Meta, czyli właściciel Facebooka, zanotowała najgorszy wynik od 2016 r. Także inne big techy mają pod górkę.

Po tym jak Meta, czyli właściciel Facebooka i Instagrama, przedstawiła sprawozdanie finansowe za III kw., notowania jej akcji spadły o 20 proc. Osiągnęła najniższy poziom od ponad sześciu lat - w piątek za jedną akcję trzeba było zapłacić 97 dol. Wątpliwości inwestorów wzbudza odpływ użytkowników i wizja przyszłości firmy.
Rok temu Mark Zuckerberg, szef Mety, ogłosił, że firma zamierza budować metawersum - równoległy wirtualny świat, do którego dostęp zyskiwalibyśmy po założeniu okularów VR. Miał on zintegrować wszystkie obszary, w jakich dziś funkcjonujemy online - zostać jednocześnie wirtualnym biurem czy miejscem spotkań, ale też miał pozwalać na przykład na urządzenie swojego wirtualnego domu. Projektowi zostało podporządkowane działanie całej spółki, zmieniła ona nawet nazwę (wcześniej cała grupa funkcjonowała pod nazwą Facebook), a Mark Zuckerberg zapewniał, że w ciągu 5-10 lat metawersum będzie w głównym nurcie użytkowania internetu.

Przenieść energię

Rzeczywistość weryfikuje jednak plany. Dostarczona przez Meta platforma do obsługi metawersum - Horizon Worlds ma ok. 200 tys. aktywnych użytkowników. To o ponad połowę mniej, niż początkowo szacował szef spółki. Jeszcze gorzej jest jednak, kiedy przyjrzeć się ich aktywności - większość użytkowników porzuca Horizon Worlds po miesiącu. Połowa sprzedanych przez Metę gogli VR przestaje być aktywna po pół roku od zakupu. Jak donosi branżowy serwis The Verge, Horizon Worlds nie jest używany nawet przez samych jego twórców. Projekt mierzy się też z kłopotami wizerunkowymi. Z raportu przygotowanego przez organizację SumOfUs wynika, że wirtualne światy pozwalają na patologiczne zachowania użytkowników, np. wirtualną przemoc seksualną.
Meta wydała na projekt już ponad 15 mld dol. I zamierza dokładać nadal, choć już teraz inwestorzy zwracają uwagę na rosnące koszty firmy - w III kw. były o 19 proc. wyższe niż rok wcześniej. Pion Reality Labs, który odpowiada za rozwój metawersum, tylko w 2022 r. stracił 9,4 mld dol., a w 2023 r. ma kosztować spółkę jeszcze więcej. W rozmowie z Bloombergiem Mark Zuckerberg zapowiedział, że zamierza zredukować zatrudnienie w swojej firmie, a zespołom, które w niej pozostaną, obciąć budżety. - Wiele naszych zespołów się skurczy, abyśmy mogli przenieść energię na inne obszary - powiedział.
Słabe wyniki Mety to nie wyjątek w branży
W Facebooku pracuje ok. 90 tys. osób. Firma zapowiada redukcję etatów pierwszy raz w historii. Cięcia uderzą nie tylko w inżynierów. Meta ogranicza na przykład korzystanie z autobusów, które podwoziły pracowników do budynków kampusu. Około 160 kierowców może przez to pożegnać się z zatrudnieniem.
Brent Thill, analityk z amerykańskiej agencji Jefferies, ocenił dla CNBC, że inwestorzy uważają, że Zuckerberg stawia na zbyt wiele eksperymentalnych projektów, zamiast skupić się na sprawdzonych podstawach. Sęk w tym, że także w nich nie ma już zbyt dużego potencjału. Globalnie z Facebooka w ubiegłym kwartale przynajmniej raz w miesiącu korzystało 2,96 mld internautów. Rok wcześniej było ich 2,91 mld. Choć liczba użytkowników nadal rośnie, to nowych przybywa już bardzo powoli. Z jednej strony z powodu nasycenia rynku, z drugiej - konkurencji innych platform, między innymi chińskiego Tik Toka.
Za wzrostem liczby użytkowników nie idą jednak przychody reklamowe (a to one są głównym źródłem utrzymania dla Mety, spółka zarabia na sprzedawaniu reklamodawcom wyświetleń jak najbardziej dopasowanych do odbiorcy). Wpływy reklamowe platform: Facebook, Messen ger, WhatsApp i Instagram, zmniejszyły się z 28,3 mld dol. w III kw. ub.r. do 27,2 mld dol. latem tego roku. Przychody koncernu najbardziej zmalały na rynku europejskim - z 6,82 do 5,71 mld dol.

Nie da się szybko rosnąć

Słabe wyniki Mety to nie wyjątek w branży. Microsoft odnotował w minionym kwartale najwolniejsze tempo wzrostu przychodów od pięciu lat. Rosnące koszty energii i umocnienie dolara spowodowały spadek zysku. Przychody ze sprzedaży licencji systemu operacyjnego Windows zmniejszyły się w porównaniu z podobnym okresem ub.r. o 15 proc. To największy spadek od 2015 r., co ma związek ze słabnącym popytem na komputery PC.
Zysk koncernu Alphabet, czyli właściciela Google, zmniejszył się o 26 proc. Powód: firmy na całym świecie ograniczają wydatki na reklamy online. Wysoka inflacja, wzrost stóp procentowych, obawy o recesję, zakłócenia w łańcuchach dostaw i trwająca wojna w Ukrainie to czynniki, które negatywnie odbijają się na całej branży. Spośród największych firm jedynie Apple zdołał zwiększyć zyski - o 1 proc.
Dane finansowe za miniony kwartał pokazują, że innowacyjne spółki nie są w stanie rozwijać się już w takim tempie jak wcześniej. Po wybuchu pandemii big techy osiągały rekordowe wyniki, a w ślad za nimi ich notowania giełdowe wspinały się na historyczne szczyty. W tym roku trend się odwrócił, a akcje znalazły się na najniższym poziomie od kilku lat. Od końca 2021 r. rynkowa wartość samego Microsoftu spadła o ponad 860 mld dol., do 1,7 bln dol.
Wypowiedzi zarządów spółek technologicznych wskazują, że również kolejne kwartały będą wymagające. Taki stan może potrwać do czasu okiełzania negatywnych zmian, jakie obecnie widać w światowej gospodarce. Amazon, największa na świecie spółka e-commerce, ma w IV kw. odnotować tylko 2-proc. wzrost przychodów. ©℗
ikona lupy />
Słabe wyniki spółek technologicznych ciągną notowania w dół / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe