Nie identyfikuję się zarówno z decyzją przewodniczącego KRRiT ws. uchylenia kary dla spółki TVN SA, jak i z trybem doprowadzenia do tej decyzji - oświadczył w poniedziałek prof. Janusz Kawecki, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

W minioną środę przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski uchylił swoją wcześniejszą decyzję dotyczącą nałożenia 1 mln 479 tys. zł. kary na TVN SA, nadawcę programu TVN24, za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r. Rada podała, że decyzja został podjęta "po zapoznaniu się ze stanowiskami strony społecznej oraz dodatkowych analizach i argumentach przedstawionych przez zainteresowaną stronę".

W poniedziałek do sprawy uchyleniem kary nałożonej na TVN odniósł się jeden z członków KRRiT prof. Janusz Kawecki, który stwierdził, że nie identyfikuję się z tą decyzją. "Wręcz uważam decyzję ze stycznia za złą" - stwierdził w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej KRRiT.

KRRiT na początku grudnia ub.r. upoważniła przewodniczącego Rady do nałożenia kary na nadawcę programu TVN24, gdyż zdaniem KRRiT nadawca relacjonując wydarzenia z grudnia 2016 r. naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez "propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu".

W poniedziałkowym oświadczeniu Kawecki tłumaczył, że uchwał KRRiT z grudnia ub.r. została przyjęta po prawie rocznej, prowadzonej przez członków Rady analizie relacjonowania przez nadawcę wydarzeń objętych oceną i przy znanej członkom Rady treści projektu decyzji z grudnia wraz z jej obszernym, liczącym ponad 20 stron, uzasadnieniem.

Tymczasem - jak zwrócił uwagę - w uzasadnieniu decyzji przewodniczącego KRRiT ze stycznia br. liczącej cztery strony nie ma jakichkolwiek stwierdzeń odnoszących się do wykazanego w decyzji z grudnia naruszenia przez nadawcę ustawy o radiofonii i telewizji.

"Tym samym brak jest w uzasadnieniu decyzji ze stycznia argumentów umożliwiających wzruszenie zarzutu naruszenia przez nadawcę postanowień zapisanych w art. 18 ust. 1 i ust. 3 będących podstawą wydania decyzji z grudnia" - podkreślił Kawecki.

Jak dodał, uruchomienie przez przewodniczącego KRRiT procedury uchylenia lub zmiany decyzji z grudnia wymagało jednoczesnego spełnienia czterech przesłanek, z których - w ocenie Kaweckiego - dwie nie były spełnione. Wskazał tu m.in., że decyzja KRRiT z grudnia nie była ostateczna, gdyż nadawca miał możliwość odwołania się od niej do sądu w ciągu miesiąca.

Kawecki skrytykował też sposób zakomunikowania grudniowej decyzji Rady ws. TVN. "Opublikowanie w dniu 11 grudnia 2017 r. na stronie internetowej Krajowej Rady jedynie uchwały z 7 grudnia tego roku, a uzasadnienia decyzji z grudnia dopiero na trzeci dzień, i to po wielu interwencjach członków Krajowej Rady wywołało, moim zdaniem, reakcję medialnego, a nawet politycznego sprzeciwu w kraju i za granicą w odniesieniu do działań KRRiT w sprawie ukarania nadawcy" - podkreślił.

Kawecki odniósł się też do spotkania przewodniczącego KRRiT z przedstawicielami strony społecznej w sprawie kary nałożonej na TVN, które odbyło się na początku tego roku. Jak zaznaczył, "w końcowej części +spotkania+ przedstawiciele nadawcy stwierdzili, że nadawcę interesuje jedynie uchylenie decyzji z grudnia, w przeciwnym razie będą tę decyzję zwalczać wszelkimi możliwymi środkami prawnymi w kraju i zagranicą".

"Na podstawie przeglądu decyzji przewodniczących Krajowej Rady dotyczących finansowego karania nadawców i wydanych w całym okresie 25 lat działalności KRRiT można wskazać zaledwie kilka późniejszych zmian tych decyzji" - napisał Kawecki w oświadczeniu.

"Wszystkie te zmiany były efektem tzw. ugody z nadawcami i dotyczyły zmniejszenia wysokości kary finansowej. Ugody były podejmowane zarówno w okresie poprzedzającym wystąpienie nadawcy do sądu (w ramach odwołania) jak i w czasie trwania procesów. Nie było dotychczas sytuacji, w której wydający decyzję o ukaraniu na podstawie art. 53 ust. 1 potem - w ramach ugody - uchylał taką decyzję" - zauważył.

Z argumentacją Kaweckiego nie zgadza się przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski.

"Moim zdaniem wszystkie przesłanki unieważnienia wcześniejszej decyzji KRRiT - i prawne, i merytoryczne - zostały wypełnione. Na tej podstawie, po dogłębnej analizie, dokonałem anulowania decyzji grudniowej" - powiedział PAP Kołodziejski.

Zaznaczył, że każdy członek KRRiT ma prawo do zdania odrębnego w tej sprawie. "Mam nadzieję, że nie wpłynie to na naszą dalszą współpracę w gronie Krajowej Rady" - dodał przewodniczący KRRiT.