Rzecznik praw pacjenta oczekuje od Sądu Najwyższego wskazania, czy osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia, może przysługiwać zadośćuczynienie pieniężne. Skierował wniosek w tej sprawie do Izby Cywilnej SN.
Działanie rzecznika to pokłosie galimatiasu powstałego po uchwale składu powiększonego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z 22 października 2019 r. (sygn. akt I NSNZP 2/19). Stwierdził on, że osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia, nie przysługuje zadośćuczynienie pieniężne na podstawie art. 448 kodeksu cywilnego. Zasugerował ponadto, że nie można na nie liczyć również na zasadzie analogii z art. 446 par. 4 k.c., który umożliwia uzyskanie zadośćuczynienia przez bliskich zmarłego poszkodowanego.
Sęk w tym, że w marcu 2018 r. zapadły w Izbie Cywilnej SN trzy jednobrzmiące uchwały składu powiększonego (sygn. akt III CZP 36/17, III CZP 60/17 i III CZP 69/17), z których wynika, że najbliżsi żyjącego poszkodowanego mogą w niektórych sytuacjach liczyć na zadośćuczynienie.
– Doszło do niepokojącej rozbieżności w orzecznictwie, która wymaga pilnego rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy. Osoby, które już dochodzą lub zamierzają dochodzić roszczeń, jak i podmioty ponoszące odpowiedzialność odszkodowawczą i ich ubezpieczyciele, powinny mieć pewność co do tego, jaka wykładnia prawa jest stosowana przez sądy – wskazuje Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta. Liczy on zarazem na to, że uchwałę odpowiadającą na jego wniosek wyda możliwie najszerszy skład. Dobrze by się stało dla pewności zainteresowanych – tak obywateli, jak i zakładów ubezpieczeń – by nadano jej moc zasady prawnej.
Rzecznik praw pacjenta podkreśla, że do tej pory sądy zazwyczaj uznawały, iż prawo do życia rodzinnego stanowi dobro osobiste członków rodziny. Stąd też w określonych sytuacjach, gdy dobro to zostało naruszone, osoba uprawniona może dochodzić od sprawcy zapłaty zadośćuczynienia pieniężnego na podstawie art. 448 kodeksu cywilnego.
„W świetle licznych już orzeczeń Sądu Najwyższego i sądów powszechnych świadczenie takie może przysługiwać nie tylko w razie śmierci poszkodowanego, ale też gdy na skutek bezprawnego i zawinionego działania poszkodowany doznał ciężkiego i nieodwracalnego rozstroju zdrowia” – przypomina rzecznik w swym stanowisku. Tomasz Młynarski, zastępca dyrektora departamentu prawnego biura rzecznika, przypomina, że mowa o wyjątkowych przypadkach, takich jak pozostawanie przez poszkodowanego w utrwalonym stanie wegetatywnym.
– Tego typu sprawy dotyczą najczęściej błędów medycznych (zwłaszcza okołoporodowych) oraz wypadków drogowych. W orzecznictwie wskazywano zresztą, że dobro osobiste członków rodziny doznaje naruszenia także m.in. w razie zamiany noworodków, do której doszło w szpitalu, a co zostało odkryte po wielu latach – tłumaczy Młynarski.
Przypomnijmy, że działania w sprawie podejmuje również Ministerstwo Sprawiedliwości. W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że resort rozważa zmianę kodeksu cywilnego, aby nie było wątpliwości, że najbliżsi poszkodowanego mogą otrzymać zadośćuczynienie (DGP z 29 października 2019 r., „Ziobro bliżej ofiar”). W odpowiedzi na nasze pytania zaznaczono, że zmiana nie jest jeszcze przesądzona, gdyż temat trzeba gruntownie przeanalizować. Potrzebne do tego będzie m.in. pisemne uzasadnienie niedawno zapadłej uchwały. Zarazem jednak Zbigniew Ziobro nie ma wątpliwości, iż najbliżsi ciężko poszkodowanych powinni mieć prawo do otrzymania pieniędzy od sprawcy czynu niedozwolonego lub ubezpieczyciela. Tak też wskazują reprezentujący go przed SN prokuratorzy.
Podmioty ponoszące odpowiedzialność odszkodowawczą i ich ubezpieczyciele powinni mieć pewność co do tego, jaka wykładnia prawa jest stosowana przez sądy