Nowoczesne rozwiązania IT mogą zmienić funkcjonowanie służby zdrowia i wpłynąć na jakość leczenia poprzez precyzyjną analizę danych. Jednak jak czytamy w najnowszym raporcie „Intel Security McAfee Labs Health Warning”, pomimo tego, iż dane medyczne są tańsze na czarnym rynku niż dane finansowe, problem kradzieży tego typu informacji pogłębia się na całym świecie. Główny powód – brak przygotowania branży medycznej do ochrony przed cyberatakami.

W ostatnich latach firma Intel Security zaobserwowała rosnące zainteresowanie cyberprzestępców informacjami medycznymi. I choć informacje o osobistych rachunkach finansowych przynoszą hakerom większe profity (cena za jeden zapis w bazie danych waha się od 14 USD do 25 USD, a dane kart kredytowych i debetowych można sprzedać za 4-5 USD) niż dane medyczne (ich cena waha się od 0,03 do 2,42 USD), to właśnie te drugie stają się coraz „gorętszym” towarem.

W przypadku kradzieży numerów kart kredytowych lub debetowych osoba poszkodowana może szybko to zgłosić i zablokować kartę. Zupełnie inaczej jest w sytuacji utraty chronionych danych medycznych, które obejmują nazwisko, nazwisko panieńskie matki, numer ubezpieczenia społecznego, numer świadczenia emerytury, dane karty płatniczej i ubezpieczenia, a także wykaz adresów zamieszkania pacjenta.

- Dane finansowe wciąż łatwiej jest spieniężyć niż dane medyczne, które w przeciwieństwie do tych pierwszych wymagają dodatkowych inwestycji. Po kradzieży kartotek medycznych cyberprzestępcy muszą dane przeanalizować, zestawić je z danymi z innych źródeł, aby w rezultacie dokonać oszustwa, kradzieży, wyłudzenia bądź szantażu. Dane finansowe to dla cyberprzestępców wciąż gwarancja szybkiego i atrakcyjnego zwrotu z inwestycji – tłumaczy Arkadiusz Krawczyk, Country Manager w Intel Security Poland.

W branży medycznej jednak ochrona prywatności jest sprawą nadrzędną i utrata zaufania spowodowana kradzieżą wrażliwych danych może mieć katastrofalne skutki. Biorąc pod uwagę rosnące zagrożenie w tym sektorze, koszty naruszenia danych należy oceniać w kategoriach gospodarki nieformalnej, czyli z uwzględnieniem czasu, pieniędzy i zaufania, ponieważ utracone zaufanie może zaszkodzić poszczególnym osobom i organizacjom równie mocno jak utrata środków pieniężnych.

Nowoczesne technologie w medycynie

Dotychczas do wystawienia diagnozy, lekarzowi wystarczyła jedynie znajomość objawów. Dziś znaczenie ma cała dokumentacja medyczna, a zwłaszcza ogromne ilości informacji o pacjencie, które wymagają odpowiedniej analizy i narzędzi. Tutaj z pomocą przychodzą nowoczesne rozwiązania. Dzięki innowacyjnym systemom, informacje na temat pacjentów są przesyłane pomiędzy szpitalami i specjalistami, a ich szczegółowość zwiększa się o dane z urządzeń monitorujących stan chorego. Te same zasoby mogą być później wykorzystywane chociażby do opracowywania nowych metod leczenia, czy analiz porównawczych. W ten sposób lekarze mają szansę korzystać z doświadczeń innych specjalistów, szczególnie w kwestii trudnych przypadków – tym samym zwiększając swoje kompetencje.

- Do tej pory analiza tak kompleksowych danych, była możliwa po zakupie całego systemu Business Inteligence (BI) lub zaawansowanych narzędzi do analiz statystycznych, które do obsługi i tak wymagały eksperckiej wiedzy. Dziś z potencjału zgromadzonych zasobów, mogą korzystać też lekarze. Przykładem narzędzia, które to umożliwia jest MedStream Designer. Program współpracuje z systemami szpitalnymi HIS, a pozyskane z nich dane można monitorować, analizować i zestawiać ze sobą. To znacząco wpływa na poprawę jakości leczenia – mówi Konrad Wojdan, Dyrektor R&D w Transition Technologies, polskiej firmie informatycznej.

Jednym z wyzwań sektora medycznego jest zmiana roli pacjenta, który jest bardziej wymagający i świadomy swoich praw . Dlatego właśnie to jego potrzeby powinny być uwzględniane jako pierwsze. Z kolei te, pod wpływem zmiany sposobu komunikacji, możliwości załatwienia wszystkiego online, zaczynają się zmieniać. Konsultacje medyczne nie będą mieć miejsca tylko w przychodniach, czy szpitalach. Jak wskazują eksperci, sprawowanie opieki nad pacjentem zostanie przeniesiona do świata wirtualnego. Już dla 20 proc. pacjentów konsultacje z lekarzami przez Skype albo FaceTime, byłyby zupełnie komfortowe, a 27 proc. mogłoby poznawać dostępne metody leczenia poprzez program komputerowy, video, czy aplikację.