Podczas niedzielnej konferencji prasowej w Częstochowie Trzaskowski poinformował o organizowanej w poniedziałek o godz. 20.30 w Lesznie debacie prezydenckiej i zaprosił na nią urzędującego prezydenta RP Andrzeja Dudę. Podkreślił, że debata w Lesznie miałaby mieć "zupełnie nową formułę". "To Arena Prezydencka, gdzie zapraszamy dziennikarzy od lewa do prawa, będą mogli zadawać pytania na dowolne tematy, ja na te pytania będę odpowiadał, mam nadzieję, że obok mnie będzie pan prezydent Andrzej Duda i również w takiej otwartej formule będzie odpowiadał na pytania" – wyjaśnił.
Sztab Trzaskowskiego podał w niedzielę, że zaproszenia wystosowano do: TVN, Polsatu, TVP, Onetu, WP, wPolityce, PAP, Radia Zet, RMF FM, TOK FM, Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej, Do Rzeczy, TV Trwam i Najwyższego Czasu. Każdą redakcję ma reprezentować jeden dziennikarz, który może zadać 2 pytania.
Sztaby obu kandydatów startujących w drugiej turze wyborów, zaplanowanej na 12 lipca, nie porozumiały się dotąd co do formuły debaty, w której obaj kandydaci zgodziliby się wziąć udział. Sztabowcy prezydenta Andrzeja Dudy zapowiadają jego udział w debacie organizowanej przez TVP w Końskich, w której nie chce wziąć udziału Trzaskowski.
Trzaskowski pytany podczas niedzielnej konferencji o to, czy widzi w ogóle szansę na takie starcie powiedział: "Jestem gotowy na każde rozwiązanie poza ustawką na wiecu politycznym. Ja już w TVP byłem i nie zgadzam się na ustawkę jednej telewizji z pytaniami, które nie dotyczą przyszłości, z pytaniami, na które została już wcześniej przygotowana odpowiedź dla Andrzeja Dudy, ponieważ zna pytania, zanim zostaną zadane. Oczekuję tak samo większość Polek i Polaków prawdziwej debaty, jestem gotowy na każdy format poza tym formatem, który proponuje Jarosław Kaczyński razem z Jackiem Kurskim".
Nawiązał do słów Andrzeja Dudy, który w jednej z wypowiedzi sugerował wspólną debatę, organizowaną przez 3 największe stacje telewizyjne w Polsce. "Jestem gotów do udziału w takiej debacie, jestem gotów do tej zupełnie nowej formuły Areny Prezydenckiej. Chyba trudno wyborazić sobie bardziej otwartą formułę, w której stałby pan prezydent Andrzej Duda i ja, i gdzie mielibyśmy kilkanaście redakcji, bo tyle zaprosiliśmy na poniedziałek do Leszna i każda z tych redakcji będzie mogła zadawać po 2 pytania. Trudno wyobrazić sobie bardziej sprawiedliwą formułę, bo tam zostały zaproszone redakcje od lewa do prawa" - argumentował kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Według Trzaskowskiego telewizje są bardzo blisko porozumienia, tylko - jak ocenił - TVP nie chce się włączyć w te rozmowy. "A to przecież pan prezydent kontroluje TVP w 100 proc. - 2 mld zł przekazane na telewizję publiczną zamiast na onkologię - w związku z tym kto jak kto, ale pan prezydent mam nadzieję, a jeśli nie on, to jego mentor Jarosław Kaczyński, ma tak duże wpływy na telewizję publiczną, że mogliby obaj panowie namówić telewizję publiczną do podjęcia tego wyzwania, bo ja odpowiadam na pytania telewizji publicznej, natomiast ostatnio bardzo rzadko słyszę, żeby pan prezydent odpowiadał na jakiekolwiek pytania i nie widziałem już dawno zorganizowanej otwartej konferencji prasowej pana prezydenta" – powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej.
"Warto byłoby, żeby sam pan prezydent wreszcie odpowiedział na pytania zadawane przez dziennikarzy, dobrze byłoby, gdybyśmy mogli sami zadawać sobie pytania wzajemnie. To czas, w którym trzeba pokazać odwagę i nie należy tylko i wyłącznie obstawać przy ustawkach z własną telewizją, na którą pan prezydent zgodził się przekazać grube miliardy zamiast na onkologię, tylko warto spotkać się w otwartej formule, odpowiadać na pytania i być może wtedy można byłoby zapytać pana prezydenta o jego obietnice dotyczące pomocy frankowiczom, o kwotę wolną od podatku, czy o emeryturę bez podatków – właśnie tak powinna wyglądać debata" - przekonywał Rafał Trzaskowski.
"Zapraszam pana prezydenta na poniedziałek do Leszna na Arenę Prezydencką i mam nadzieję, że zgodnie z tymi słowami, które przytoczyłem, potraktuje to zaproszenie poważnie i wybierze prawdziwą otwartą formułę debaty, a nie kolejny wiec polityczny" - podsumował Rafał Trzaskowski.