Według rzecznika SLD, posła Dariusza Jońskiego, środowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego (który zakwestionował dużą część przepisów ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych) powoduje, że bezpieczeństwo i spokój działkowców za 18 miesięcy może się zakończyć. W jego ocenie prawdopodobnie może się zakończyć tak jak na Słowacji, gdzie nowa ustawa spowodowała, że deweloperzy wykupili wszystkie ogrody działkowe.
W sobotę posłowie SLD i przewodniczący rad wojewódzkich spotykają się w całej Polsce z działkowcami na ich ogrodach. "Dzisiaj rozpoczynamy ogólnopolską akcję konsultacji, przygotowaliśmy specjalną ankietę w której pytamy działkowców o ich potrzeby i pytamy czy są gotowi na to, abyśmy przygotowali taki projekt obywatelski. Oczywiście on będzie jeszcze projektem do dyskusji, będziemy czekali na sugestie, na poprawki, ale już w okresie wakacyjnym chcemy rozpocząć pracę, aby nie czekać do ostatniej chwili" - mówił na konferencji prasowej Joński, który spotkał się z działkowcami i dziennikarzami na terenie jednego z ogródków na łódzkim osiedlu Retkinia.
"Z działkowcami będzie łatwo, bo wiemy czego oczekują od polityków, z politykami będzie dużo gorzej, dlatego że już dzisiaj na korytarzach sejmowych słyszymy, że duża część parlamentarzystów nie chce przyjąć nowej ustawy. Jeśli po 18 miesiącach wejdzie w życie wyrok TK, to tym samym nie będzie żadnej ochrony nad działkowcami" - zaznaczył lider łódzkiego Sojuszu.
Podkreślił, że SLD jest zdeterminowany i przygotowany na to, aby ten projekt ustawy zaprezentować do końca roku i poddać go pod debatę. "Ale, żeby nikt nie zarzucał, że jest to projekt tylko jednej partii to będziemy proponowali, aby był to projekt obywatelski, pod którym podpisze się kilkaset tysięcy działkowców, mieszkańców, ale również - mamy nadzieję - polityków wszystkich opcji" - dodał łódzki poseł SLD.
"Mam nadzieję, że nikt nie zgłosi odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu, bo to było by kuriozum" - zaznaczył lider łódzkiego SLD.
Deweloperzy bardzo chętnie wykupią tereny ogrodów
Według niego nauczka, która płynie chociażby ze Słowacji, pokazuje, że jeśli szybko nie przygotuje się nowej ustawy, deweloperzy bardzo chętnie wykupią tereny ogrodów.
W ocenie Jońskiego jedyną pozytywną rzeczą jest to, że TK nie uchylił artykułu ustawy mówiącego o tym, że jeżeli będzie likwidowany ogród działkowy, to trzeba zaproponować tereny zastępcze. "To jest dobry dla nas sygnał i niewątpliwie ten artykuł również się pojawi w nowym projekcie" - dodał.
Pod projektem obywatelskim trzeba zebrać 100 tys. podpisów, ale - zdaniem Jońskiego - nie będzie to większy problem, bo działkowcy w obronie ustawy zebrali ich ponad 600 tys.
Przewodniczący SLD Leszek Miller, który w Rzeszowie spotkał się z działkowiczami sprecyzował, że projekt nowej ustawy może być złożony w ciągu dwóch, trzech miesięcy.
"Niejednokrotnie pomagaliśmy działkowcom, najczęściej skutecznie. I teraz też wykonamy jeszcze jedną misję. Postaramy się złożyć, jak najszybciej projekt nowej ustawy, która będzie pozbawiona mankamentów, które zauważył TK, ale zachowa ducha i idee ogrodów działkowych" - mówił szef Sojuszu.
B. premier podkreślił, że nowa ustawa o rodzinnych ogródkach działkowych powinna zawierać zapisy, które zagwarantują bezpieczeństwo działkowiczom.
"Muszą pojawić się gwarancje, które nie pozwolą na rugowanie działkowiczów. Muszą być też mechanizmy, które będą chronić działkowiczów przed próbami samorządów, które chciałyby wprowadzić na tereny ogródków normalny biznes" - dodał Miller.
Przewodniczący SLD zaznaczył, że nie po raz pierwszy politycy próbują zlikwidować ogródki działkowe. Jego zdaniem, od lat działki są solą w oku różnym środowiskom, które "chciałyby je zaorać i postawić wieżowce".
"To jest próba najpoważniejsza, ale jeśli powstanie silny front w obronie działek, jeżeli pojawią się rozsądni ludzie, którzy będę prostować kłamstwa i tendencyjną propagandę, która ma zohydzić ogrody działkowe i działkowiczów, to mam nadzieję, że w Sejmie znajdzie się większość która przyjmie te ustawę" - powiedział Miller, który spotkał się z działkowiczami na terenie rzeszowskich ogródków działkowych "Walter".
Prezes łódzkiego okręgowego zarządu Polskiego Związku Działkowców Izabela Ożegalska zaznaczyła, że trudno jest obecnie przesądzać jakie mają być założenia nowej ustawy, bo związek czeka wciąż na pisemne uzasadnienia wyroku TK. "Dopiero po jego przeanalizowaniu będziemy tak naprawdę mogli powiedzieć jakich rozwiązań już niestety w żadnej ustawie dotyczącej ogrodów działkowych nie można będzie zaproponować" - mówiła.
"Mamy taki Trybunał, który nie wziął pod uwagę skutków społecznych"
Według niej dla działkowców i ich związku orzeczenie Trybunału jest niezrozumiałe. "Mamy taki Trybunał, który nie wziął pod uwagę skutków społecznych, jakie wywoła jego rozstrzygnięcie" - dodała.
Przyznała, że związek myśli o przygotowaniu obywatelskiego projektu ustawy i w najbliższą środę ma o tej sprawie debatować w Warszawie. Nie wyklucza rozmów z innymi partiami politycznymi. "Nie wykluczamy, ze jeżeli będą dobre rozwiązania, to żebyśmy mówili ponad podziałami politycznymi. W Sejmie mamy określoną sytuację, bo nawet najlepszy projekt obywatelski może zostać odrzucony, jeżeli nie znajdziemy dla tego projektu porozumienia ponad partiami politycznymi" - podkreśliła Ożegalska.
Według niej w samej Łodzi ogrody działkowe zajmują 700 ha; w mieście jest niemal 16,5 tys. działek.
Trybunał Konstytucyjny w środowym wyroku zakwestionował 24 przepisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, w tym m.in. ustawowe podstawy funkcjonowania Polskiego Związku Działkowców i jego przywileje. Większość z zakwestionowanych przepisów przestanie obowiązywać po 18 miesiącach od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw. Zgodnie z decyzją TK od razu po opublikowaniu straci moc artykuł, który nakazuje Skarbowi Państwa i samorządom przekazywanie PZD w nieodpłatne użytkowanie gruntów stanowiących ich własność, jeżeli są one przeznaczone w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, pod rodzinne ogrody działkowe. Wyrok Trybunału dotyczy ponad 966 tysięcy działek o łącznej powierzchni ponad 43 tysięcy hektarów.