Przynajmniej do połowy lutego 2020 r. firmy ze Stanów Zjednoczonych będą mogły kooperować z chińskim gigantem technologicznym – co ma zabezpieczyć interesy m.in. operatorów telekomunikacyjnych.
Na czarną listę przedsiębiorstw, z którymi nie mogą współpracować amerykańskie firmy, koncern z Shenzhen został wpisany pół roku temu. Departament Handlu USA stwierdził, że chiński gigant technologiczny jest zaangażowany w działania sprzeczne z amerykańskim bezpieczeństwem narodowym i interesami polityki zagranicznej Waszyngtonu. Razem z główną spółką Huawei zakazem objęto najpierw kilkadziesiąt, a później ponad sto jego podmiotów zależnych, zarejestrowanych m.in. w Australii, Argentynie, Meksyku, Indiach i we Francji.
Jednak od czasu wprowadzenia zakaz jest łagodzony kolejnymi moratoriami. Najpierw Departament Handlu datę ostatecznego zerwania z Huaweiem przesunął na sierpień, potem na listopad, a teraz do 16 lutego 2020 r. – za każdym razem wydając „tymczasową generalną licencję” zezwalającą na współpracę z chińskim koncernem.
W komunikacie sekretarz handlu Wilbur Ross argumentował, że odroczenie pozwoli amerykańskim operatorom telekomunikacyjnym nadal obsługiwać klientów w najodleglejszych rejonach Stanów Zjednoczonych. Wcześniej podobnie uzasadniał przedłużenie kooperacji z Huaweiem w telewizji Fox Business, wskazując, że sprawne działanie niektórych sieci 3G i 4G na peryferiach kraju jest od tego uzależnione – i administracja nie chce zakłócać ich funkcjonowania, zwłaszcza że na terenach wiejskich i tak „jest wystarczająco dużo problemów z usługami telefonicznymi”.
Moratorium chciały też amerykańskie firmy sprzedające Huawei swoje podzespoły i rozwiązania technologiczne. W ub.r. koncern z Państwa Środka na zakupy komponentów w USA wydał 11 mld dol. Wydając zgodę na handlowanie z Chińczykami przez kolejne trzy miesiące, Wilbur Ross zapewnił jednak, że Departament Handlu „będzie nadal ściśle monitorować eksport wrażliwych technologii, aby zapewnić, że nasze innowacje nie zostaną wykorzystane przez tych, którzy mogą zagrozić naszemu bezpieczeństwu narodowemu”. Ponad 200 podań firm amerykańskich o indywidualną zgodę na współpracę z Huaweiem wciąż czeka na rozpatrzenie w resorcie Rossa.
W centrali Huaweia odroczenie ostatecznego zerwania z partnerami z USA komentowano chłodno. Firma ogłosiła, że nie wpłynie to w istotny sposób na jej działalność i że decyzja Waszyngtonu „nie zmienia również faktu, iż Huawei pozostaje przedmiotem niesprawiedliwego traktowania”. Koncern z Shenzhen podkreślił ponadto, że wpisanie go na czarną listę zakłóciło współpracę z firmami ze Stanów Zjednoczonych i podważyło „wzajemne zaufanie, stanowiące podstawę globalnego łańcucha dostaw”.
Według agencji Reuters Huawei jest jednym z najbardziej widocznych celów wojny handlowej od ponad roku toczącej się między Pekinem a Waszyngtonem. – Wzywamy USA do zaprzestania nadużywania narzędzi kontroli eksportu do dyskryminacji firm z innego kraju w imię bezpieczeństwa narodowego, a także do zaprzestania upolityczniania handlu – stwierdził cytowany przez agencję Geng Shuang, rzecznik chińskiego resortu spraw zagranicznych.
W pierwszych trzech kwartałach tego roku Huawei miał 610,8 mld juanów przychodów (ok. 337 mld zł). To o prawie jedną czwartą więcej niż w analogicznym okresie ub.r. W tym czasie chińska firma dostarczyła na globalny rynek 185 mln smartfonów – notując pod tym względem 26-procentowy wzrost rok do roku. Koncern pochwalił się również wzrostem sprzedaży tabletów i laptopów. Z operatorami telekomunikacyjnymi podpisał do tej pory 60 umów na komercyjne wdrożenie sieci piątej generacji i dostarczył im ponad 400 tys. stacji bazowych 5G.