Sektor bankowy pracuje nad stworzeniem wzoru umowy, która miałaby zabezpieczać interesy zarówno jego, jak i klientów. Pytanie tylko, co na to instytucje państwowe.

Banki uważają, że największym zagrożeniem dla ich sektora jest obecnie ryzyko prawne wynikające z unieważniania przez sądy umów kredytowych. Potem długo, długo nic i dopiero ryzyko kredytowe.

– Kiedyś klient, który wziął kredyt hipoteczny, był kotwicą bankowego biznesu. Prawdopodobieństwo problemów ze spłatą było niewielkie, a do tego przez lata taki klient korzystał jeszcze z innych produktów bankowych. Teraz kredyt mieszkaniowy stał się najbardziej ryzykownym produktem, jaki banki oferują klientom indywidualnym. Zaczęło się od kredytów frankowych. Teraz do sądów trafiają już sprawy kredytobiorców złotowych, którzy skarżą się, że nie byli świadomi ryzyka zmiennej stopy procentowej – mówi dr Jacek Furga, prezes Centrum Prawa Bankowego i Informacji i przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich.

Jeśli sprawdzą się prognozy i inflacja zacznie spadać, mogą się pojawić kolejne pozwy – tym razem dotyczące kredytów z okresowo stałą stopą procentową. Dlatego banki coraz mniej chętnie udzielają nowych kredytów. Niektóre już wycofały ze swej oferty te o zmiennej stopie.

– Dobrym dla wszystkich, również dla klientów, wyjściem z sytuacji wydaje się uzgodnienie wzorca umowy o kredyt mieszkaniowy i mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy uda się to zrobić. Udało się w innych krajach, to i w Polsce powinno się udać – przekonuje dr Jacek Furga.

Państwo się przygląda

Nad wzorcem pracuje think tank – Europejski Kongres Finansowy. Bankowcy są rozżaleni bezczynnością państwa, które, w ich ocenie, nie szuka sposobów, by rozwiązać coraz większy problem.

– Instytucje, które powinny działać, tylko się temu przyglądają. W przeciwieństwie do ich odpowiedników np. w USA. Tymczasem podważanie postanowień umowy dawno zawartej i wykonywanej bez przeszkód oznacza groźną niestabilność otoczenia prawnego i obarcza nowo zawierane kredyty ryzykiem prawnym, które w razie materializacji może zagrozić stabilności systemu finansowego państwa – mówi prof. Leszek Pawłowicz, ko ordynator Europejskiego Kongresu Finansowego.

– Rekomendowanym rozwiązaniem stosowanym w wielu krajach jest posługiwanie się w relacjach z klientami standardowymi formularzami umowy uzgodnionymi z udziałem kluczowych instytucji funkcjonowania rynku. W przypadku polskich umów kredytu mieszkaniowego właściwymi uczestnikami tego procesu byliby: regulator, czyli Komisja Nadzoru Finansowego, instytucje zajmujące się ochroną konsumentów, czyli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Rzecznik Finansowy, przedstawiciel Izby Cywilnej Sądu Najwyższego oraz same banki – wskazuje ekspert.

EKF zapytał, co o pomyśle sądzą banki. Ponad 90 proc. ankietowanych jest za uzgodnieniem wzorca umowy autoryzowanego przez instytucje państwowe. Na czym ta autoryzacja miałaby polegać? Sądy wskazały niedozwolone warunki umów, ale nie można wykluczyć, że w przyszłości nie zakwestionują także innych klauzul. Chodzi o to, by przeanalizować umowy, które są przedmiotem sporów sądowych, pod kątem tego, czy zawierają właśnie takie zapisy. A także by prezes UOKiK oraz rzecznik finansowy potwierdzili, że takich warunków nie ma.

Prace trwają

Klub Odpowiedzialnych Finansów, który działa przy EKF, po konsultacjach z ekspertami przygotowuje założenia do umowy i, jak ocenia prof. Pawłowicz, za mniej więcej miesiąc będzie mógł zaprezentować ją bankom i wspomnianym instytucjom. W rozmowie z EKF można wyczuć niepokój, czy po stronie instytucji państwa znajdzie partnerów gotowych wziąć na siebie część odpowiedzialności za autoryzowanie wzorca umowy. Bez ich udziału przygotowanie wzorca nie będzie miało sensu. Zapytaliśmy instytucje, na pomoc których liczą bankowcy, jak oceniają pomysł i czy są gotowe zaangażować się w jego realizację.

Z Biura Rzecznika Finansowego otrzymaliśmy odpowiedź, że ma on świadomość toczącej się w gronie eksperckim dyskusji dotyczącej wzorca umowy kredytu mieszkaniowego. Jednak na tym etapie trudno mu się odnieść do koncepcji, która nie przybrała formy projektu ustawy.

„Jeżeli zostanie przedstawiony projekt ustawy w tym zakresie, to Rzecznik Finansowy dokona jego analizy i ewentualnie przedstawi swoje uwagi” – czytamy w odpowiedzi.

Komisja Nadzoru Finansowego nie chce jeszcze upubliczniać swojego stanowiska. A Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uważa, że wzorcowa umowa kredytu hipotecznego to pomysł warty rozważenia, ale zwraca uwagę, że w tej chwili z udziałem UOKiK nie toczą się jednak żadne prace legislacyjne w tym temacie.

Teraz jest dobry moment

Bankom się spieszy. Mają nadzieję, że instytucje państwowe może zmotywować do działania uruchomienie programu „Pierwsze mieszkanie”.

– Jakie będą bowiem konsekwencje unieważnienia umowy kredytu udzielonego przy wsparciu państwa? Co się stanie z dopłatami finansowanymi z pieniędzy podatników? Jak będzie wyglądało rozliczenie? – wylicza możliwe wątpliwości prof. Leszek Pawłowicz.

I zwraca uwagę, że decyzję o udzieleniu pomocy będzie podejmować państwo. Nie sposób zakładać, że mogłaby ona nie być przemyślana, a umowy mogłyby zawierać niedozwolone warunki.

– Przyznanie przez państwo uprawnionemu beneficjentowi pomocy finansowanej z pieniędzy podatników musiałoby zostać uznane za potwierdzenie prawidłowości umowy kredytu. Byłoby to zatem równoważne z uznaniem przez państwo, iż umowa ta nie zawiera warunków niedozwolonych i nie daje podstaw do żądania unieważnienia jej. Banki mogłyby zatem posługiwać się tym właśnie formularzem umowy jako zatwierdzonym przez instytucję państwa – podpowiada prof. Leszek Pawłowicz.

Gdyby jednak żadna z instytucji nie była gotowa wziąć na siebie autoryzowania projektu wzorca umowy, to według eksperta EKF świadczyłoby to o słabości państwa, które nie powinno odmawiać bankom wskazania poprawnej umowy, wolnej od ryzyka prawnego. Stworzenie wzorcowej umowy jest w ocenie prof. Pawłowicza wręcz obowiązkiem państwa. ©℗

Coraz mniej kredytów hipotecznych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe