Mija dopiero sto dni urzędowania regulatora rynku mediów elektronicznych, a nadawca z Wiertniczej już ma kłopoty.

Na dzisiejszym posiedzeniu jeden z członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji będzie się domagał wyjaśnienia działań, jakie przewodniczący KRRiT zlecił w sprawie reportażu TVN pt. „Siła kłamstwa”.
To pierwsze spotkanie pięcioosobowej rady, odkąd jej szef Maciej Świrski 30 grudnia ub.r. ogłosił wszczęcie postępowania „w sprawie ukarania nadawcy”. Chodzi o materiał Piotra Świerczka wyemitowany we wrześniu ub.r. w TVN i TVN24, według którego tzw. podkomisja smoleńska (podkomisja ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego) ukryła dowody niezgodne z jej tezą o tym, że 10 kwietnia 2010 r. doszło do zamachu.
Skargę na reportaż zgłosił przewodniczący podkomisji Antoni Macierewicz. Już w dniu emisji materiału wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że „zarzuty i pseudoargumenty” w nim przedstawione „są fałszywe i prezentują rosyjski punkt widzenia”.
Jak informuje KRRiT, zarządzone przez Macieja Świrskiego postępowanie ma m.in. ustalić, czy inkryminowany materiał „zawiera treści naruszające” ustawę o radiofonii i telewizji – tzn. czy propaguje nieprawdziwe informacje oraz działania sprzeczne z polską racją stanu i zagrażające bezpieczeństwu publicznemu.
Rzeczniczka prasowa KRRiT nie udziela w tej sprawie dodatkowych informacji. Spytaliśmy przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego, czy przed podjęciem decyzji planuje uchwałę rady w tej sprawie, nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.
Tadeusz Kowalski – jedyny członek rady wybrany głosami opozycji – zamierza na dzisiejszym posiedzeniu wystąpić o informacje na temat wydanego przez przewodniczącego KRRiT komunikatu oraz stanu postępowania wobec TVN. Do wczoraj nie było wiadomo, czy taki punkt zostanie dodany do porządku posiedzenia – rada przegłosuje to dopiero dziś.
– Natomiast uważam, że samą kwestią reportażu rada nie powinna się zajmować, gdyż nie ma do tego podstaw prawnych. Wszczęte już postępowanie należy umorzyć – mówi Kowalski. Argumentuje, że sprostowania reportażu można się domagać na podstawie prawa prasowego, a w razie problemu rozstrzygnąć rzecz w sądzie. Nie leży to jednak w gestii KRRiT.
Jeżeli chodzi o karanie nadawców za łamanie ustawy RTV, to prawo pozwala szefowi rady działać w pojedynkę. Poprzednicy Świrskiego decyzje w podobnych sprawach podejmowali jednak na podstawie uchwał KRRiT. Tak było np. w 2017 r., gdy rada poprzedniej kadencji nałożyła na TVN rekordową karę 1,48 mln zł za relacje protestów pod Sejmem. Paradoksalnie jednak, niedługo po wydaniu tej decyzji na podstawie uchwały rady jej przewodniczący Witold Kołodziejski – już samodzielnie – uchylił karę.
Nie był to jedyny konflikt regulatora z TVN w poprzedniej kadencji. W kolejnych latach toczyły się wielomiesięczne spory o przedłużanie koncesji – najpierw dla TVN24, a później dla filmowo-serialowej stacji TVN7.
W przyszłym roku taką procedurę będzie musiał przejść m.in. naziemny TVN. Obecne postępowanie w sprawie reportażu może na tym zaważyć o tyle, że – w razie stwierdzenia naruszenia ustawy – konsekwencją może być nie tylko kara finansowa, lecz w krańcowym przypadku także utrata koncesji.
TVN wniósł o umorzenie postępowania dotyczącego „Siły kłamstwa”, bo uważa je za bezprzedmiotowe. W oświadczeniu nadawca stwierdza, że regulator „zamiast stać na straży wolności słowa”, chce telewizję ukarać za ujawnienie przemilczanych informacji. „Celem takiej kary jest wyłącznie próba ograniczenia krytyki dziennikarskiej związanej z działalnością podkomisji. Jest to niedopuszczalne w świetle konstytucyjnych zadań prasy, która jest zobowiązana do kontroli instytucji publicznych” – stwierdza TVN.
W ubiegłym tygodniu kilkadziesiąt polskich redakcji – w tym Dziennik.pl – udostępniło reportaż będący przedmiotem postępowania KRRiT. Reagując na tę akcję, Joanna Lichocka, członkini Rady Mediów Narodowych i posłanka PiS, napisała na Twitterze, że „siła medialnej dezinformacji Kremla ws Smoleńska obejmuje prócz mediów wprost postkomunistycznych, te które wydawane są przez Niemcy i stamtąd kierowane”.
Natomiast w poniedziałek Europejska Federacja Dziennikarzy (EFJ) zaapelowała do KRRiT o rewizję jej postawy w sprawie TVN. ©℗