, to one ludzi zastąpią”, ale te roboty musi ktoś wykreować, wyprodukować do nich programy. To właśnie robią ludzie.

Prof. Mączyńska zwraca uwagę, że obecnie mamy do czynienia z tzw. czwartą rewolucją przemysłową, a u wrót już czai się piąta. Kiedy były trzy poprzednie? Pierwsza, to wprowadzenie maszyny parowej w XVIII wieku, druga to przejście od wieku pary do wieku elektryczności, czego symbolem jest żarówka (XIX/XX wiek). Trzecia rewolucja przemysłowa to upowszechnienie komputera w połowie XX wieku. - Obecnie mamy czwartą rewolucję, która jest niebywała w stosunku do poprzednich i niesamowicie się rozprzestrzeniająca. Jej symbolem jest cyfryzacja, sztuczna inteligencja i roboty. Symbolem piątej będzie komunikacja pomiędzy tymi robotami. Człowiek jest tym bardziej potrzebny, właśnie w ramach cywilizacji wiedzy, by jej coraz więcej dostarczać oraz dodawać kreatywności - mówi prof. Mączyńska.

Trwa ładowanie wpisu

Pani Prof. podkreśla, że to dlatego tak ważna jest edukacja i formy komunikowania się między ludźmi, służące kreatywności.

Każda nowa technologia to narzędzie, ale trzeba się umieć z nim obchodzić. Ważne jest, aby maksymalnie wykorzystać dobrodziejstwa nowych technologii i równocześnie ograniczyć zagrożenia, które z tych nowych technologii wypływają.

Pandemia pokazała, jak wielkim problemem jest wykluczenie społeczne. Zmusiła do pracy zdalnej, także edukację. Okazało się, że niektóre dzieci są wykluczone z systemu, bo w domu nie ma internetu, nie ma laptopa. Podobnie zresztą miały osoby starsze. Tak, jak po II wojnie światowej mieliśmy problem analfabetyzmu, który wtedy rozwiązano poprzez przymusową naukę, tak teraz mamy problem analfabetyzmu cyfrowego. Mimo że my mamy duży postęp, jeśli chodzi o cyfryzację, to wciąż jesteśmy w „ogonie cyfryzacyjnym”.

Więcej w materiale wideo.