Płatnik, który reguluje zaległe składki na ubezpieczenia społeczne oraz zdrowotne za pracowników i zleceniobiorców (także byłych), nie powinien potrącać z tego tytułu zaliczki na PIT. Ale nie zaliczy ich także do swoich kosztów.

Tak stwierdził minister finansów w interpretacji ogólnej. Zakończył tym samym wieloletni spór z podatnikami, który do tej pory i tak kończył się najczęściej przegraną fiskusa w sądach administracyjnych.

Fiskus widział przychód

Chodzi o sytuację, w której zakład pracy płaci z własnych pieniędzy zaległe składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne za osoby zatrudnione oraz te, które już odeszły z pracy.

Z licznych interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej wynikało, że takie kwoty są przychodem podatnika odpowiednio ze stosunku pracy, ze zlecenia bądź z innych źródeł (w zależności od rodzaju umowy i tego, czy podatnik jest nadal zatrudniony w firmie).

Argumentem było to, że podatnik uzyskuje w ten sposób wymierną korzyść majątkową, bo oszczędza na wydatku, który ponosi za niego zakład pracy. Ma więc przychód z nieodpłatnego świadczenia.

Tak wynikało m.in. z interpretacji indywidualnych: z 5 października 2020 r. (sygn. 0113-KDIPT2-3.4011.556.2020.2.JŚ5), z 19 marca 2021 r. (0113 KDIPT2-3.4011.55.2021.1.ID) i z 14 września 2021 r. (0113 -KDIPT2- 3.4011.508.2021. 3.MS).

Fiskus twierdził więc, że zakład pracy powinien jako płatnik potrącać od tych kwot zaliczki na PIT, a jeśli reguluje zaległość za byłych podwładnych – przesłać im informację PIT-11 o przychodzie z innych źródeł, aby były pracownik lub zleceniobiorca sam rozliczył się z fiskusem.

To obowiązek płatnika

Całkiem inaczej orzekały sądy administracyjne. Zwracały uwagę na to, że płatnik składek (zakład pracy) ma obowiązki wobec ZUS zarówno z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne, jak i zdrowotne. Zatem wykonanie zaległego zobowiązania przez zakład pracy nie jest wykonaniem obowiązku za kogoś innego – orzekały sądy.

Przywoływały tu art. 46 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1009 ze zm.), zgodnie z którym „płatnik składek jest obowiązany według zasad wynikających z przepisów ustawy obliczać, potrącać z dochodów ubezpieczonych, rozliczać oraz opłacać należne składki za każdy miesiąc kalendarzowy”.

Przykładem takich orzeczeń były wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego: z 28 września 2021 r. (sygn. akt II FSK 731/21), z 27 kwietnia 2021 r. (II FSK 2810/19), z 5 lutego 2021 r. (II FSK 2573/18), z 6 sierpnia 2019 r. (II FSK 2971/17), z 5 kwietnia 2019 r. (II FSK 1311/17), z 21 marca 2019 r. (II FSK 972/17), z 19 marca 2019 r. (II FSK 864/17) i z 27 października 2015 r. (II FSK 1891/13).

Nie ma przychodu

Ostatecznie minister finansów przychylił się do wykładni sądów. W najnowszej interpretacji ogólnej potwierdził, że płatnik składek, wpłacając zaległość, wykonuje własny obowiązek publicznoprawny, który nie może być scedowany na podatnika (pracownika, zleceniobiorcę, byłego pracownika, byłego zleceniobiorcę). Taka wpłata nie oznacza więc powstania przychodu u podatnika ani obowiązków płatnika po stronie zakładu pracy.

Nie ma kosztu

W konsekwencji – jak stwierdził minister – firma nie zaliczy do kosztów uzyskania przychodu zapłaconych przez siebie zaległych składek w części, w jakiej powinny być one sfinansowane z dochodu podatnika (pracownika, zleceniobiorcy, byłego pracownika lub byłego zleceniobiorcy). Wyjaśnił, że zasada ta dotyczy zapłaty zaległych składek zarówno na ubezpieczenia społeczne, jak i na ubezpieczenie zdrowotne. ©℗