Tylko w najczęściej promujących się branżach nastąpił wzrost z 10,1 mln do 13,2 mln - wynika z danych opracowanych dla DGP przez Instytut Monitorowania Mediów. Wydatki reklamowe, liczone według stawek cennikowych zwiększyły się o 11,5 proc., do 31,4 mld zł.
Tylko w najczęściej promujących się branżach nastąpił wzrost z 10,1 mln do 13,2 mln - wynika z danych opracowanych dla DGP przez Instytut Monitorowania Mediów. Wydatki reklamowe, liczone według stawek cennikowych zwiększyły się o 11,5 proc., do 31,4 mld zł.
- Nasze dane wskazują, że na polskim rynku w mediach tradycyjnych, czyli w telewizji, radiu i prasie, najczęściej reklamują się marki z takich branż, jak: handel, farmacja, branża spożywcza, kosmetyczna, telekomunikacyjna, finanse i motoryzacja. We wszystkich tych sektorach co roku przez ostatnie trzy lata odnotowaliśmy wzrost liczby emisji reklam, co w większości wiązało się z wyższymi wydatkami - tłumaczy Monika Ezman, dyrektorka centrum zarządzania jakością i działu analiz w IMM. Jedynie branża motoryzacyjna rok do roku wydaje średnio 8 proc. mniej, mimo że liczba emisji reklam w tym segmencie wciąż rośnie.
- Przez inflację, która wpływa na decyzje zakupowe Polaków, marki muszą włożyć jeszcze więcej wysiłku, aby zdobyć klienta. Dlatego liczba emisji reklam musi się zwiększać i tak się dzieje. Paradoksalnie inflacja ma także wpływ na ogólne zwiększenie wydatków reklamowych w 2022 r., gdyż grupy mediowe na przełomie ostatnich dwóch lat po prostu zaczęły podwyższać ceny za reklamę - dodaje Monika Ezman.
Katarzyna Baczyńska z agencji One House zaznacza, że ostateczne wydatki firm są na dużo niższym poziomie od cennikowych. - Reklamodawcy nadal mogą liczyć na wysokie, przekraczające nawet 50 proc. rabaty - tłumaczy. Zwraca uwagę, że w 2021 r. przy wydatkach podliczonych według cenników na ok. 28 mld zł, realne zamknęły się kwotą ponad 10,5 mld zł.
W 2022 r. spodziewa się wzrostu. - Zwiększyły się budżety. Zwłaszcza w drugiej połowie roku, bo w pierwszej czynnikiem hamującym okazała się wojna w Ukrainie, która miała przełożenie na łańcuchy dostaw. W kolejnych miesiącach popyt przewyższał podaż, zwłaszcza w telewizji, i nie było konieczności udzielania większych niż zwykle rabatów. Inflacja oraz ogromne zainteresowanie to czynniki, które przyczyniły się do wzrostu w roku ubiegłym - podsumowuje. ©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama