W 2013 r. Urząd ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM) uznał, że rejestracja słownego oraz słowno-graficznego znaku towarowego Skype jest niedopuszczalna. Tę decyzję w ostatnich dniach podtrzymał Sąd Pierwszej Instancji.
Skąd takie orzeczenie? 10 lat temu Skype, należący obecnie do Microsoftu, wystąpił o rejestrację wspólnotowego znaku towarowego w zakresie między innymi usług audiowizualnych, telefonii i fotografii. Ze sprzeciwem wystąpiła jednak telewizja Sky. Jak przekonywała, złożyła ona wcześniej wniosek o rejestrację swojego znaku. A – zdaniem Brytyjczyków – znaki są do siebie na tyle podobne, że ochrona obydwu jest niemożliwa. Teraz Sąd to potwierdził.
Zgodnie z argumentacją sędziowską wyrażenia „skype” i „sky” brzmią bardzo podobnie, co oznacza ryzyko ich pomylenia. Zwrócono uwagę na to, że słowo „sky” jest powszechnie używane w języku angielskim, zaś „skype” nie ma żadnego znaczenia.
- Tym bardziej ktoś słysząc „skype”, może uznać, że chodzi o „sky”. Nie bez znaczenia jest również fakt, że oba te znaki dotyczyć by miały podobnych dóbr, czyli nowoczesnych usług cyfrowych – argumentował Sąd. Stwierdził także, że w warstwie graficznej znak Microsoftu jest zbyt podobny do tego zgłoszonego przez brytyjską telewizję.
- Szczerze powiedziawszy nie dostrzegam tych podobieństw. Ani graficznych, ani słownych – mówi adwokat dr Piotr Piesiewicz z Wydziału Prawa i Nauk Społecznych SWPS.
Jego zdaniem orzeczenie Sądu Pierwszej Instancji może zaskakiwać. Tym bardziej, że – jak przekonuje prawnik – Skype jest marką rozpoznawalną na całym świecie, więc ryzyko pomyłki wśród korzystających jest minimalne.
Zarówno OHIM jak i Sąd uznały jednak, że fakt powszechnej rozpoznawalności znaku nie jest wystarczającą przesłanką do jego rejestracji, jeśli zbytnio przypomina inny znak objęty prawem ochronnym.
Co ten wyrok oznacza dla Microsoftu w praktyce?
- Nie ma prostej zależności między odmową przyznania ochrony, a zakazem używania znaku – wyjaśnia dr Piotr Piesiewicz.
Innymi słowy Microsoft nadal będzie mógł się posługiwać nazwą oraz logo Skype. Można jednak sobie wyobrazić, że telewizja Sky – biorąc pod uwagę, że stwierdzono, iż może dojść do wprowadzenia w błąd konsumentów – będzie chciała zakazać gigantowi z Redmond używania znaku na terenie Europy bądź, co bardziej prawdopodobne, będzie chciała zawrzeć ugodę na podstawie której Microsoft zapłaci określoną kwotę.
- Należy sobie jednak zadać pytanie, czy telewizja cokolwiek by zyskała na sądowej batalii. Nie jestem wcale przekonany – uważa dr Piesiewicz.
Jego zdaniem ograniczone jest też ryzyko podszywania się przez inne firmy pod Skype’a. Jak bowiem tłumaczy, fakt nienadania prawa ochronnego nie oznacza, że każdy może korzystać w celach biznesowych z cudzego sukcesu. W takich sytuacjach zastosowanie znajdą bowiem między innymi przepisy dotyczące nieuczciwej konkurencji.
Od orzeczenia Sądu Pierwszej Instancji przysługuje odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Microsoft już zapowiedział, że je złoży.
Orzeczenie Sądu Pierwszej Instancji z 5 maja 2015 roku, Skype Ultd przeciwko OHIM.