Ubezpieczyciele muszą zarabiać na ubezpieczeniach komunikacyjnych. W przyszłym roku ciąg dalszy podwyżek.
Ubezpieczyciele muszą zarabiać na ubezpieczeniach komunikacyjnych. W przyszłym roku ciąg dalszy podwyżek.
Według Eurostatu we wrześniu polisy komunikacyjne były o ponad 15 proc. droższe niż rok temu. Niewiele towarów bądź usług mogło się z nimi równać (o ponad połowę podrożały usługi prawne i księgowe, ale one są rzadziej wykorzystywane; o 28 proc. poszły w górę ceny cukru, a o 20 proc. krajowych biletów lotniczych).
Ubezpieczyciele podnoszą ceny z powodu coraz większych wypłat odszkodowań, rosnących wymogów Komisji Nadzoru Finansowego co do likwidacji szkód i jej zaleceń zmierzających do podwyższenia rentowności polis. Ostatni raz branża na OC komunikacyjnym zarobiła w 2006 r.
Towarzystwa przewidują duże wzrosty do końca roku. Wtedy polisy odnawiać będą klienci, którzy kupowali je rok wcześniej, według niższych cenników. W I kw. 2017 r. dynamika wzrostu cen powinna spowolnić, choć podwyżki będą nadal odczuwalne. W tym czasie polisy będzie odnawiać ta grupa, która kupowała je na początku 2016 r., przy już nieco wyższych cenach.
– Polisy OC odnawiane są co rok, więc objęcie całego portfela klientów nowym cennikiem zajmuje około 12 miesięcy. Jednak na to, jak ostatecznie będą się kształtowały ceny polis, duży wpływ będzie miało zachowanie PZU, które ma największy udział w rynku. Jeśli wyhamuje z podwyżkami, to samo zrobi cała branża – mówi przedstawiciel jednego z towarzystw.
/>
Szefowie PZU pod koniec minionego tygodnia deklarowali, że chcą poprawić rentowność firmy w OC. Zastrzegali, że dotychczasowe podwyżki były mniejsze niż u konkurencji i że nie chcą „generować ponadprzeciętnej marży kosztem klientów”.
Ale nie tylko polscy kierowcy borykają się z podwyżkami cen ubezpieczeń. W Irlandii, gdzie wzrosty były największe, latem doszło do protestów kierowców na ulicach Dublina. Ubezpieczyciele tłumaczą się koniecznością poprawiania rentowności po latach konkurowania o klientów niskimi cenami.
Duże podwyżki mają też za sobą kierowcy w Wielkiej Brytanii. Tamtejsze Stowarzyszenie Motoryzacyjne oraz ubezpieczyciele wzrost cen wiążą m.in. z rosnącą liczbą wypłat po urazach kręgów szyjnych. Do tego Brytyjczycy przy odnowieniach polis coraz częściej zmieniają ubezpieczycieli, co zniechęca firmy do udzielania zniżek nowym klientom. Rosną też koszty napraw, bo w autach stosowane są coraz bardziej zaawansowane, ale też droższe rozwiązania techniczne.
W pozostałych krajach UE ceny są raczej stabilne. We wrześniu koszt ubezpieczeń związanych z transportem liczony dla wszystkich członków Unii wzrósł o 3,5 proc.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama