Regulator rynku mediów przedłużył wczoraj koncesję kanału informacyjnego TVN24. Ale przyjął też uchwałę zmuszającą nadawcę do zmian właścicielskich.

Za przedłużeniem koncesji kanału informacyjnego TVN24 na kolejne 10 lat opowiedziało się wczoraj czworo z pięciorga członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Głosowali tak: przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski, Teresa Bochwic, Elżbieta Więcławska-Sauk i Andrzej Sabatowski. Przeciw był Janusz Kawecki.
Ale zanim doszło do głosowania nad rekoncesją, regulator jednomyślnie przyjął inną uchwałę. W pierwszym punkcie stanowi ona, że do koncesji radiowej i telewizyjnej nie ma prawa podmiot z większościowym udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) – także pośrednio. To zapis powtarzający główny punkt z uderzającej w TVN poselskiej nowelizacji ustawy o RTV, którą dwa tygodnie temu odrzucił Senat.
Dalej KRRiT stwierdza, że nadawcę, który jest bezpośrednio zależny od podmiotu z EOG i jednocześnie pośrednio zależny od podmiotu spoza tego obszaru, „należy wezwać do usunięcia naruszeń”, czyli zmiany struktury kapitałowej. W takiej sytuacji właścicielskiej jest właśnie TVN. Zobowiązuje też przewodniczącego rady „do podjęcia działań mających na celu ukształtowanie polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji, w taki sposób, by nie było wątpliwości”, że firmy spoza EOG nie mogą dostać polskiej koncesji, „nawet jeśli działają one poprzez podległe im podmioty” europejskie.
Uchwała ma rozwiązać problem regulatora z tą telewizją – który sprawił, że postępowanie rekoncesyjne TVN24 trwało 19 miesięcy i było najdłuższym, jakie KRRiT w takiej sprawie prowadziła. Regulator nabrał bowiem wątpliwości, czy firma nie łamie art. 35 ustawy o RTV. Limituje on do 49 proc. udział kapitału zagranicznego w podmiotach uprawnionych do polskich koncesji – ale nie dotyczy to kapitału z EOG, który jest traktowany na równi z polskim. I właśnie z tej furtki korzystał TVN, gdyż jego właścicielem jest spółka Polish Television Holding (PTH) zarejestrowana w Amsterdamie.
To dotychczas wystarczyło KRRiT, by – także w obecnej kadencji – traktować nadawcę jak podmiot europejski, mimo że holenderska spółka należy do amerykańskiego koncernu Discovery. Dopiero rozpatrując sprawę TVN24, regulator podniósł argument, że w ten sposób obchodzone są przepisy ustawy o RTV. Wskazywano też, że siedziba PTH znajduje się na lotnisku, a spółka nikogo nie zatrudnia. Nadawca przedstawiał zaś opinie prawne, że holenderska firma może korzystać z uprawnień dla podmiotów z EOG, nawet mając właściciela za oceanem.
Pomysł, by nagle zmienić kilkuletnią praktykę i zacząć interpretować przepisy na niekorzyść TVN – a w konsekwencji odmówić rekoncesji – nie zyskał jednak wymaganej większości w pięcioosobowej radzie. Ponieważ czterech głosów potrzebnych do podjęcia uchwały do wczoraj nie miał też wniosek o przedłużenie licencji – przez długi czas za tym rozwiązaniem opowiadał się tylko przewodniczący Witold Kołodziejski – regulator nie mógł wydać żadnej decyzji.
Z kłopotu miała radę wybawić nowelizacja ustawy o RTV znana jako lex TVN. Przewidywała ona, że nawet podmioty z EOG będą mogły posiadać tylko 49 proc. w koncesjonowanych mediach – jeśli są zależne od spółek spoza tego obszaru. Zmusiłoby to Discovery do sprzedaży udziałów. Regulacja wzbudziła wiele kontrowersji, a przeciwnicy ograniczania wolności mediów demonstrowali w Warszawie i innych miastach. 9 września została odrzucona przez Senat (gdzie większość ma opozycja), a Pałac Prezydencki zawczasu zapowiedział jej zawetowanie.
Zdany sam na siebie regulator znalazł więc inne rozwiązanie – i w środę przyjął uchwałę zastępującą w jego arsenale lukę po lex TVN. Już po wtorkowym posiedzeniu w sprawie koncesji rzeczniczka rady Teresa Brykczyńska zapowiadała, że będzie prowadzone „odrębne postępowanie” dotyczące struktury właścicielskiej nadawcy.
Spytaliśmy wtedy, czy TVN Grupa Discovery widzi potrzebę takiego dostosowania i będzie skłonna je przeprowadzić. Szczególnie: czy koncern Discovery dopuszcza możliwość redukcji swoich udziałów w TVN do 49 proc. – czyli do poziomu przewidzianego dla inwestorów spoza EOG? Szefowa komunikacji korporacyjnej Katarzyna Issat poinformowała nas jednak, że do czasu otrzymania oficjalnej informacji od KRRiT spółka nie zajmuje stanowiska w tej sprawie. ©℗
Kalendarium problemów TVN
Kłopoty nie kończą się na koncesji dla TVN24. TVN Grupa Discovery ma w sumie 23 stacje. Działalność czterech telewizji naziemnych w największym stopniu zależy od decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo bez polskiej koncesji stracą rezerwację częstotliwości, co zredukuje ich zasięg o prawie jedną trzecią. Przepadną też inwestycje w emisję naziemną.
Z tej czwórki najbardziej zagrożona jest telewizja TVN7, której obecne pozwolenie skończy się 25 lutego przyszłego roku. Wniosek o rekoncesję czeka już w KRRiT. Główny TVN ma czas do kwietnia 2024 r., w kolejnym roku wygaśnie licencja Metra. W najlepszej sytuacji jest TTV, bo regulator – w obecnym składzie – przedłużył jej koncesję do 2031 r.
Z kilkunastu stacji satelitarnych najszybciej – w czerwcu 2023 r. – polskie zezwolenie może stracić HGTV, a w kolejnym roku może to spotkać TVN Turbo i TVN International (w lutym) oraz TVN Style (w lipcu). Tu uzyskanie koncesji w innym kraju Unii Europejskiej pozwoliłoby nadawcy kontynuować emisję bez strat. Kończą się jednak nie tylko koncesje. We wrześniu przyszłego roku upłynie kadencja KRRiT. Nowa rada nadal będzie pewnie zdominowana przez osoby sprzyjające PiS, bo po dwóch członków wybierają Sejm i prezydent. Ale piątego wskazuje Senat, w którym układ sił zmienił się na korzyść opozycji.
Elżbieta Rutkowska