Pandemia koronowirusa trwale zmieniła prawie każdą sferę naszego życia i sposób funkcjonowania praktycznie wszystkich sektorów gospodarki. Według specjalistów, właściwa higiena to obecnie najważniejsza obrona przed zakażeniem. Tym bardziej trudno wyobrazić sobie życie bez wody i dbających o jej bezpieczeństwo ludzi. Dlatego nowa rzeczywistość postawiła szereg zadań i wyzwań, zwłaszcza przed zarządami przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych.

Środa Śląska w woj. dolnośląskim to jedna z niewielu gmin w kraju skanalizowanych aż w 97 proc. i w 100 proc. zwodociągowanych. Na przestrzeni ostatnich lat przedsiębiorstwo obsługujące sieć wodno-kanalizacyjną w tym mieście – Średzka Woda Sp. z o.o., dokonało szereg inwestycji w zakresie modernizacji i rozbudowy oczyszczalni ścieków, kanalizacji sanitarnej oraz sieci wodociągowej. Poczyniono je nie tylko w samym mieście, ale także w okolicznych miejscowościach. Najważniejsze jednak, że udało się skanalizować te rejony, które dotychczas sieci tej były pozbawione.
foto: materiały prasowe
Pandemia wywołana przez COVID-19 oczywiście miała duży wpływ na sprawne funkcjonowanie również i tego przedsiębiorstwa. Jak mówi Antoni Biszczak, Prezes Zarządu Średzkiej Wody Sp. z o.o.: – Nowe okoliczności spowodowały zahamowanie prac przy skanalizowaniu ostatniej wsi na naszym terenie. Oczywiście nie rezygnujemy z tego projektu, natomiast zostaliśmy zmuszeni przesunąć go na kolejny rok. Naszym priorytetem niezmiennie pozostawało zapewnienie ciągłości dostaw wody, a także odbiór i oczyszczanie ścieków. W tym celu, w najtrudniejszym czasie nasilenia epidemii i wprowadzanych obostrzeń, również i my musieliśmy zastosować rotacyjny system działań, a dla personelu biurowego zorganizowaliśmy pracę zdalną. Zrezygnowaliśmy również z indywidualnych odczytów wodomierzy w domach użytkowników, aby ograniczyć bezpośredni kontakt naszych pracowników i okolicznych mieszkańców, a klientom wystawialiśmy faktury na podstawie średniego zużycia wody. Oczywiście w tego typu działalności jak nasza, gdzie niemożliwie jest całkowite zamknięcie zakładu, zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom było kluczowe, aby stacje wodociągowe, oczyszczalnie ścieków i inne obiekty funkcjonowały sprawnie.
Braki kadrowe i zmiany w systemie pracy to nie jedyne wyzwania, z jakimi borykały się w tych okolicznościach przedsiębiorstwa branży wodno-kanalizacyjnej. Jednym z największych problemów był wzrost kosztów działalności, przy jednoczesnym spadku wpływów ze sprzedaży wody. – My również nie uniknęliśmy tego typu trudności, czego przyczyną jest przede wszystkim zmiana w funkcjonowaniu okolicznych przedsiębiorstw. Ze względu na ograniczenia ich działalności, zmniejszyło się zużycie przez nich wody, a co za tym idzie my uzyskaliśmy z tego tytułu mniejsze wpływy. Wzrosło z kolei jej zużycie w gospodarstwach domowych, spowodowane pracą zdalną w domach oraz obecnością dzieci, które w normalnych okolicznościach przebywałyby w tym czasie w szkołach. Jednak zmiana poziomu poboru wody odbiorców indywidualnych nie spowodowała wygenerowania zbyt wysokich zysków – dodaje Antoni Biszczak, i podsumowuje: Czas pandemii jest niezwykle ciężki nie tylko dla naszej branży, ale tak jak wszyscy i my mamy nadzieję na szybki powrót do normalności. Obecnie działamy w systemie stacjonarnym, w pełnej obsadzie kadrowej i jesteśmy zmobilizowani do dalszych działań.
Joanna Jakoweńko